Spis treści
Rocznica w kryzysowym roku
Pierwsze dwa lata od uruchomienia giełdowego rynku gazu na TGE były czasem dojrzewania i sondowania możliwości, jaki daje giełdowy obrót. Ale już od 2014, obroty gazem zaczęły z roku na rok systematycznie rosnąć. W szczytowym momencie przez TGE przechodziło 77% rocznego krajowego zużycia gazu. W 2021 roku wskaźnik ten sięgał 60%, wyraźnie spadł dopiero w czasie wojennego kryzysu.
Wolumen obrotu gazem ziemnym od 2012 r. wyniósł 1 231,9 TWh, osiągając wartość 196 652,8 mln zł (stan na 20 grudnia 2022 r.).
Wiceminister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska zauważyła, że dziś gaz, który przez lata był stosunkowo tani i dostępny, nie jest ani tani ani dostępny. W 2022 r. nie mówimy o rozwoju ale o tym, aby doczekać na tym rynku do roku przyszłego i wtedy myśleć o przyszłości. Po kryzysie budzimy się w zupełnie nowej rzeczywistości energetycznej, którą musimy poukładać transparentnie, czyli w ramach giełd, bo to najlepsze miejsce do obrotu gazem – podkreśliła.
Podobnie oceniał sytuację Przemysław Wacławski, zastępca dyrektora PGNiG – oddziału PKN Orlen. 2022 to walka o przetrwanie rynku, musimy przetrwać, robiąc dwa kroki wstecz, ale jako animator nie wyobrażamy sobie sytuacji, że obrotu giełdowego nie ma – podkreślał. TGE jest nam potrzebna jako benchmark, źródło wiarygodnego indeksu rynkowy, żeby patrzeć na rynek przez pryzmat poszukiwania większej konkurencyjności – mówił Wacławski. Przypomniał, że PGNiG, jako największy uczestnik rynku gazu i jego animator już przed rokiem, gdy kryzys dopiero się zaczynał, prowadziło z TGE trudne rozmowy i podejmowano trudne decyzje, które pozwalały przetrwać.
Chodziło na przykład o wzrost wartości depozytów zabezpieczających w Izbie Rozliczeniowej Giełd Towarowych, towarzyszący wzrostowi cen gazu. O ile w czasie pandemii COVID dzienna wartość depozytów była rzędu kilkunastu miliardów złotych, to w dniu rekordowych cen gazu latem 2022 tylko dzienne wezwania do uzupełnienia depozytów w IRGiT były większe niż te kilkanaście miliardów – przypomniał wiceprezes Izby Łukasz Goliszewski. I jak zaznaczył, przygotowania do takiej sytuacji trwały przez całe 10 lat działania rynku. Nie było żadnej katastrofy, ani niewypłacalności. Procentowały budowane wcześniej relacje z rynkiem, zaufanie, wsparcie administracji – mówił Goliszewski.
Kryzys, a interwencje i przebudowa rynku
Prezes URE Rafał Gawin oceniał, że rynek po kryzysie się odbuduje, ale jego kształt będzie inny. Jak wyjaśniał, podstawowe prawa rynkowe, wyceniające energię w warunkach silnie ograniczonej podaży nie działają prawidłowo, ograniczając dostępność gazu odbiorcom. Tymczasem generalną regułą jest to, aby zapewnić odbiorcom dostępność i równe warunki przy właściwej wycenie. Dlatego konieczna była interwencja – podkreślił. Wyraził jednocześnie opinię, że z kolejnymi interwencjami w rynek należałoby się wstrzymać, by zobaczyć efekty tych już dokonanych. Również Przemysław Wacławski oceniał, że należy zobaczyć jak zadziałają rozwiązania interwencyjne, Zwrócił jednocześnie uwagę, że w ramach interwencji wprowadzono rozwiązania, które jeszcze dwa lata temu byłyby wręcz nie do pomyślenia, ale – jak zaznaczył – bezpieczeństwo energetyczne nie ma ceny.
Komisja Europejska miała zastrzeżenia do polskich regulacji o zapasach gazu, ale w czasie kryzysu bardzo pomogła – zauważył Gawin. I jak dodał, gdy zaczęły się problemy w Europie, to wiele polskich rozwiązań zostało wręcz skopiowanych w innych krajach.
Czytaj także: „Zielona energia” będzie lepiej widoczna na TGE
Sekretarz generalny stowarzyszenia giełd energii Europex Christian Baer podkreślał, że TGE dała sobie radę w kryzysie, najpierw całe lata budowała zaufanie i wolumeny, a na końcu to pomogło i zadziałało.
Giełdy są potrzebne i muszą dalej działać
Giełdy muszą działać, bez giełd de facto nie ma rynku, gaz nie zniknie i nie zniknie na niego popyt – zaznaczył Gawin, dodając, że rynek się zmieni, ponieważ należne miejsce zajmie na nim LNG, pojawią się z czasem także gazy odnawialne. Aleksander Zawisza z Gaz-Systemu oceniał, że dopływ gazu na rynki trzeba będzie zapewnić jeszcze przez co najmniej kilkanaście lat. Jego zdaniem, przed 2030 rokiem rynek gazu osiągnie maksimum, a potem stabilizację.
Prezes URE oceniał z kolei, że kierunek dalszego rozwoju wskazał pakiet REPowerEU, przyjęty w reakcji na wybuch wojny na Ukrainie. Mamy stan chorobowy z wysoką temperaturą, ale z tej choroby da się wyjść – oceniał Gawin.
Również zdaniem prezesa Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych Remigiusza Nowakowskiego, REPowerEU to pozytywny przełom w działaniach na rzecz bezpieczeństwa energetycznego, zmiana struktury importu, wzrost dostaw LNG, a w średniej perspektywie – biogaz, biometan, zielony wodór. TGE może stworzyć podwaliny dla rynku tych gazów odnawialnych – oceniał Nowakowski.
Wodór, gazy odnawialne, produkty giełdowe na nich oparte, certyfikaty pochodzenia to interesujący obszar dla giełd, mogą one odgrywać ważną rolę w tej części transformacji – dodał dyrektor generalny ENTSO-G Piotr Kuś.
Z kolei wiceprezes IRGiT przypomniał, że formuły wielu zabezpieczeń przy rozliczeniach zmieniono w czasie kryzysu, co ułatwiło działanie uczestników rynku i poprawiło ich płynność. W dodatku niektóre zmienione formuły mają obowiązywać do 2026 roku. To działanie w dłuższym horyzoncie, żeby przygotować grunt pod nowe otwarcie – ocenił Goliszewski.
Prezes TGE: musimy podejmować ryzyko
Rok temu mieliśmy plany dekarbonizacji i inne śmiałe założenia. Jednak 2022 rok zmusił do oceny tego postępowania. Czasami będziemy inwestować w rozwiązania, które nie zawsze będą najbardziej efektywnie wykorzystane, ale powstaną ze względu na bezpieczeństwo, którego cenę trudno zmierzyć tylko z perspektywy finansowej – ocenił prezes TGE Piotr Zawistowski. Jego zdaniem podobnie należy podchodzić do elementów transformacji energetycznej, na przykład rozwoju rynku wodoru. Musimy zaakceptować ryzyko utraty części pieniędzy. Inaczej nie podejmiemy koniecznych decyzji, bo zatrzymamy się na etapie liczenia wydatków – podsumował Zawistowski.
Niezbędna jest niezależna infrastruktura gotowa na różne sytuacje. Musimy patrzeć inaczej na to jak wydajemy na nią pieniądze oraz zainwestować w zmniejszenie zależności od gazu z Rosji – dodał prezes Zawistowski.