Rządowa autopoprawka do projektu zmiany ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych jest już w Sejmie. Przyjęte 13 grudnia przez rząd przepisy nałożą na inwestorów od 2 lipca 2024 roku nowe obowiązki.
Inwestor realizujący budowę elektrowni wiatrowej przeznaczy co najmniej 10 proc. jej mocy zainstalowanej do objęcia przez mieszkańców gminy w celu uzyskania przez nich statusu prosumenta wirtualnego. Udziały będą mogli wykupić na okres 15 lat tylko odbiorcy w gospodarstwie domowym. Projekt przewiduje dla każdego mieszkańca, na każdy jego punkt poboru energii, maksymalny limit udziałów w mocy farmy wiatrowej nie większy niż 2 kW.
Po uzyskaniu ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę inwestor będzie miał 30 dni na poinformowanie o tym wójta, burmistrza, prezydenta gminy, na terenie której zlokalizowana będzie farma wiatrowa. Informacja musi zawierać maksymalną moc zainstalowaną elektrowni, prognozowaną ilość produkowanej energii w kWh na kW oraz koszt budowy w zł na kW.
Przepisy rozwiązują też problem wyceny udziałów. Koszt budowy farmy wyrażony w zł na kW nie może być wyższy niż wynika ze wzoru podanego w projekcie. Jest to aukcyjna cena referencyjna dla energii z farm wiatrowych powyżej 1 MW mocy (ważna na dzień składania przez inwestora informacji w gminie) pomnożona przez referencyjny roczny wolumen produkcji energii 3300 MWh/MW oraz współczynnik 6,7 (podzielone przez 1000). Przy obecnej aukcyjnej cenie referencyjnej mieszkaniec musiałby więc zapłacić za 1 kW udziału w mocy farmy wiatrowej maksymalnie ok. 6,5 tys. zł.
Rolą władz gminnych będzie zbieranie zgłoszeń i przekazanie ich inwestorowi. Gdy okaże się, że łącznie mieszkańcy zgłosili się po więcej niż 10 proc. udziałów w mocy zainstalowanej, wskazany w ich zgłoszeniach udział będzie zmniejszany proporcjonalnie dla każdego zgłoszonego punktu poboru energii. W umowie z inwestorem ma być też określony reprezentant mieszkańców.
Czytaj także: Rząd przyjął autopoprawkę do ustawy antywiatrakowej
Udział prosumenta wirtualnego w produkowanej przez farmę wiatrową energii będzie proporcjonalny do jego udziałów w mocy farmy. Okres 15 lat, przez jaki przysługuje mu status prosumenta wirtualnego, liczy się od dnia wytworzenia po raz pierwszy energii i jej wprowadzenia do sieci. Ilość wyprodukowanej przez farmę energii w danej godzinie będzie pomniejszała rachunek prosumenta wirtualnego. Zapłaci on wszystkie opłaty za przesył energii, a poza tym rozliczenie nie różni się od rozliczenia prosumenta indywidualnego według zasady net billingu.
Czytaj także: Wirtualny prosument zbliża się do polskiego rynku
Jak powiedziała na spotkaniu z dziennikarzami minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, rząd zastanawia się nad podobnym rozwiązaniem w przypadku biogazowni, ponieważ także w przypadku tych inwestycji napotykane są protesty społeczne. Anna Moskwa zapewniła też, że rząd nie zmienił w projekcie ustawy wiatrakowej zaproponowanej minimalnej odległości 500 m. Ten dystans ma zastąpić w gminach, które chcą rozwijać energetykę wiatrową, zasadę 10 H czyli dziesięciokrotność wysokości wiatraka. Projekt w lipcu trafił do Sejmu, ale jak dotąd ale trafił do porządku obrad.
Przepisy dotyczące oferowania mieszkańcom udziałów w mocy farmy wiatrowej mają wejść w życie 2 lipca 2024 r. Z treścią autopoprawki do projektu zmiany ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych można zapoznać się na stronach Rządowego Centrum Legislacji.