Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Odnawialne źródła energii
  4. >
  5. Fotowoltaika – panika wśród inwestorów. Kto zapłaci ekstra-podatek?

Fotowoltaika – panika wśród inwestorów. Kto zapłaci ekstra-podatek?

Inwestorzy w OZE mają teraz ciężkie życie. Rządowe plany legislacyjne zmieniają się nie w ciągu miesięcy czy tygodni, ale dni i godzin. Tym razem padło na właścicieli instalacji fotowoltaicznych do 1 MW. Ale nie wszystkich.
fotowoltaika - farma

Fotowoltaika – panika

Pierwszych prac nad nowelizacją spodziewamy się w ciągu miesiąca – napisaliśmy 28.10  po podpisaniu przez prezydenta ustawy o środkach nadzwyczajnych, de facto znoszącej rynek energii. Ustawę uchwalono w ekspresowym tempie, bez konsultacji społecznych, a nawet międzyresortowych.

W rzeczywistości było to mniej niż miesiąc. Rząd zdecydował się zmienić ustawę, która nota bene jeszcze nie weszła w życie już  w piątek, 25.10. Rada Ministrów przyjęła tego dnia projekt ustawy zamrażającej ceny gazu, ale przy okazji wpisano tam nowelizację kilku innych ustaw. M.in. nieszczęsnej ustawy prądowej. W uzasadnieniu czytamy o „doprecyzowaniu” i wyjaśnieniu „wątpliwości interpretacyjnych”. Pytanie czy tych wątpliwości nie można było wyjaśnić przy uchwalaniu ustawy, jest oczywiście retoryczne.

Nie każdy jeden megawat to jeden megawat

Najbardziej brzemienna w skutki jest nowelizacja przepisów dotyczących instalacji poniżej 1 MW.

Unijne rozporządzenie, które ustanowiło możliwość wprowadzania podatku od nadmiernych zysków firm energetycznych, dało także każdemu państwu prawo odstąpienia od poboru tego podatku dla instalacji o mocy poniżej 1 MW. I polska ustawa takie rozwiązanie przyjęła.

Ale wkrótce pojawiły się wątpliwości interpretacyjne. A co  w sytuacji, w której spółka ma kilka instalacji o mocy do 1 MW? Najpierw próbował je wyjaśnić Zarządca Rozliczeń, czyli państwowa spółka upoważniona do prowadzenia rozliczeń rekompensat z firmami energetycznymi. Do zarządcy ma też trafiać domiar od nadzwyczajnych zysków tychże firm.

Na razie trafiają jednak wątpliwości i pytania zdezorientowanych przedsiębiorców. Zarządca teoretycznie interpretować prawa nie powinien, ale próbuje jednak odpowiadać.

fotowoltaika - moc i produkcja w Polsce

W piątek na stronie Zarządcy ukazało się pytanie firmy, która ma kilka instalacji, w tym jedną o mocy 1,47 MW. Czy powinna płacić podatek, zwany przez ustawodawcę dla niepoznaki odpisem?

Odpowiedź Zarządcy była jednoznaczna: Naszym zdaniem odpis powinien być obliczony, i jeśli wynika to z obliczeń, dokonywany od całej energii sprzedanej (dostarczonej). Jeżeli suma mocy w poszczególnych jednostkach przekracza 1MW to naszym zdaniem do takich jednostek stosuje się przepisy art.21, pomimo że poszczególne jednostki mogą mieć moc mniejszą niż 1MW.

Wśród właścicieli instalacji OZE zapanowała konsternacja. Musimy na chwilę oderwać się od legislacyjnych łamigłówek żeby wyjaśnić sposób działania inwestorów. Mogą oni mieć pojedynczą instalację o mocy np. 5 MW  w jednej spółce – wówczas oczywiście zapłacą podatek. Mogą mieć pięć instalacji o mocy 1 MW w jednej spółce – wówczas, zgodnie z interpretacją Zarządcy, także zapłacą podatek.

Ale mogą mieć pięć instalacji po 1 MW w pięciu osobnych spółkach. To bardzo częsta praktyka wśród inwestorów nastawionych na sprzedaż swoich inwestycji, bo łatwiej zbyć taką spółkę. Co wtedy? Jaka była rzeczywista intencja ustawodawcy? – Nie wiadomo, bo ustawodawca pisał to na kolanie – śmieje się prawnik związany z branżą.

Teraz możemy wrócić na nasze legislacyjne poletko. Rząd zorientował się, że jest problem interpretacyjny i postanowił „doprecyzować”. Cudzysłów jest potrzebny, bo rzeczywistości jeszcze bardziej całą rzecz zagmatwał.

Licz swój megawat tylko raz

W projekcie ustawy (druk nr 2818) pojawił się dodatkowe zdanie. W uzasadnieniu czytamy

uzupełniono przepisy dot. zwolnień z obowiązku odpisu na Fundusz dla instalacji wytwórczej do 1MW (dla indywidualnej jednostki) o przepis wyłączający wytwórców do 1MW łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej dla tych wytwórców, którzy posiadają więcej niż jedną jednostkę wytwórczą”.

To oznacza, że rząd postanowił potwierdzić w przepisach interpretację Zarządcy Rozliczeń – jeśli firma ma kilka instalacji o mocy poniżej 1 MW każda, to zapłaci podatek.

Dodajmy, że wytwórcą jest firma, która albo ma koncesję na wytwarzania energii elektrycznej albo jest wpisania do rejestru małych instalacji OZE, w skrócie rejestr MIOZE, prowadzonego przez URE.

Kto rozmnożył swoje spółki….

Od roku źródła OZE do 1 MW, wcześniej do 0,5 MW, nie potrzebują koncesji na produkcję energii, ponieważ wystarczy wpis na zgłoszenie do rejestru małych wytwórców URE (MIOZE). W MIOZE na styczeń 2022 było wpisanych 2419 podmiotów. Niektóre spółki wpisane do rejestru mają nawet po kilkadziesiąt instalacji do 1 MW, np. Polenergia Farma Wiatrowa 17 w Kruszynie w województwie lubuskim ma 20 instalacji PV każda o mocy 0,856-0,999 MW,  PGE Soleo 4 ma sześć instalacji,  Tauron Ekoenergia 15 instalacji. Wszyscy zapłacą podatek.

fotowoltaika - moc zainstalowana, prognozy
Według Instytutu Energii Odnawialnej fotowoltaiki będzie przybywać. O ile inwestorzy się nie wystraszą

Powyższy model nie jest jednak regułą i niektórzy wytwórcy założyli osobną spółkę dla każdej instalacji. Tak zrobił np. R.Power, jeden z największych inwestorów na polskim rynku. W rejestrze MIOZE znajdujemy kilka osobnych spółek tej firmy, część ma więcej niż jedną instalację o łącznej mocy kilku MW , a niektóre tylko jedną poniżej 1 MW. Inny inwestor, Energy Solar, ma kilkanaście ponumerowanych spółek, a każda dysponuje instalacją poniżej jednego MW.

Tak skonstruowana struktura nie załapie się na podatek. Bo płatnikiem jest osobna spółka, która ma instalację poniżej 1 MW.

A może nie jeden, a trzy?

Nie można powiedzieć, że rząd nie widzi, że problem istnieje. Tyle, że próbuje go rozwiązać kompletnie na oślep, nie starając się wniknąć w modele biznesu, który próbuje regulować.

W trakcie wczorajszego pierwszego czytania projektu ustawy w sejmowej komisji skarbu państwa rząd przyszedł z autopoprawką – zaproponował aby z domiaru wyłączone były instalacje o łącznej mocy 3 MW, jeśli wytwórca ma więcej niż jedną (oczywiście każda  poniżej 1 MW). Nie wiadomo dlaczego akurat 3 MW a nie dwa, cztery czy pięć. Nic o takiej możliwości ni wspomina też unijne rozporządzenie.

Po takiej zmianie np. wspomniany Tauron Ekoenergia, które ma 15 instalacji poniżej 1 MW o łącznej mocy blisko 9 MW domiar zapłaci nie od od 8 MW, ale od 6 MW.

Czytaj także: Polska fotowoltaika potęgą w imporcie. Jak będzie z pompami ciepła?

Problemu z instalacji wydzielonymi w osobne spółki oczywiście to nie rozwiązuje. – Mamy do czynienia z dość oczywistą dyskryminacją, w dodatku zabronioną przez unijne rozporządzenie, które mówi, że państwa zapewniają „skuteczne stosowanie pułapu dochodów rynkowych w przypadkach, gdy producenci są kontrolowani przez inne przedsiębiorstwa lub znajdują się w częściowym posiadaniu takich przedsiębiorstw, w szczególności gdy są one częścią przedsiębiorstwa zintegrowanego pionowo” – denerwuje się menedżer od lat związany z branżą OZE.

Znany w branży prawnik mówi nam, że przecież przez miesiąc od uchwalenia pierwszej ustawy inwestorzy mieli prawo sądzić, że ustawa nie obejmie żadnych instalacji poniżej 1 MW. – Ktoś dostał np. kredyt bankowy tydzień temu na swoje instalacje PV i co teraz ma zrobić? Naprawdę trudno zmierzyć poziom pogardy dla wysiłku ludzi. Jeżeli ustawodawca podjął jakąś decyzję, to powinien zmierzyć się z odpowiedzialnością za tę decyzję – irytuje się nasz rozmówca.

Na wojnie jak na wojnie

W trakcie posiedzenia komisji posłowie opozycji pytali skąd ten pośpiech przy uchwalaniu ustaw „tarczy energetycznej”. – Mamy wojnę – wyjaśniała wiceminister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Czy legislacyjną biegunkę rządu rzeczywiście da się uzasadnić wojną? Niemcy odczuwają jej skutki w takim samym stopniu, a swoje ustawy przygotowują w przepisanym trybie, po starannych konsultacjach. Unijne rozporządzenie także tworzyło się wiele miesięcy. Nie jest doskonałe, ale przynajmniej nie trzeba go było zmieniać po miesiącu.  U nas za to mamy legislacyjne szarże kawaleryjskie.

Czytaj także: Rozliczanie fotowoltaiki 2022 – system net-billingu

Październikową ustawę o środkach nadzwyczajnych uchwalono w Sejmie bez konsultacji, w ciągu trzech dni. Jej nowelizacja zostanie uchwalona zapewne także w ciągu trzech dni.

Ale mamy też dobrą wiadomość – kolejnej zmiany w grudniu chyba nie będzie, bo parlament ma przerwę świąteczną.

Obstawiamy więc, że kolejna nowela ustawy dotyczącej rynku energii lub ustawy gazowej pojawi się już po Nowym Roku. Znowu potrzebne będzie „doprecyzowanie”.

Technologie wspiera:
Fotowoltaikę wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Zgodnie z zapowiedziami duński operator przesyłowy gazu Energinet wstrzymał na 24 godziny przepływ gazu przez Baltic Pipe do Polski. Powodem było przełączenie przepływów i uruchomienie tłoczni Everdrup na wyspie Zelandia, z której gaz płynie do Niechorza. Po przerwie import gazu rośnie dwukrotnie.
Przepływ gazu przez Baltic Pipe
Przepływ gazu przez Baltic Pipe
Materiał Partnera
W czasach transformacji energetycznej związanej z koniecznością rezygnacji z węgla, a także mając na uwadze toczącą się wojnę w Ukrainie, pogłębienie dywersyfikacji źródeł, kierunków i dostaw stanowi kluczowy element bezpieczeństwa energetycznego Polski. Zapewnić je może m.in. upowszechnianie wodoru.
konferencja „Kryzys energetyczny a wzrost znaczenia wodoru”
Partner działu Klimat:
Zielone technologie rozwijają:
Technologie wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Zielone technologie rozwijają:
Polski offshore wspiera: