Spis treści
Planowana przerwa w działaniu Baltic Pipe
Dokładnie tak, jak poinformował wcześniej Energinet, przepływ gazu z Danii do Polski ustał o godz. 6 w poniedziałek 28 listopada, a wznowiony zostało po godz. 6 we wtorek 29 listopada. Wczesnym popołudniem przesył osiągnął taką samą wielkość, jaka utrzymywała się przez praktycznie cały czas od uruchomienia gazociągu na początku października. To 2,6 mln kWh na godzinę, co odpowiada 5,7 mln m sześc. dziennie. W ujęciu rocznym to około 2 mld m sześc. Energinet nie informował o żadnych problemach, co prawdopodobnie oznacza, że uruchomienie tłoczni Everdrup, zbudowanej specjalnie na potrzeby Baltic Pipe i rekonfiguracja przepływów gazu przebiegła pomyślnie. Jak zaznaczył duński operator, w czasie przerwy nie wstrzymano tłoczenia gazu z szelfu norweskiego do terminala odbiorczego Nybro na zachodnim wybrzeżu Danii.
Od 30 listopada Baltic Pipe może więcej
Według Energinetu, uruchomienie tłoczni było elementem projektu, który pozwoli osiągnąć całemu systemowi Baltic Pipe docelowej przepustowości na poziomie 10 mld m sześc. rocznie. Przepływ po przerwie będzie sukcesywnie zwiększany, i od końca listopada przez gazociąg będzie mogło już popłynąć więcej gazu.
I rzeczywiście, już 30 listopada przepływ osiągnął nigdy nienotowaną wcześniej wielkość 5 mln kWh na godzinę, czyli ponad 11 mln m sześc. dziennie.
Duńczycy zakończyli wcześniej opóźnioną budowę gazociągu na półwyspie jutlandzkim i wyspie Fionia. Do momentu ich ukończenia i wpięcia w system tłoczni na Zelandii Energinet używał części swojego systemu przesyłowego, aby wysyłać do Polski deklarowane wcześniej wolumeny.
Budowa została opóźniona z powodu cofnięcia w czerwcu 2021 roku pozwoleń środowiskowych dla niektórych odcinków. Procedura ich ponownego uzyskania trwała niemal 8 miesięcy, ale w lutym 2022 roku Energinet dostał decyzje dla 40 kilometrów rury we wschodniej części Jutlandii, od Egtved do brzegu cieśniny Mały Bełt oraz dla 38 kilometrów drugiej stronie cieśniny na wyspie Fionia, między Middelfart i Brylle. trzecie pozwolenie dotyczyło Everdrup i wznowienia budowę drugiego z przyłączy elektrycznych zasilających tłocznię.
Czytaj także: Baltic Pipe daje ile może, ale rewers na Jamale ważniejszy
Ile gazu może popłynąć przez Baltic Pipe?
Przy ukończonej infrastrukturze gazociągiem może płynąć teoretycznie ponad 12 mln kWh na godzinę, czyli ponad 25 mln m sześc. dzienne. Wiadomo jednak, że cała ta przepustowość nie będzie wykorzystana, a stopień jej wykorzystania będzie zależeć od jedynego klienta operatorów – PGNiG z Grupy Orlen. Zgodnie z ujawnionymi przez spółkę kontaktami w przyszłym roku ma to być ponad 6 z zarezerwowanych 8 mld m sześc. rocznie. Stopień wykorzystania w grudniu będzie w dużej mierze zależeć od krajowych potrzeb i od tego, czy PGNiG przerzuci na Baltic Pipe import gazu, który sprowadza z niemieckiego rynku przez rewers na gazociągu jamalskim w Mallnow. Ostatnio były to większe ilości niż przez Baltic Pipe.
Co prawda z powodu wysokiej ceny zużycie gazu w Polce jest nieco niższe niż przed rokiem, a duzi odbiorcy zużywają go nawet o ponad 20% mniej, jednak wystarczyło kilka zimniejszych dni i popyt wyraźnie przeskoczył wtedy ubiegłoroczny, chwilami nawet o 20%. Na szczęście gaz jest, a główny dostawca ma teraz dodatkową alternatywę, jeśli chodzi o drogę importu.
Czytaj także: Ile zapłacimy za gaz w 2023 r. Jest projekt ustawy