Spis treści
W Polsce przybywa długoterminowych umów na zakup energii z odnawialnych źródeł przez przedsiębiorstwa – PPA. To szansa dla firm na zapewnienie sobie zielonej energii w ustalonej formule cenowej. Korzyści PPA dostrzegają obie strony – inwestorzy w OZE szukający finansowania i przedsiębiorstwa potrzebujący zielonej energii po przystępnej cenie. Zwyczajowo kontrakty PPA zawierane na długi termin, z formułą cenową, która umożliwia przedsiębiorcom przemysłowym przewidzenie kosztów energii na wiele lat.
Rodzący się prężny rynek może jednak czekać cios w postaci ustawy o ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku. Projekt przeszedł przez Sejm i obecnie zajmuje się nim Senat. Ustawa nałoży na sprzedawaną energię od grudnia tego roku do połowy przyszłego roku limity cenowe, a ich przekroczenie w transakcjach rynkowych będzie oznaczało oddanie zarobionych kwot do zarządcy rozliczeń. Zebrane w ten sposób pieniądze trafią do Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 na rekompensaty dla sprzedawców energii.
Czytaj także: Mrożenie cen energii z poprawkami skierowane do Senatu
Koniec wirtualnych umów PPA
Projekt budzi obawy branży OZE. Planowane przepisy wyłączają z reżimu cenowego instalacje do 1 MW, demonstracyjne, korzystające z systemu wsparcia aukcyjnego, taryf FiT i FiP oraz spółdzielnie energetyczne. Limity mają dotyczyć zarówno wytwórców, jak i spółek obrotu, które powszechnie handlują energią na giełdzie. Nie wiadomo jeszcze ostatecznie, jakie będą limity cen dla poszczególnych technologii, ponieważ ma to dopiero określić rozporządzenie, nad którym trwają teraz prace.
Niezależnie od tego, jakie stawki przedstawi rząd, cały mechanizm mocno wpłynie na rynek OZE i w tym na zawieranie umów PPA, które gwarantowały stabilność cen na 10-15 lat.
– Ustawa o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii w wersji, jaką zaproponował rząd oznacza, że najbardziej popularne wirtualne umowy PPA przestaną funkcjonować. Wyznaczenie ceny maksymalnych jest zagrożeniem dla wytwórców energii z OZE, którzy przy wirtualnych kontraktach PPA płaciliby podwójnie, zarówno składkę na Fundusz jak i wyrównanie w ramach kontraktu, a to oznaczać może ujemne przychody instalacji OZE – wskazuje Jan Biernacki, dyrektor w dziale doradztwa biznesowego dla sektora elektroenergetyki PwC.
Specyfika kontraktów finansowych PPA polega na tym, że strony umawiają się na określoną cenę za energię i rozliczają jedynie odchylenia od tej ceny w górę albo w dół. W tych kontraktach energia faktycznie sprzedawana jest na giełdzie, a strony rozliczają się względem umówionej ceny. Państwowy limit sprawi, że wytwórca może zwracać uzyskaną nadwyżkę podwójnie – do zarządcy rozliczeń i do swojego kontrahenta. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej podaje przykład: przy sprzedaży energii na giełdzie w cenie 1000 zł/MWh i umowie z kontraktu na poziomie 500 zł/MWh oraz rządowym limicie cenowym np. 400 zł/MWh, wytwórca zwróciłby swojemu kontrahentowi 500 zł i 600 zł do zarządcy rozliczeń. W tym przypadku korzystniej będzie więc mu zatrzymać wytwarzanie niż na każdej MWh tracić 100 zł.
– Ta ustawa jest zagrożeniem również dla odbiorców, którzy w kontaktach tę energię kupili. W sytuacji wprowadzenia tej ustawy kontrakty zostaną rozwiązane lub będą niemożliwe do realizacji. W konsekwencji odbiorcy energii, którzy podpisali takiego typu umowy i nie mogący liczyć na rekompensaty z tytułu ustawy, utracą swoje zabezpieczenie ceny energii elektrycznej czasem narażając ciągłość swojej działalności – dodaje Jan Biernacki.
Czytaj także: Żegnamy rynek energii. Wkrótce zatęsknimy
Aneksowanie wieloletnich umów finansowych PPA nie wchodzi tak naprawdę w grę, ponieważ wymagałoby przeformułowania całego kontraktu – ocenia ekspert.
Projekt ustawy do poprawy
Do projektu ustawy poprawki zapowiedzieli senatorowie. Czy zostaną uwzględnione liczne głosy z branży energetycznej za tym, by zmodyfikować zapisy uderzające w umowy PPA?
– Zaproponowane przepisy narażają stabilność prowadzenia wielu firm, tymczasem dwie poprawki w prosty sposób mogłaby to ryzyko wyeliminować: pierwsza – poprzez zapisanie, że w cenie uzyskiwanej przez źródło OZE uwzględnia się miesięczne rozliczenie cen wynikające z wirtualnego (finansowego) kontraktu PPA oraz druga wskazująca, że przychody rozliczane są na bazie faktycznie uzyskanych miesięcznych przychodów. W konsekwencji producenci energii z OZE nadal odprowadzaliby „ponadnormatywne” przychody do Funduszu, a odbiorcy energii nie utraciliby zabezpieczenia cen energii elektrycznej – wskazuje Jan Biernacki.
Według PSEW, problem ten będzie dotyczył zarówno zawartych, jak i planowanych umów.
Czytaj także: Firmy chcą zielonej energii. Przybywa dużych umów cPPA
Projektem ustalania limitów cenowych jest zaniepokojona Krajowa Izba Klastrów Energii. Wskazuje, że wyznaczenie limitu ceny energii wpłynie na rentowność projektów OZE.
– Wszystko wskazuje na to, że wprowadzone zostaną mechanizmy kompletnie oderwane od rynkowej rzeczywistości. Krajowa Izba Klastrów Energii i OZE stoi na stanowisku, że projekt ustawy może spowodować skazanie wytwórców na quasi-arbitralne decyzje urzędnicze w zakresie nieznanego mechanizmu, który dodatkowo może być, z dnia na dzień, zmieniony. Powyższa niepewność odbija się na dwóch obszarach: istniejących projektów OZE oraz przyszłych inwestycji. W pierwszym przypadku, ustalenie zbyt niskiego limitu cen, może wpływać na zdolność projektów do obsługi zadłużenia, co z kolei może doprowadzić do ich upadłości. W drugim przypadku, niski limit, spowoduje obniżenie rentowności projektów. Taki stan rzeczy momentalnie doprowadzi do zamrożenia finansowania i zatrzymania rozwoju jednej z najprężniejszych gałęzi przemysłu w Polsce. Najwyraźniej autor przepisów dokonał błędnej interpretacji Rozporządzenia Rady UE w sprawie interwencji w sytuacji nadzwyczajnej. Proces legislacyjny jest w toku i jest jeszcze czas na poprawki, które zgłaszają eksperci – mówi Albert Gryszczuk, prezes Krajowej Izby Klastrów Energii i OZE.
Firmy chcą zielonej energii
Nieoficjalnie część przedsiębiorców podziela obawy związane z wprowadzeniem nowej regulacji. Natomiast część firm, które już podpisały umowy na odbiór zielonej energii w ramach PPA, nie spodziewa się, by na tym miały stracić. Polski producent odzieży LPP, który zawarł w ubiegłym roku 10-letni kontrakt z deweloperem farm wiatrowych Figene, opiera się na zabezpieczeniach w kontrakcie.
– Wspomniana ustawa nie będzie miała wpływu na naszą umowę PPA zawartą z Figene z racji klauzul zawartych w łączącym nas kontrakcie. Nie wpłynie też na nasze plany w zakresie sukcesywnego zwiększania udziału odnawialnych źródeł energii w polityce energetycznej spółki. Przechodzenie na zieloną energię jest jednym z elementów naszej strategii biznesowej i strategii zrównoważonego rozwoju, w której zobowiązaliśmy się do konsekwentnego ograniczania naszego śladu węglowego i osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku – poinformował portal WysokieNapiecie.pl Łukasz Piwoński, dyrektor ds. administracyjno–technicznych LPP.
Kryzys energetyczny sprawił, że dla dużych firm umowy PPA to niemal niezbędna opcja, więc zawieranie tego typu kontraktów zdecydowanie przyspiesza. W tym tygodniu została zawarta prawdopodobnie największa jak dotychczas umowa tego typu – austriacka Grupa Kronospan w Polsce kupi od dewelopera projektów słonecznych GoldenPeaks Capital roczny wolumen 180 GWh energii z farm fotowoltaicznych o mocy 157 MW. Natomiast w ubiegłym miesiącu Amazon, który ma w Polsce 10 centrów dystrybucyjnych oraz biura i centra technologiczne, poinformował o zawarciu umowy na zakup ok. 120 GWh energii odnawialnej pochodzącej z farmy fotowoltaicznej w Miłkowicach o mocy 87 MW.
Zmiany dotyczące rynku energetycznego wpłyną na brak zaufania inwestorów i instytucji finansowych do projektów OZE. Tymczasem to OZE przyczyniają się do uniezależnienia od paliw kopalnych z Rosji, a większa generacja energii z wiatru i słońca wpływa na obniżenie cen energii.
Organizacje reprezentujące branże energetyczne, przemysł i przedsiębiorców skierowały do polityków apel. Podkreślają, że ustawa powinna chronić rozwój umów PPA, a nie wprowadzać rozwiązania, które będą eliminować kontrakty długoterminowe. Jak wskazuje PSEW, kluczowe jest by przyjęte rozwiązania o charakterze ekstraordynaryjnym, ingerujące mocno w rynek energii elektrycznej, utrzymały charakter czasowy i aby ich stosowanie nie wykraczało ponad zdefiniowany w projekcie ustawy termin 30 czerwca 2023 r.