Spis treści
Chiny pierwszy raz od początku wieku zmniejszyły emisje gazów cieplarnianych. Są największym na świecie inwestorem w energetyce odnawialnej. Mają też mieć największy wkład w walce z globalnym ociepleniem. Czy Pekin będzie już tylko bardziej „zielony”?
W tym roku światowa emisja dwutlenku węgla wyniesie ok. 36 mld ton i aby osiągnąć cel wyznaczony przez klimatologów (maksymalny wzrost globalnej temperatury o 2 st. C) roku powinna już tylko maleć. Przynajmniej do 14 mld ton w 2050 roku. To niewiele więcej, niż obecnie emitują same Chiny.
Chiny redukują emisję CO2…
W 2014 roku państwo środka, głównie za sprawą rosnącej na potęgę energetyki węglowej i zapotrzebowaniu przemysłu, wyemitowało blisko 10 mld ton CO2. To po raz pierwszy od kilkunastu lat mniej rok do roku. W ostatnich miesiącach kontynuuje spadki – wg. danych Energydesk Greenpeace od stycznia do kwietnia o 5,2%, w stosunku do {norelated}analogicznego okresu 2014 roku.
Jednak na ogłaszanie Pekinu „zieloną” stolicą globu jeszcze za wcześnie. Spadki emisji to efekt słabnącej koniunktury gospodarczej.
Chińczycy inwestują co prawda miliardy dolarów w energetykę odnawialną i ograniczenie zanieczyszczeń w miastach, ale bynajmniej nie kończą z rozwojem energetyki węglowej i wzrostem konsumpcji ropy. Stawiają na urozmaicony miks, który pomoże im ograniczyć koszty zdrowotne i zmniejszy import paliw.
… powoli
W zawartym niedawno porozumieniu z USA, Chiny zobowiązały się, że najpóźniej do 2030 roku osiągną szczyt swoich emisji CO2. To gest dobrej woli przed jesiennym szczytem klimatycznym ONZ w Paryżu.
Jednak to zdecydowanie za mało, aby osiągnąć globalny cel klimatyczny na 2050 rok. Z prognoz Międzynarodowej Agencji Energii wynika, że Pekin powinien zacząć trwale redukować swoje emisje nie za piętnaście, ale już za pięć lat. Do 2050 roku powinien zmniejszyć emisję CO2 do 4 mld ton.
Ma to być największy jednostkowy wkład w ograniczanie emisji i jedna trzecia światowych redukcji. Następne w kolejności USA mają w tym czasie ograniczyć emisję o ok. 5 mld ton CO2/rok, a cała Unia Europejska o 3 mld ton CO2/rok.
Czy to realny scenariusz? Chińska transformacja energetyczna już jest określana jako ambitna. Tymczasem podejmowane przez Pekin wysiłki wg. prognoz MAE oznaczać będą „zaledwie” utrzymanie się do 2050 roku obecnych emisji (ok. 11 mld ton CO2/rok), zamiast 16 mld ton, które Chiny emitowałyby bez wdrażanych już zmian.
Cel 4 mld ton CO2/rok wydaje się jednak odległy, a deklaracja o dalszym wzroście emisji do 2030 roku nie przybliża Pekinu do jego osiągnięcia. Wiele wskazuje na to, że Chińczycy nie będą łatwymi negocjatorami na szczycie w Paryżu.