Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Ceny energii
  6. >
  7. Ceny prądu dla części firm i samorządów będą znowu regulowane

Ceny prądu dla części firm i samorządów będą znowu regulowane

Rząd wyznaczy limity cen za energię elektryczną dla gospodarstw domowych, instytucji, oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Chce też ograniczyć przychody firm energetycznych, ale projektu ustawy póki co nie ma
ceny pradu
ceny prądu

Przedstawiciele rządu zapowiadali przyjęcie we wtorek projektu ustawy w sprawie złagodzenia skutków podwyżek cen energii dla małych i średnich firm oraz samorządów. W poniedziałek na stronach rządowego centrum legislacji pojawił się projekt „ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku”. Ale był to pusty wpis, tylko tytuł. Rząd gotowego projektu nie przyjął, we wtorek „Rada Ministrów zapoznała się z informacją o projekcie ustawy„.

To co wiemy, pochodzi z komunikatu po posiedzeniu rządu oraz z wpisu projektu do wykazu prac legislacyjnych, które zresztą różnią się w szczegółach.

Po bezpośrednich dopłatach do opału i ograniczeniu wzrostu taryf za ciepło, teraz przedstawia propozycje uregulowania cen prądu. Wyznacza maksymalne ceny, jakie mają być stosowane w rozliczeniach z wybranymi grupami odbiorców od 1 grudnia tego roku. Zaznacza jednocześnie, że to dotyczy tylko 90 proc. zużycia energii elektrycznej tych odbiorców w okresie od 1 grudnia 2020 r. do końca 2021 r.

Ograniczenia cenowe obejmą nie tylko sprzedawców „zasiedziałych”, ale też niezależnych sprzedawców energii. Pieniądze na rekompensaty mają pochodzić z mechanizmu ograniczenia nadzwyczajnych dochodów z handlu energią, ale o tym niżej.

Czytaj także: Kto się poi podatku dla koncernów energetycznych

Ceny energii dla gospodarstw domowych

Gospodarstwa domowe dostały już gwarancję zamrożenie taryf za energię elektryczną do rocznego limitu zużycia 2 MWh. Limit wzrasta do 2,6 MWh w przypadku rodzin, w których jest osoba z niepełnosprawnością i 3 MWh w przypadku rolników i rodzin wielodzietnych, z Kartą Dużej Rodziny. Stawka ta za samą energię elektryczną wynosi w najpopularniejszej całodobowej taryfie G11 około 414 zł/MWh. Projekt ustawy czeka już tylko na podpis prezydenta, a przepisy wejdą w życie dzień po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Ustawa przewiduje, że powyżej tego limitu miały obowiązywać taryfy zatwierdzone przez URE na 2023 r.

Ostatecznie rząd postanowił zwolnić prezesa Rafała Gawina z tego obowiązku i wprowadzić ustawowe maksymalne ceny.

Powyżej ustalonego rocznego limitu cena ma wynieść maksymalnie 693 zł/MWh, czyli o około dwie trzecie więcej niż w taryfach zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki na 2022 r. Taka stawka padła w komunikacie Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Kancelarii Premiera. Natomiast w założeniach do projektu ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku wpisano pułap 699 zł/MWh.

Lepiej być małym, średnim lub bogatym

Inną maksymalną cenę za energię elektryczną wyznaczono dla podmiotów użyteczności publicznej, odbiorców wrażliwych oraz małych i średnich przedsiębiorców – 785 zł/MWh. Cena maksymalna będzie obowiązywać dla poziomu 90 proc. zużycia w odniesieniu do okresu, gdy trwała pandemia Covid-19, a wówczas wiele firm i instytucji ograniczało działalność. Cena maksymalna będzie stosowana przez sprzedawców w rozliczeniach z MŚP od 1 grudnia 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. Co podkreślają politycy, dotyczy to też kontraktów już zawartych.

– Na większe ulgi nie pozwalają unijne przepisy – powiedziała w TVP Info minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, która zaznaczyła tez, że Polska jako pierwsza wprowadza takie rozwiązanie.

Stawki za energię, jakie dostają obecnie firmy i samorządy, którym akurat w tym roku pokończyły się kontrakty, są dwa, a nawet trzy razy wyższe. Przykładem może być Olsztyn, który w sierpniu dostał w przetargu dla grupy zakupowej liczącej 370 podmiotów z województwa ceny powyżej 2 tys. zł/MWh, podczas gdy w tym roku ceny te wynoszą 409-434 zł/MWh.

Jak Polska długa i szeroka skarżą się też przedsiębiorcy. -Płaciłem 56 gr za KWh, teraz dostałem ofertę ma 2,2 zł. To oznacza, że zapłacę miesięcznie 150 tys. zł za prąd zamiast 30 tys. – opowiada nam właściciel tartaku z zachodniej Polski. – Na taką podwyżkę po prostu mnie nie stać.

Zdarzają się przetargi, do których nikt nie staje ze względu na zbyt niski budżet. To także ma uregulować planowana ustawa. – Jeśli nikt się nie zgłosił, będzie obowiązek zgłoszenia stawki 785 zł/MWh – powiedziała minister klimatu i środowiska w TVP Info. Nie wyjaśniła jednak, na kim ten obowiązek ma ciążyć.

Będzie 100 proc. podatek, ale nie wiadomo od czego

Jednocześnie w założeniach do projektu ustawy zapowiedziano wdrożenie Rozporządzenie Rady w sprawie interwencji w sytuacji nadzwyczajnej w celu rozwiązania problemu wysokich cen energii. To mechanizm, który ogranicza dochody rynkowe producentów i reprezentujących ich pośredników w handlu energią do 180 euro/MWh. Wszystko powyżej tej kwoty zostało obłożone 100 proc. podatkiem, ale nie dotyczy to wytwórców z węgla kamiennego i gazu, którzy zamykają tzw. merit order czyli wyznaczają ceny ( w wyjątkowych przypadkach węgiel kamienny może być objęty pułapem). Pozostałe, a więc źródła OZE, atomowe i na węgiel brunatny mają płacić.

Rozwiązanie unijne jest tak proste, że okazało się za mało wysublimowane intelektualnie dla polskiego rządu, który uznał, że stworzy własne mechanizmy.

Czytaj także: Senat hojny dla odbiorców energii

Po pierwsze, polski podatek będzie obejmował wszystkie technologie, nie bardzo wiadomo więc jak w takiej sytuacji będzie funkcjonował rynek energii i merit order, który unijne rozporządzenie chce zachować. Po drugie wysokość limitu ma obliczać i ogłaszać prezes URE. Szczegółowy sposób obliczania limitu ceny, uwzględniający poszczególne technologie wytwarzania, zostanie ustalony w rozporządzeniu.

Kwota, będąca podstawą proponowanego mechanizmu, stanowi  iloczyn sumy wolumenu sprzedaży energii elektrycznej w danym dniu pomniejszony o wolumen energii elektrycznej zakupionej w danym dniu oraz dodatniej różnicy średniej ważonej wolumenem ceny rynkowej sprzedanej energii elektrycznej w danym dniu oraz średniej ważonej wolumenem limitu ceny sprzedanej energii elektrycznej w danym dniu” – czytamy w założeniach do ustawy. Te kwoty firmy mają przekazywać do Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny.

Oczekiwanym efektem rozwiązania wprowadzanego na rynku hurtowym energii elektrycznej jest ograniczenie nadmiarowego przychodu wytwórców energii elektrycznej i przedsiębiorstw obrotu i redystrybucja uzyskanych z tego tytułu środków do odbiorców końcowych.” – czytamy w założeniach do ustawy.

Wpływy z tak skonstruowanego podatku trudno oszacować.

Pod definicję „małych i średnich” podpadają firmy zatrudniające mniej niż 250 ludzi, z rocznym obrotem mniejszym niż 50 mln euro. Do rekompensat ustawią się teraz zapewne pozostali przedsiębiorcy – unijne rozporządzenie nie wyklucza takiej możliwości.

Jak to zrobili inni?

Od wielu miesięcy państwa europejskie wprowadzają nadzwyczajne działania osłonowe w odpowiedzi na wysokie ceny energii elektrycznej, gazu i ropy. Działania dotyczą najczęściej bezpośrednich dodatków finansowych dla osób uboższych, pracowników i rodzin, np. Włochy zatwierdziły pakiet o wartości 4,4 mld euro, dla 5,2 mln gospodarstw domowych, które będą płacić za energię elektryczną i gaz po cenach z lata 2021 r. Następuje też obniżanie wszelkich opłat i podatków w rachunkach za energię, np. w Niemczech zniesiono opłatę OZE, w Hiszpanii wprowadzono niższy VAT na gaz i zmniejszono akcyzę na energię elektryczną.

Czytaj także: Węglowa wojna z samorządami

Niektóre kraje wprowadziły podatki od nieoczekiwanych zysków nakładane na przedsiębiorstwa energetyczne, jednak polski rząd na to nie zdecydował się i zakwestionował mechanizm wprowadzenia „opłaty solidarnościowej” przez Komisję Europejską. Minister aktywów Jacek Sasin zaproponował podatek od wszystkich firm, który wzrósł zysk brutto, ale od podstawy miały być odjęte inwestycje m.in w energetykę, chemię i paliwa kopalne. Oczywiście premiowało to państwowych czempionów. Ostatecznie projekt nie został przyjęty przez rząd.

Nadzwyczajne zyski z ropy i gazu

Według wrześniowych obliczeń think-tanku Bruegel rachunek za kryzys energetyczny w Europie zbliża się do 500 miliardów euro. Polska z wydatkami rzędu 10,6 mld euro znalazła się mniej-więcej w połowie listy z wydatkami odpowiadającymi 1,86 proc. PKB. Rekordową sumę wykłada Wielka Brytania, gdzie te wydatki Bruegel ocenił na prawie 180 mld euro, czyli ponad 6,5 proc. PKB.

Polska ma wkrótce wybrać atomowego partnera i znaleźć sposób sfinansowania budowy pierwszej elektrowni, której koszt sięgnie 60 mld zł. A jak to robią inne państwa?
Atom
Technologie wspiera:
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zamierza przychylić się do propozycji z konsultacji społecznych i rozszerzyć listę przedsięwzięć, na które pójdą pieniądze z Funduszu Transformacji Energetyki. Do FTE trafić ma około 100 mld zł pozyskanych ze sprzedaży 40 proc. uprawnień do emisji CO2.
CO2
Elektrownia
Zielone technologie rozwijają:
Tydzień Energetyka: Samorządy będą wozić węgiel? Kolejne mrożenie cen prądu, ale bez konkretów; UE debatuje nad maksymalnymi cenami gazu; Kabel do Szwecji sprawny; Francuskie reaktory wracają do służby
Węgiel port statek 2 Fot. PGE