Spis treści
Gaz jest zaraz po węglu najpopularniejszym paliwem zapewniającym ciepło w Polsce – ogrzewa się nim ponad 2,3 mln budynków i wciąż nowe są podłączane do sieci. Chętnych na tego typu inwestycje jest jednak mniej niż przed rokiem, a sprzedawcy kotłów gazowych po raz pierwszy od lat zanotowali w ostatnich miesiącach spadek sprzedaży urządzeń.
Jednocześnie kotły gazowe już nie są na pierwszym miejscu urządzeń wybieranych przez Polaków podczas wymiany kopciucha z dofinansowaniem programu Czyste Powietrze. To miejsce zajmują teraz pompy ciepła.
Boom na przyłącza gazowe powoli mija
Ten rok zaczął się od problemów z przyłączami do sieci gazowej. Polska Spółka Gazownictwa wstrzymała na ponad miesiąc zawieranie umów na nowe przyłącza z powodu braku funduszy i dopiero pomogła polityczna interwencja i dosypanie pieniędzy ze strony Grupy Kapitałowej PGNiG. Do problemów z przyłączami doszły rekordowe notowania gazu na światowych rynkach, co ze strachem obserwują najwięksi odbiorcy tego paliwa. Gdy Ukraina została zaatakowana przez Rosję notowania błękitnego surowca wystrzeliły i teraz są czterokrotnie wyższe niż rok temu.
Polska była jednym z pierwszych państw, któremu Rosja wstrzymała dostawy gazu i choć magazyny są pełne, to najtrudniejszy sezon zimowy dopiero przed nami. Wysokie ceny gazu powodują, że przemysł ogranicza, albo wręcz wstrzymuje produkcję. Gospodarstwa domowe są w grupie odbiorców chronionych przed nadmiernymi podwyżkami, podobnie jak inni społecznie wrażliwi odbiorcy (m.in. spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, szpitale, szkoły, żłobki), którym taryfy nie zmienią się do końca roku.
W powietrzu wisi jednak pytanie, co będzie dalej, czy wystarczy gazu i w jakiej będzie cenie. To wszystko wpływa na obecne nastroje konsumentów.
Czytaj także: Ogrzewanie gazowe zdrożeje z 5 do 25 zł rocznie?
– Mieliśmy w tamtym roku taki boom przyłączeniowy, bardzo duże zainteresowanie przyłączem gazu. W tej chwili to zainteresowanie troszkę spadło ze względu na niestabilność cen gazu, ludzie obawiają się, że będą płacić niebotyczne rachunki, troszkę się też tak dzieje. Nie jest to winą na pewno państwa, tylko światowych cen gazu – mówił podczas majowej konferencji GAZTERM Rober Więckowski, prezes zarządu Polskiej Spółki Gazownictwa. Jak dodał, jeśli użytkownik będzie zdeterminowany i będzie chciał używać gazu, to poniesie koszty opłaty przyłączeniowej, którą spółka trochę zwiększyła. – Nie będzie takich sytuacji, że ktoś sobie przyłączy ten gaz i jednak potem skalkuluje, że ma las i będzie sobie drewnem palił – mówił prezes.
W całym ubiegłym roku spółka rozpatrzyła blisko 300 tysięcy wniosków o przyłączenie do sieci gazowej. Wydała ponad 260 tysięcy warunków przyłączenia, zawierając umowy o przyłączenie obejmujące realizację 135 tys. przyłączy w następnych latach. W tym roku, do końca lipca PSG rozpatrzyła ponad 100 tys. wniosków o określenie warunków przyłączenia i zawarła ponad 36 tys. umów o przyłączenie. Liczba rozpatrzonych wniosków, wydawanych warunków i zawieranych umów w 2022 r. jest mniejsza o około 50 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku w 2021 r. – poinformowała portal WysokieNapiecie.pl Polska Spółka Gazownictwa.
Sprzedawcy kotłów notują gorsze wyniki
Mniejsze zainteresowanie ogrzewaniem gazowym sygnalizują też sprzedawcy kotłów gazowych. To w dalszym ciągu obecnie podstawowe urządzenie grzewcze sprzedawane na polskim rynku – w ubiegłym roku sprzedano ok. 410 tys. kotłów gazowych, co odpowiada za 59 proc. udziału w rynku – podaje Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG).
Gazowe kotły kondensacyjnie obecnie sprzedają się głównie na wymianę starych urządzeń grzewczych, w budynkach podłączonych do sieci gazowej. Pompy ciepła odpowiadały za 15 proc. w ubiegłym roku, ale w tym roku będzie to już znacznie więcej. W drugim kwartale tego roku sprzedaż kotłów gazowych spadła o ok. 8 proc., a pomp ciepła podwoiła się.
Nadal można spodziewać się, że sprzedaż kotłów gazowych przekroczy w tym roku 300 tys. sztuk, podczas gdy sprzedaż pomp ciepła wyniesie ok. 180 tys.
„Po raz pierwszy od kilku lat miał miejsce spadek sprzedaży kotów gazowych. Złożyło się na to kilka przyczyn. Z pewnością jedną z nich były problemy z dostawami z uwagi na brak niektórych komponentów do produkcji u wytwórców. Następna, bardzo ważną przyczyna była narastająca od początku roku niepewność co do dostępności gazu” – wyjaśnia SPIUG. Stowarzyszenie wskazuje jeszcze na jedną przyczynę: pojawiające się informacje o zakazie montowania kotłów gazowych w Unii Europejskiej, co – jak ocenia SPIUG – jest dalekie od realnego scenariusza w najbliższych latach.
Komisja Europejska proponuje nowe regulacje dotyczące dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, ekoprojektu i etykietowania energetycznego. Chodzi o ustalenie bardziej rygorystycznych limitów dotyczących ekoprojektu dla systemów ogrzewania na poziomie UE, co oznaczałoby, że 2029 r. będzie datą zakończenia wprowadzania do obrotu „samodzielnych” kotłów na paliwa kopalne, w tym kotłów gazowych. Równoległej zmiany skali etykiet energetycznych (do roku 2025/2026) spowodowałyby, że kotły i inne urządzenia na paliwa kopalne otrzymałyby niższą klasę efektywności energetycznej. Te propozycje przedstawiła Komisja w pakiecie RePowerEU w maju.
Co dalej z dotacjami do kotłów gazowych?
Kolejna propozycja dotyczy wygaszenia dotacji do kotłów na paliwa kopalne do 2025 roku, co wpłynęłoby na dotacje udzielane m.in. w programie Czyste Powietrze. Na razie takich planów po polskiej stronie nie ma.
– Obecnie nie planujemy odejścia od dotacji na kotły gazowe kondensacyjne, gdyż uważamy, że są to ekologiczne źródła ciepła i doskonale wpisują się w zakres dofinansowywanych niskoemisyjnych i efektywnych źródeł ciepła pomimo zwiększających się obecnie (z przyczyn całkowicie niezależnych) cen nośników energii, wpływających bezpośrednio na koszty eksploatacyjne tych źródeł. Użytkowanie kotłów gazowych kondensacyjnych jest ekologiczne chociażby ze względu na śladowe ilości pyłu, jakie powstają w wyniku spalania gazu, a który to pył jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do powstawania zjawiska smogu – informuje Ewelina Steczkowska, rzeczniczka prasowa NFOŚiGW.
Czytaj także: Ogrzewanie pompą ciepła coraz bardziej kusi Polaków
Dofinansowanie do wymiany ogrzewania w dużej mierze kształtuje rynek urządzeń grzewczych w Polsce. Od początku obowiązywania programu Czyste Powietrze, czyli w ostatnich czterech latach, wpłynęło prawie pół miliona wniosków o dotacje na wymianę kopciucha oraz na termomodernizację budynków. Kotły gazowe odpowiadają w sumie za 41 proc. złożonych od początku programu wniosków, ale w tym roku to pompy ciepła są najchętniej wybieranym źródłem przy wymianie kopciucha z dofinansowaniem programu Czyste Powietrze.
W kwietniu liczba wniosków o dofinansowanie złożonych na zakup i montaż kotłów gazowych kondensacyjnych spadła o ok. 16 proc. w porównaniu do marca, z poziomu 3800 do 3200 i obecnie utrzymuje się na poziomie ok. 3 tys. miesięcznie – informuje NFOŚiGW. – Jednocześnie, istotny jest fakt, że kotły gazowe kondensacyjne zostały częściowo zastąpione innymi źródłami ciepła. Od początku kwietnia br. nastąpił wzrost o ok. 20 proc. liczby składanych wniosków na zakup i montaż pomp ciepła powietrze/woda – zaznacza rzeczniczka NFOŚiGW.
W maju złożono 7,7 tys. wniosków o dofinansowanie pomp ciepła powietrznych i gruntowych. SPIUG ocenia, że inwestorzy planujący wymianę starych urządzeń grzewczych na nowe gazowe kotły kondensacyjne, zaczęli wstrzymywać się z realizacją.
Unia zetnie dofinansowanie do gazu
W kolejnych latach Polacy muszą jednak być przygotowani na to, że dofinansowanie do kotłów gazowych skończy się. Teraz program Czyste Powietrze jest finansowany z funduszy krajowych, ale to się zmieni. Z programu unijnego ma dostać ok. 2 mld euro z funduszy unijnych na lata 2021-2017. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, w tym budżecie na wymianę kotłów gazowych ma zostać ustanowiony limit ok. 300 mln euro. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Nie będzie natomiast unijnego dofinansowania na sieci gazowe.