Spis treści
Nie mając za dobrych perspektyw na większe dostawy gazu z Rosji Niemcy coraz bardziej miękną w kwestii przedłużenia atomu. Kanclerz Olaf Scholz stwierdził już nawet, że pozostawienie jednak trzech ostatnich bloków jądrowych w ruchu po końcu tego roku „może mieć sens”. Scholz wygłosił to rewolucyjne jak na niego stwierdzenie po tym, jak osobiście obejrzał słynną już turbinę z tłoczni Nord Stream 1, czekającą, aż Rosjanie zechcą ją łaskawie odebrać. Gazprom jednak uparcie twierdzi, że sankcje na to nie pozwalają i odbioru odmawia. Sugerują jednocześnie, że wkrótce następne turbiny z tłoczni Portowa ani chybi wysiądą.
Zdjęcia robione z niedalekiego terytorium Finlandii sugerują, że gaz, którego Gazprom nie śle do Niemiec po prostu spala się w gigantycznej we flarze. Co więcej, całą Europę trapi susza, poziom Renu jest rekordowo niski i co najmniej dwie niemieckie elektrownie węglowe sygnalizują problemy z dowozem paliwa barkami. W tej sytuacji zaczyna już brakować już nawet najbardziej absurdalnych wymówek przeciwko utrzymaniu reaktorów w ruchu. Zwłaszcza, że w jednym z ostatnich sondaży 82% respondentów opowiedziało się za przedłużeniem życia atomu.
Rząd dokłada do pieca
Rząd zapowiedział wsparcie dla ciepłowni w zamian za ograniczenie podwyżek cen ciepła systemowego. Według deklaracji ministerstwa klimatu, wprowadzony zostanie system rekompensat dla tych przedsiębiorstw ciepłowniczych – taryfowanych i nie, które podniosą ceny w nadchodzącym sezonie grzewczym maksymalnie o 40% w stosunku do poprzedniego sezonu. Jeżeli ograniczą w ten sposób podwyżki, państwo zwróci im różnicę między kosztami zakupu paliwa, a przychodami ze sprzedaży ciepła. Dotyczyć ma to jednak tylko ciepła, dostarczanego do gospodarstw domowych i instytucji typu szkoły, przedszkola, placówki służby zdrowia. Lista ma być analogiczna do listy uprawnionych do cen gazu, regulowanych taryfami. Według pierwszych szacunków, będzie to kosztować budżet ok. 7 mld zł.
Jeśli chodzi o ogrzewnictwo indywidualne, gospodarstwa domowe dostaną po 3 tys. zł dopłaty jeśli używają pelletu i innych rodzajów biomasy, 2 tys. zł dla oleju opałowego, 1 tys. zł w przypadku drewna, a 500 zł dla używających do ogrzewania LPG. To wsparcie ma pochłonąć ok. 2 mld zł.
Według deklaracji minister Anny Moskwy projekt odpowiedniej ustawy trafi do Sejmu na początku września.
Polska i Węgry przeciwko oszczędzaniu gazu
Polska i Węgry w ramach Rady UE zagłosowały przeciwko rozporządzeniu, przewidującemu oszczędzanie gazu. Regulacja zakłada w pierwszej kolejności 15% dobrowolnych oszczędności, potem – w razie ogłoszenia stanu zagrożenia- oszczędności obowiązkowe, a jeżeli i to okaże się niewystarczające, uruchomienie mechanizmu solidarnościowego.
Węgry, cieszące się świeżym kontraktem z Gazpromem, od początku były przeciwne oszczędnościowej regulacji. Z kolei polski rząd ogłosił, że nie zamierza się z nikim dzielić swoi gazem, a już zwłaszcza z tymi, których uważa za sprawców obecnej sytuacji. I w ogóle uważa, że nakaz oszczędzania gazu i mechanizm solidarnościowy to unijna ingerencja w politykę energetyczną i bezpieczeństwo, które są wyłączną odpowiedzialnością państwa.
Sprzeciw nic jednak nie dał i regulacja w pisemnym głosowaniu została przyjęta.
Hiszpania i Francja oszczędzają najmocniej
Zachodnia Europa bierze się za oszczędności gazu, ale jak wynika z rankingu, sporządzonego przez Politico, chwilowo wygląda to najlepiej w jednym z najmniej zależnych od rosyjskiego gazu krajów – Hiszpanii.
Rząd Hiszpanii królewskim dekretem czyli odpowiednikiem ustawy zakazał ustawiania klimatyzacji poniżej 27 stopni latem i ogrzewania ponad 19 stopni zimą. Witryny sklepowe i budynki publiczne po 22 mają być nieoświetlone. Drzwi wejściowe mają mieć automaty zamykające, jeśli w budynkach działa klimatyzacja albo ogrzewanie. Uruchomiony zostanie nadzwyczajny tryb zamówień dla termomodernizacji budynków publicznych.
Nieco niżej oceniono plany Francji, zaznaczając, że brak konkretów, które mają być przedstawione pod koniec września. Wiadomo, że zakazane będzie podświetlanie zewnętrznych reklam w nocy. Generalnie Francuzi planują ściąć zużycie energii o 10% do 2024 roku.
Jeszcze niżej Politico oceniło włoskie plany, których także jeszcze nie ma, a podobno mają zakładać przykręcenie ogrzewania do 19 stopni i klimatyzacji do 27, wcześniejsze zamykanie sklepów i ograniczenie nocnego oświetlenia ulic.
A najniżej sklasyfikowano podejście Niemiec, które wzywają do oszczędności, ale nie wiadomo kiedy i jakie plany same wprowadzą. Trzeba jednak dodać, że u naszych sąsiadów rząd federalny wyprzedziły samorządy, a nawet firmy prywatne, które wprowadzają własne, niekiedy bardzo radykalne plany oszczędnościowe.
Węglowy interes państwowych spółek
Kilka złotych ma zapłacić Skarb Państwa za akcje Polskiego Grupy Górniczej, objęte w 2016 r. za około 2 miliardy złotych przez państwowe spółki. Państwo objęło wtedy jedną akcję, którą wyceniło na… 100 zł.
Tymczasem cztery notowane na giełdzie, a kontrolowane przez państwo spółki energetyczne odsprzedadzą swoje akcje PGG po złotówce za pakiet. To i tak więcej, niż teoretycznie są warte, bo w ostatnich sprawozdaniach wartość tych „inwestycji” sprowadzono do zera. Akcje PGG sprzedadzą też PFR, Węglokoks i TF Silesia.
W maju 2016 r. gdy na gruzach Kompanii Węglowej powstawała Polska Grupa Górnicza, PGE GiEK, Energa i PGNiG Termika wyłożyły po 500 mln zł. W sumie państwowe spółki włożyły w PGG ok. 3,9 mld zł. Oczywiście nie po dobroci, „poprosili” o to ówcześni szefowie ministerstwa energii, Krzysztof Tchórzewski i Grzegorz Tobiszowski.