Spis treści
W uzasadnieniu zaleceń, których projekt poznaliśmy jeszcze przed publikacją planowaną na 20 lipca, Komisja stwierdza, że w nadchodzących miesiącach bardzo prawdopodobne jest ogłoszenie stanu kryzysu gazowego w którymś z państw członkowskich, co najpewniej pociągnie takie same kroki w kolejnych państwach. Wszystko to z powodu wielce możliwego zatrzymania dostaw z Rosji. Główna ostatnio trasa przesyłu, gazociąg Nord Stream 1 jest dorocznym remoncie, ale nie wiadomo czy 21 lipca ruszy znowu. Rosjanie straszą, że nie, jeśli nie dostaną naprawianej w Kanadzie jednej z turbin głównej tłoczni. I czekają, czy przerażeni wizją zimnych wielkiego mrozu Niemcy złamią unijne sankcję, i oddadzą turbinę, którą Kanada im podrzuca, umywając ręce.
Ile gazu zabraknie?
Z przytaczanych przez Komisję prognoz organizacji operatorów gazowych ENTSOG wynika, że w razie całkowitego odcięcia dostaw z Rosji jeszcze w lipcu, na progu jesieni unijne magazyny będą zapełnione w 65-71%, czyli poniżej 80% progu, wprowadzonego ostatnio. To z kolei, zakładając, że zima będzie statystycznie średnia, przełoży się na brak ok. 20 mld m sześc. gazu w sezonie grzewczym, oraz problemy z zapełnieniem magazynów w przyszłym roku.
Według ENTSOG, jeżeli odcięcie gazu z Rosji nastąpi dopiero w październiku, to ryzyko zimowego racjonowania gazu spada. Ale jeżeli zima będzie mroźna, to znacząco rośnie. Tak czy inaczej, trzeba się szykować na problemy
Co zatem robić?
Komisja zrezygnowała z propozycji wprowadzenia cen maksymalnych na rosyjski gaz, uznała chyba, że niespecjalnie to pomoże. Zaleca za to jak najszybszą i jak najszerszą redukcję zapotrzebowania na gaz. Już teraz, nie czekając na ruchy Gazpromu. Stopniowe obniżenie popytu, nawet na dłuższy czas przyniesie bowiem mniej szkody, niż gwałtowne ruchy w sezonie zimowym. Skala racjonowania może być o połowę mniejsza, niż w przypadku gwałtownej zapaści – dowodzi KE.
Zaleca zatem zmniejszać zużycie gazu wszędzie tam gdzie się da, nawet rozpisując aukcje na taką usługę. Sugeruje wprowadzanie zachęt do zmiany paliwa w przemyśle, tam gdzie to możliwe, i redukcję zużycia w elektrowniach gazowych, które nie są absolutnie niezbędne dla systemu elektroenergetycznego. Czyli w praktyce do sięgnięcia po węgiel.
Wreszcie proponuje wprowadzenie obowiązkowego obniżenia temperatury w budynkach publicznych do tytułowych 19 stopni Celsjusza, ewentualnie przykręcenia klimatyzacji, by nie schodzić poniżej 25 stopni. Zaleca się kampanie promujące obniżenie temperatury w mieszkaniach o 1 stopień.
Dodatkowo przyda się dokładny monitoring sytuacji i wymiana informacji między państwami członkowskimi. Odpowiedź Unii powinna być skoordynowana, przy wykorzystaniu zasady solidarności – zaznacza KE. W jej ocenie, podejmując jedynie działania niewymuszone, da się oszczędzić aż 13 mld m sześc.
Komu odcięć gaz? To skomplikowane
W zaleceniach nie ma „twardych” wskazówek, jakie branże czy sektory i w jakiej kolejności powinny mieć odcinany gaz. Komisja ceduje to na krajowe i regionalne plany reagowania, które – jak przypomina – na mocy Rozporządzenia SOS powinny mieć wszystkie państwa. Plany te miały opracować tzw. regionalne grupy ryzyka. Prace liczącej 10 państw grupy nad planem, związanym z ryzykiem dostaw ze Wschodu miała koordynować Polska. W grupie tej są także Belgia, Estonia, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Niderlandy, Czechy, Słowacja i Niemcy.
Za 37% zużycia gazu w UE odpowiadają tzw. odbiorcy chronieni, którym gazu odciąć nie wolno. Symulacje przeprowadzone przez Komisję wskazują, że nie odczują oni braku dostaw z Rosji, o ile nie dojdzie do innych, niekorzystnych zdarzeń.
Natomiast przedstawione przez Komisję kryteria redukcji popytu w sytuacji podbramkowej albo już kryzysowej u odbiorców niechronionych są dość skomplikowane.
Piętrowe kryteria
Generalnie maksymalnie chroniona powinny być obszary o krytycznym znaczeniu dla funkcjonowania społeczeństwa: służba zdrowia, bezpieczeństwo, obrona, ochrona środowiska – np. zaopatrzenie w wodę i zarządzanie odpadami, żywność, rafinerie.
Przy podejmowaniu decyzji należy jednak patrzeć na transgraniczne łańcuchy dostaw. Coś co w jednym kraju nie jest krytyczne, poprzez nie może być jednak krytyczne z poziomu UE. Komisja wzywa więc państwa członkowskie do zbadania, jaki dany krok będzie miał znaczenie z poziomu całej Unii.
Można też badać znaczenie danego produktu. Na przykład szkła produkowanego na potrzeby przemysłu farmaceutycznego i służby zdrowia czy przechowywania produktów spożywczych, łańcuchów produkcyjnych OZE, urządzeń podnoszących stopień oszczędności energii.
Dla przemysłu Komisja zaleca rozważenie przejścia na inne paliwo, opóźnienie cyklu produkcyjnego bądź przeniesienie produkcji w inny region UE, gdzie dostępność gazu będzie wyższa.
Trzeba wziąć pod uwagę zdolność do zmiany paliwa, czy możliwość uszkodzenia danej instalacji na skutek jej zatrzymania. Generalnie chodzi o zidentyfikowanie tych, którzy będą odłączani w ostatniej kolejności przed odbiorcami chronionymi.
SOS i solidarność
Rozporządzenie SOS z 2017 r. przewiduje trzy stany kryzysowe i mechanizm solidarności. Czyli gwarancję dostaw do odbiorców chronionych, takich jak gospodarstwa domowe czy systemy ciepłownicze, które nie mogą zmienić paliwa.
Mechanizm solidarności to ostateczność, ale w przypadku poważnego zagrożenia państwa mają obowiązek udzielić pomocy sąsiadom – w zamian za adekwatną kompensatę.
Warto przypomnieć, że dopiero ostatni ze stanów kryzysowych – nadzwyczajny – przewiduje wprowadzenie środków nierynkowych, czyli w praktyce reglamentację, aby zabezpieczyć dostawy do odbiorców chronionych. Mało tego, państwo udzielające solidarnej pomocy, czyli dostarczające gaz sąsiadowi w potrzebie samo może wtedy wprowadzić u siebie środki nierynkowe. Jeżeli państwo z danej regionalnej grupy ryzyka wprowadza u siebie stan kryzysowy, automatycznie spadają standardy dostaw gazu u innych członków grupy, a operatorzy gazowi zapewniają zdolności przesyłowe.
Oczywiście solidarność nie jest za darmo. Rozporządzenie przewiduje, że solidarne wsparcie jest udzielne w zamian za „uczciwą” rekompensatę. Ma oba być wypłacona jak najszybciej i objąć koszty dostarczonego gazu wraz z innymi kosztami, poniesionymi przy tej okazji. Jeżeli ktoś z powodu ogłoszenia stanu kryzysowego stracił wykupione przepustowości na interkonektorach, także należy mu się odszkodowanie od operatora.
Co w Polsce?
Do Sejmu trafił właśnie projekt ustawy, która według rządu, ma podnieść bezpieczeństwo gazowe. Przewiduje on m.in., że stan kryzysowy ogłasza odpowiedni minister, a nie Rada Ministrów, jak dotychczas. I to na wniosek ministra rząd wprowadza ograniczenia, szczegółowo regulowane w odpowiednim rozporządzeniu Rady Ministrów.
Obowiązujące rozporządzenie z lutego 2021 r. przewiduje 12 stopni zasilania gazem, przy czym stopień 12. to całkowity brak gazu dla wszystkich bez wyjątku.
Przy niższych stopniach – od 1. do 11. chronieni są odbiorcy w gospodarstwach domowych, oraz przedsiębiorcy, rolnicy, koła gospodyń wiejskich, o ile moc przyłącza nie przekracza 710 kWh/h. Dodatkowo pod ochroną są placówki służby zdrowia, opieki społecznej, pogotowia ratunkowego, placówki oświatowe, organy administracji publicznej, podmioty zapewniające zaopatrzenie w wodę i gospodarowanie odpadami oraz ciepłownie, o ile nie mogą zmienić paliwa na inne.
1. stopień to ograniczenie dostaw do maksymalnej mocy umownej. 2. – do poziomu średniej poboru z poprzedniego roku. Stopnie od 3. do 9. proporcjonalne ograniczenia między 2 a 10. stopniem, 10. stopień odpowiada minimalnej godzinowej i dobowej ilości gazu ziemnego pobieranej przez odbiorcę w danym punkcie wyjścia z systemu gazowego, niepowodującej zagrożenia bezpieczeństwa osób ani uszkodzenia lub zniszczenia obiektów technologicznych. 11. stopień to brak gazu dla odbiorców innych niż chronieni.