Niemiecki minister finansów chce odchudzić przyszłoroczne wydatki rządu federalnego o 130 miliardów euro. „W 2023 roku chcę zakończyć trzyletni kryzys finansowy, wracając do hamulca zadłużenia – zapowiedział w wywiadzie opublikowanym w niedzielnym wydaniu „Die Welt” Christian Lindner. „W zeszłym roku zapłaciliśmy dobre cztery miliardy euro odsetek. Niewykluczone, że w przyszłym roku będzie to nawet 30 mld euro” – przestrzegł przed rosnącymi kosztami długu publicznego.
Lindner zapewnił jednak, że Niemcy nie zamierzają ograniczać inwestycji. „Chcemy odnowy technologicznej gospodarki rynkowej w celu połączenia ochrony klimatu i dobrobytu. […] Ale podstawą wszystkiego są solidne finanse. […] Po prostu nie stać nas już na źle skierowane dotacje” − powiedział szef liberalnej FDP.
„Jeśli postawię na swoim, dotacje do zakupu pojazdów elektrycznych i hybryd plug-in zostaną zlikwidowane. Do tej pory te auta otrzymywały subsydia do 20 tys. euro przez cały okres ich użytkowania, nawet dla osób najlepiej zarabiających. To jest za dużo. Możemy oszczędzić miliardy, które możemy wykorzystać rozsądniej” – zapowiedział Christian Lindner.
Kupując samochód elektryczny wyceniany w podstawowym wariancie na nie więcej niż 40 tys. euro netto, Niemcy mogą dziś liczyć na łącznie 9 tys. euro (42 tys. zł) dopłat do zakupu. Z tego 6 tys. pokrywa państwo, a pozostałe 3 tys. producent samochodu. W przypadku droższych aut elektrycznych (do 65 tys. euro) łączne dofinansowanie sięga 7,5 ty. euro. Niewiele mniejsze wsparcie otrzymują przy zakupie hybryd plug-in.
Z dopłat do aut typu PHEV niemiecki rząd chce zrezygnować już od pewnego czasu. Wicekanclerz i szef Zielonych Robert Habeck zapowiedział, że subsydia dla hybryd wygasną 31 grudnia tego roku. Jednym z powodów były raporty z rzeczywistego użytkowania tych aut, z których wynikało, że kierowcy zbyt rzadko je ładują, aby choćby zbliżyły się do emisyjności zakładanej w testach homologacyjnych. Habeck zapowiedział także, że dopłaty do zakupu samochodów całkowicie elektrycznych powinny maleć w kolejnych latach. Do tej pory nie dopuszczał on jednak możliwości całkowitej rezygnacji z dopłat już od stycznia, jak chciałby tego Lindner.
Szef liberałów zapewnia jednak, że ma poparcie kanclerza Scholtza dla powrotu do hamulca zadłużenia już od przyszłego roku. Rezygnacja z dopłat do elektryków może ułatwić to zadanie. Przeciw może być jednak przemysł motoryzacyjny, który korzysta na wsparciu.
Niemcy, które już rok temu przekroczyły milion zelektryfikowanych pojazdów na drogach (z czego większość stanowiły auta całkowicie elektryczne, a pozostałą część hybrydy plug-in), w ramach obecnej umowy koalicyjnej wyznaczyły sobie jeszcze ambitniejszy cel. Zamiast planu dojścia do 14 milionów zelektryfikowanych aut do 2030 roku, zamierzają za 8 lat mieć na drogach 15 milionów samochodów całkowicie elektrycznych.