Spis treści
Ambasadorom państw UE nadal nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie nowych sankcji dotyczących dostaw ropy z Rosji. Po poprzednich nieudanych próbach uzgodnień, w sobotę Komisja Europejska rozesłała do państw członkowskich nowy projekt sankcji na rosyjską ropę – poinformował Bloomberg, powołując się nieoficjalne źródła. Projekt zakłada pozostawienie możliwości importu rosyjskiej ropy rurociągiem „Przyjaźń” i zakaz importu drogą morską. Ale agencje Reuters i Bloomberg podają, że do porozumienia nie doszło. Minister gospodarki Niemiec, Robert Habeck, napisał, że jedność UE w sprawie sankcji zaczyna się kruszyć.
Z rosyjskich danych statystycznych wynika, że od początku 2021 r. kraj eksportuje drogą mroską do Europy 1,57 mln baryłek ropy dziennie. Rurociąg transportuje 720 tys. baryłek. Embargo dotknęłoby zatem ok. 70 proc. royjskiej ropy. Miałoby wejść w życie za pół roku, podobnie jak zakaz świadczenia usług finansowych dla firm wynajmujących zbiornikowce to transportu rosyjskiej ropy. KE zrezygnowała z zakazu wykorzystywania statków należących do państw UE do tych usług z powodu sprzeciwu Grecji, Cypru i Malty.
Ostateczne decyzje o kolejnej fali unijnych sankcji na Rosję mogą zapaść na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady UE 30 i 31 maja. Sprzeciw wobec wprowadzenia embarga na import rosyjskiej ropy podtrzymuje premier Węgier Viktor Orban. Co prawda polscy dyplomaci w Brukseli obciążają odpowiedzialnością także Czechy, Słowację (czyli państwa pozbawione dostępu do morza) i oczywiście Niemcy, ale w sposób otwarty i jednoznaczny sprzeciw wobec zakazu importu wyraża tylko Orban.
W liście do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela Orban zażądał, aby embarga nie omawiano na szczycie, ponieważ, jeśli zostałoby wprowadzone „podminowałoby żywotne interesy Węgier w obszarze bezpieczeństwa energetycznego”. Orban licytuje wysoko: twierdzi, że przestawienie gospodarki Węgier na inne źródła ropy niż Rosja kosztowałoby 18 miliardów euro i żąda unijnej pomocy.
Węgry wprowadziły ceny urzędowe na benzynę i olej napędowy na poziomie 480 forintów za litr (ok. 5.76 zł). Spowodowało to spory napływ turystów paliwowych z innych krajów, gdzie ceny są o 25 proc. wyższe. W piątek rząd węgierski znowelizował przepisy, umożliwiając zakup paliw po urzędowych cenach tylko właścicielom aut na węgierskich „blachach”.
Polska zrywa umowę z Rosją ws. Jamału
Polska zdecydowała się wypowiedzieć umowę międzyrządową z Rosją z 1993 roku, która dotyczy budowy i eksploatacji gazociągów tranzytowych, z których powstał tylko gazociąg jamalski.
Umowa stwierdza. że Polska gwarantuje swobodny tranzyt gazu, i nie będzie podejmować działań, które mogłyby utrudnić przesył gazu od punktu zdawczo-odbiorczego na granicy polsko-białoruskiej do punktów zdawczo-odbiorczych na granicy polsko-niemieckiej. Wypowiedzenie oznacza, że Polska tranzytu nie gwarantuje, zatem może np. użyć gazociągu do własnych celów. Właśnie to planuje Gaz-System – włączenie Jamału do krajowej sieci przesyłowej.
W umowie ws. Jamału Polska gwarantuje także, że w stosunku do majątku powołanej na jej mocy spółki, czyli EuRoPol Gazu będą się stosować zapisy polsko-rosyjskiej umowy z 1992 roku o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji. Ta jedna umowa została wypowiedziana przez Polskę w marcu. Teoretycznie otwarta jest więc droga do zajęcia majątku Gazpromu w EuRoPol Gazie, zwłaszcza, że aktywa te są już zamrożone.
Niemcy szukają gazu w Afryce
Leżący na zachodnim krańcu Afryki Senegal może w niedalekiej przyszłości stać się nowym źródłem gazu dla Niemiec. Kanclerz Olaf Scholz poleciał Dakaru, by z miejscowymi władzami podyskutować o przyszłości i zaoferować pomoc Niemiec w rozwoju eksploatacji bogatych zasobów gazu. Prezydent Senegalu Macky Sall stwierdził, że kwestia ewentualne finansowania pracy wydobywczych przez Niemcy jest otwarta, obiecał jednocześnie, że jego kraj jest gotowy dostarczać LNG na europejski rynek. Według niego, w przyszły, roku Senegal będzie produkował rocznie 2,5 mld ton LNG, a na koniec dekady może to być nawet 4 razy więcej.
Senegal ma trzecie co do wielkości złoża gazu w Afryce, po Nigerii i Algierii.
