Spis treści
GIPL zamiast płatności w rublach
Uruchomienie gazociągu zbiegło się z odcięciem Polsce dostaw gazu przez Gazprom. Powodem była odmowa PGNiG do uregulowania rachunku zgodnie z dekretem Władimira Putina, czyli przelania należności w dolarach Gazprombankowi, celem zamiany na ruble. PGNiG się nie zgodziło i 27 kwietnia rano Gazprom zakręcił kurek, choć nie do końca – na gazociągu jamalskim pojawiały się jeszcze przepływy, prawdopodobnie wynik polskich zakupów w Niemczech za pomocą wirtualnego rewersu.
GIPL pojawił się rychło w czasu. Od 1 maja gazociągiem zaczęło płynąć do Polski przeciętnie po 2 mln m sześc. dziennie. Kilka dni później PGNiG rozładowało w Kłajpedzie na LItwie pierwszy z kupionych na spocie ładunków amerykańskiego LNG i gaz ten mógł popłynąć bezpośrednio do Polski. GIPL od razu pokazał swoją przydatność.
Przyspieszony start
Zgodnie z planem GIPL miał ruszyć w połowie roku, jednak ponieważ budowa dobiegła końca, a generalna sytuacja nie wyglądała za ciekawie, operatorzy – Gaz-System i litewski Amber Grid postanowili udostępnić rurę szybciej, choć nie z pełną mocą. Do 1 października przepustowość będzie niższa od docelowej. Przez pierwsze pięć miesięcy techniczna przepustowość w kierunku Litwy wyniesie 230 tys. m sześc. na godzinę, co odpowiada rocznej przepustowości rzędu 2 mld m sześc.
W kierunku Polski przepustowość na zasadach ciągłych wyniesie z kolei 217 tys. m sześc. na godzinę, czyli ok. 1,9 mld m sześc. gazu rocznie.
Docelowo gazociąg będzie mógł maksymalnie przesłać rocznie 2,5 mld m sześc. gazu w kierunku Litwy i 2 mld w kierunku Polski.
Fiński problem na horyzoncie
GIPL jest pierwszym fizycznym połączeniem systemów gazowych krajów bałtyckich oraz Finlandii z resztą UE. Okoliczność ta staje się nie do przecenienia w związku z oczekiwanym odcięciem dostaw rosyjskiego gazu do Finlandii. Fiński koncern gazowy Gasum także bowiem odmówił zapłaty poprzez Gazprombank z wymianą na ruble i Finowie szykują się na zakręcenie kurka lada dzień. Jedynym poza Rosją połączeniem sieci gazowych Finlandii jest niedawno uruchomiona rura do Estonii – Balticconnector. I to przez nią Finlandia będzie się zaopatrywać w gaz. Będzie to także oznaczać przekierowanie części przepływów gazu z Kłajpedy na północ, a nawet – w razie potrzeby – odwrócenie przepływu GIPL-em, tak aby gaz przesyłany przez polski system popłynął dalej na północ.
Można przypomnieć, że część pierwszego ładunku LNG sprowadzonego do Kłajpedy PGNiG sprzedało estońskiemu traderowi Elenger, który miał go dostarczyć klientom w regionie.
Na razie wąskim gardłem jest połączenie Litwa-Łotwa, które ma stosunkowo niewielką przepustowość. Teoretycznie jego rozbudowa ma się zakończyć w przyszłym roku. Ale, jak mówił nam ostatnio szef Amber Gridu Nemunas Biknius, trwają starania, by nowa rura ruszyła jeszcze w tym roku. Problem Finlandii na pewno będzie dodatkowym argumentem za przyspieszeniem.
GIPL w liczbach
Gazociąg GIPL maa długość 508 km. Jego końce znajdują się w tłoczniach: Hołowczyce na wschodzie Mazowsza, przy granicy z Białorusią, oraz w Jauniunai, na zachód od Wilna. Łączny koszt inwestycji to około pół miliarda €, z czego ponad 300 mln € dołożyła UE.