Spis treści
Włoski premier powiedział to na konferencji prasowej podczas wizyty w USA. – Fakty są takie, że większość firm już otworzyła konta w rublach. Draghi tłumaczył też, że póki co nikt jasno nie stwierdził, że płatności w rublach naruszają sankcje.
Gazowy dekret Putina
Przypomnijmy, że w marcu prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret w którym ustanowiono nowy schemat płatności – kontrahenci Gazpromu z „krajów nieprzyjaznych” mają otworzyć dwa konta w Gazprombanku – rublowe i dewizowe. Płacić mają w euro lub dolarach, jak dotychczas, następnie Gazprombank kupi za dewizy ruble na moskiewskiej giełdzie, przeleje na konto rublowe. Po czym odpowiednia kwota w rublach zostanie przelana na konta Gazpromu, przy czym nie jest jasne czy z tego konta jest konieczna kolejna dyspozycja przelewu od klienta czy też Gazprombank automatycznie posługuje się jakąś ogólną dyspozycją i sam pobiera odpowiednią kwotę.
Komisja Europejska wydała niewiążące wytyczne, z których wynika, że ten schemat łamie sankcje, ponieważ może być uważany z pożyczkę dla banku centralnego Rosji, ale samo założenie konta w Gazprombanku nie jest nielegalne. Przy czym nie dodała, które konto ma na myśli – rublowe czy dewizowe.
Później jeden z rzeczników KE, a więc postać o niezbyt dużym ciężarze gatunkowym wyjaśniał, że rublowe konto jest naruszeniem sankcji, ale państwa domagały się sprecyzowania wytycznych. Komisja obiecała to zrobić, ale na razie nowych wytycznych nie ma. Według nieoficjalnych informacji interpretacja Brukseli celowo pozostawiała pole do szerokiej interpretacji.
Słowa Mario Draghiego zdają się to potwierdzać.
Bloomberg kilkanaście dni temu powołując się na nieoficjalne informacje ze źródeł rosyjskich poinformował, że cztery europejskie firmy założyły konta w rublach.
Niemiecka firma VNG poinformowała agencję Reutera, że nie przewiduje żadnych problemów z nowym systemem płatności dla Gazpromu, a otwarcie konta w Gazprombanku „przebiegło gładko”. Na pytanie o które konto chodzi – rublowe czy dewizowe – firma nie odpowiedziała. Jeśli rzeczywiście jakieś niemieckie firmy zgodziły się na nowy system płatności, to nie mogło się to odbyć bez zgody rządu.
Polska zachowa i cnotę, i gaz
Przypomnijmy, że wcześniej Polska i Bułgaria odmówiły płatności wg nowego schematu i Gazprom wstrzymał dla nich dostawy. Nasz kraj rekompensuje ubytek zwiększając import gazu z Niemiec, co spowodowało większy tranzyt rosyjskiego surowca przez Ukrainę.
Jeśli Niemcy i Włosi, czyli najwięksi importerzy rosyjskiego gazu, zapłacą w sposób zgodny z dekretem prezydenta Rosji, to wszyscy będą zadowoleni – Polska zachowa i cnotę, i gaz, Niemcy będą mieli gaz, bo jako naród praktyczny cenią swoją gospodarkę wyżej niż cnotę. Rosjanie będą nadal mieć pieniądze ze sprzedaży gazu, a w charakterze cnoty będą mogli chwalić się jak to zmusili Zachód do płacenia w rublach.