Urząd Regulacji Energetyki poprosił ACER – organizację zrzeszającą regulatorów z krajów UE- o pomoc w zwalczaniu nieplanowanych przepływów energii z Niemiec.
Choć pismo do ACER zostało wysłane przez URE już w zeszłym roku, to prezes urzędu Maciej Bando ujawnił ten fakt dopiero wczoraj.
Przepływy kołowe na połączeniach z Niemcami to wielki problem polskiego operatora sieci przesyłowych od kilku lat. Prąd z Niemiec, głównie z elektrowni wiatrowych, jest eksportowany do Austrii, ale ponieważ w Bawarii sieć energetyczna jest za słaba, energia idzie okrężną drogą – głównie przez Polskę i Czechy.
Powoduje to niebezpieczne rozchwianie pracy sieci w naszym regionie. Wprawdzie powstają przesuwniki fazowe, dzięki którym energię z Niemiec będzie można kontrolować, ale mają być ukończone dopiero za dwa i trzy lata.
Operatorzy sieci energetycznych w Polsce i innych krajach regionu podnosili tę kwestię wiele razy, m.in w analizie opublikowanej w styczniu 2013 r.
Z analizy wynika wprost, że ilość nieplanowanych przepływów kołowych między Niemcami a Polską i Czechami zależy wprost od wymiany handlowej między Niemcami a Austrią.
W końcu URE zdecydowało się poprosić o opinię ACER czyli organizację zrzeszającą regulatorów z krajów UE. Opinii jeszcze nie ma, ale zdaniem prezesa Bando będzie korzystna dla Polski.
Niemcy i Austria połączyły się bowiem tworząc jeden rynek energii, ale zdaniem operatorów z Europy Środkowej nie może to nastąpić ich kosztem. – Niemcy i Austria nie mogą być w tej sytuacji traktowane jak jeden rynek – tłumaczy prezes URE.
ACER poprosił o opinię pozostałych operatorów regionu. Według Macieja Bando stanowisko polskie poparli Czesi.
Teraz ACER zastanawia się nad możliwym do przyjęcia dla wszystkich sformułowaniem swojej opinii. Jednak zdaniem Macieja Bando z rozmów z przedstawicielami tej instytucji wynika, że będzie ona korzystna dla Polski.
– Nie otwieramy konfliktu z Niemcami, budujemy platformę negocjacyjną – zastrzega prezes URE.
Polski regulator mógłby zgodzić się na obecne rozwiązania, jeśli Niemcy i Austriacy zapłaciliby za usługę przesyłu prądu. W grę wchodzi niebagatelna dla PSE suma kilkuset mln zł.
Do kompromisu skłonni są podobno zwłaszcza Austriacy, dla których przymusowe rozdzielenie ich rynku z niemieckim oznaczałoby wzrost rachunków za prąd.
Na razie obie strony czekają na opinię ACER. Jeśli się nie dogadają, to sprawa trafi do Komisji Europejskiej.