Spis treści
Jak dodaje, Izera wciąż będzie mieć napęd elektryczny, ale hybrydowy. W przeciwieństwie do klasycznych hybryd, EMP chce jednak postawić na silniki napędzane metanolem. – Rozważaliśmy zarówno ogniwa paliwowe zasilane metanolem [DMFC – red.], jak i silniki wewnętrznego spalania, ale dziś tylko ta druga technologia przechodzi już do etapu komercjalizacji, a my możemy być pionierami tego rynku, jeśli tylko uda nam się dopiąć rozmowy z partnerem – przekonuje menadżer EMP.
Nasz rozmówca nie chce zdradzić z kim polska spółka rozmawia, ale z naszych informacji wynika, że przedstawiciele EMP i resortu klimatu w poniedziałek byli w Danii na oficjalnym starcie projektu pilotażowego, w którym chiński koncern Geely, wraz z miastem Aalborg i tamtejszym uniwersytetem będą testować auta napędzane metanolem.
Osobowy Geely Emgrand i ciężarowy Geely M100, które trafiły tam na testy, są wyposażone w silniki przystosowanie do spalania e-metanolu, a więc alkoholu produkowanego z połączenia zielonego wodoru i odpadowego CO2.
Najprawdopodobniej do Izery trafi więc silnik na metanol rozwijany przez Geely, oraz drugi, elektryczny, zasilany niewielką baterią o pojemności ok. 3 kWh. To pozwoli utrzymywać, że Izera to wciąż samochód „elektryczny”.
Chińczycy i Arabowie zainteresowani projektem Izery
Zainteresowanie naszym krajem już oficjalnie potwierdza Geely. − Polska może być dla nas atrakcyjnym partnerem, ze względu na silny przemysł motoryzacyjny, doświadczoną kadrę i wsparcie polskiego rządu – przekazała nam Yu Nong z biura prasowego Geely.
Ale to nie wszystko. Według naszych informacji projektowi przestawienia Izery na metanol już od jakiegoś czasu przygląda się także jeden z naszych państwowych potentatów paliwowych. – Zdajemy sobie sprawę, że to brzmi trochę śmiesznie, dlatego szukaliśmy zagranicznego partnera, który uwiarygodni projekt, także finansowo − mówi nam osoba zbliżona do zarządu spółki.
Nasz rozmówca prosił jednak aby nazwa firmy nie pojawiła się w tekście, „bo jest jeszcze trochę za wcześnie i są pewne problemy”. − Ale zapytajcie Saudyjczyków – zachęca.
Zapytaliśmy więc i okazało się, że do rozwoju metanolowego biznesu zachęca Polaków firma Al Razi Saudi Methanol – spółka córka koncerny chemicznego SABIC. Ten z kolei należy do Saudi Aramco, które ma zostać mniejszościowym udziałowcem rafinerii Lotosu.
− Uważamy, że samochody z silnikami ICE (wewnętrznego spalania) wciąż mają przyszłość. Ale wiemy, że Europa chce się dekarbonizować. Chcemy być obecni w tym procesie, a metanol jest bardzo interesującym rozwiązaniem – napisał portalowi WysokieNapiecie.pl dr Salman Al- Moudaaba z SABIC, który był w Polsce przy podpisaniu umowy z PKN Orlen.
Skąd weźmiemy metanol do Izery?
Drugim kierunkiem pozyskania, który planuje rząd, jest wychwytywanie CO2 z elektrowni węglowych, którym moglibyśmy wydłuż w ten sposób życie, oraz łączenie go z wodorem (z gazu ziemnego lub elektrolizy zasilanej nadprodukcją energii w farmach wiatrowych). – Kilka dni temu Mitsubishi pokazywało nam założenia CCU [wychwytu i wykorzystania dwutlenku węgla – red.] w niemieckiej elektrowni węglowej, gdzie z 1,4 tony CO2 dziennie, przy wykorzystaniu 1 MW mocy, można generować jedną tonę metanolu – wylicza nasz z resortu energii.
Wraz z produkcją wzrośnie spożycie?
Kilka polskich firm już dziś produkuje metanol na potrzeby procesów przemysłowych, jednak zwykle z gazu ziemnego. Zamiast tego rząd chce się skupić na pozyskaniu alkoholu metylowego z węgla kamiennego. – Na AGH i w IChPW są osoby, które się tym zajmują. Temat pojawił się także na ostatnim spotkaniu z przedstawicielami górniczych związków zawodowych. Najprawdopodobniej w ramach renegocjacji umowy społecznej wpiszemy do niej konkretnie taki sposób zagospodarowania do 3 mln ton węgla rocznie – tłumaczy nam urzędnik z MAP.
Do planów MAP, MKiŚ i EMP z dużym dystansem odnosi się jednak Ministerstwo Zdrowia. Podobno gdy lekarze z resortu usłyszeli, że mamy lać do baków metanol, zaczęli rwać włosy z głowy. Obawiają się, że fala metanolu rozleje się po kraju. Jeżeli ludzie nie będą w stanie rozróżnić alkoholu metylowego od etylowego może wzrosnąć liczba zatruć. Oczywiście można dodawać skażalniki, które sprawiają, że trunek jest niesmaczny, ale to nie powstrzymuje niektórych przed upijaniem się płynem do spryskiwaczy czy denaturatem.
Przed dekadą nawet kilkaset osób mogło zatruć się metanolem sprowadzanym z Czech i nielegalnie rozprowadzanym po Polsce. Nasz rozmówca ze spółki paliwowej przyznaje, że to rzeczywiście może być wyzwanie, którego praktycznie nie znają choćby w Arabii Saudyjskiej. – Pamiętam jak za PRL kilku robotników jednej z fabryk uraczyło się trunkiem wprost z cysterny z napisem „metanol”, to w ironicznym felietonie Urban napisał, że ktokolwiek będzie chciał zmieniać Polskę, powinien mieć przed oczami obraz rodaków wesoło popijających metanol – wspomina.
Tekst został opublikowany w Prima aprilis 🙂
