Spis treści
Rywalizacja o lokalizacje dla morskich farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego nabiera rumieńców. Swoje miejsce chcą tu dostać najwięksi europejscy inwestorzy w morskiej energetyce wiatrowej. Wśród nich jest Shell, Total, Orsted, Iberdrola, RWE i Ocean Winds. Z polskiej strony do rywalizacji stanęły spółki energetyczne, PKN Orlen i KGHM. Powód jest prosty: ogromny potencjał mocy i sprzyjające warunki geograficzne. Bałtyk jest stosunkowo płytki, bez dużych fal i ze stałymi wiatrami, a oferowany przez polski rząd obszar do zabudowy pod morskie farmy wiatrowe pozwoli na zbudowanie ok. 10 GW mocy.
– Acciona Energia nawiązała partnerstwo z SSE Renewables w celu zaangażowania się w rozwój rynku offshore w polskiej części Bałtyku. Zdecydowaliśmy się wziąć udział w drugiej fazie udzielania pozwoleń lokalizacyjnych. Przeanalizowaliśmy wszystkie 11 lokalizacji, jakie są dostępne i wybraliśmy kilka, o które będziemy się ubiegali – mówi w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Andrzej Konarowski, dyrektor zarządzający Acciona Energia.
O jakie akweny będzie wnioskowała spółka SSE Renewables i Acciony? Spośród 11 dostępnych lokalizacji trzy już mają zamknięte terminy składania wniosków.
Czytaj także: Lokalizacje farm wiatrowych na morzu czekają na wnioski inwestorów
Dużo chętnych do dużych mocy
Jak dotąd inwestorzy skutecznie złożyli 49 wniosków o wydanie pozwoleń na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń. Najwięcej dotyczy trzech obszarów, które jako pierwsze zostały wymienione w ogłoszeniu Ministra Infrastruktury z 21 stycznia 2022 r. Inwestorzy mieli 60 dni na składanie konkurencyjnych wniosków i ten termin już minął. Kolejny mija w tym tygodniu.
O akwen 60.E3 wystąpiło 14 inwestorów. To obszar na Ławicy Środkowej, a więc sąsiadujący ze Szwecją i jednocześnie sąsiadujący z pozwoleniem, które już dekadę wcześniej zdobyła PGE (Baltica 1). Jeśli założymy minimalną moc 8 MW/km2, jak podaje w rozporządzeniu o postępowaniu rozstrzygającym jedno z dodatkowych kryteriów, to w tym akwenie można wbudować ponad 1,1 GW mocy.
Drugi akwen 43.E1 zebrał 13 wniosków. To najdalej na zachód wysunięty obszar na Ławicy Słupskiej. Na powierzchni ponad 118 km2 zmieści się prawie 1 GW mocy. Trzeci, największy akwen 53.E1 o powierzchni ponad 150 km2, zebrał 5 wniosków.
Jednocześnie, od momentu pierwszego ogłoszenia, resort infrastruktury wydał 12 odmów wszczęcia postępowania. Inwestorzy ci będą mogli składać wnioski ponownie, jako konkurencyjne.
Czytaj także: Co dalej z planem zagospodarowania Bałtyku?
Morskie farmy wiatrowe kuszą koncerny naftowe
Pierwsze wnioski składały PGE oraz PKN Orlen. Po dwóch miesiącach PGE skutecznie stara się o 8 lokalizacji, w tym dwie wspólnie z Eneą, jedną z Tauronem, jedną z Orstedem. PKN Orlen skutecznie złożył 9 wniosków. O dwie lokalizacje stara się Energa.
Wśród pozostałych inwestorów nie brakuje firm, za którymi stoi ogromny kapitał i doświadczenie w inwestycjach w OZE, w tym w projektach wiatrowych na morzu. Shell złożył trzy wnioski na pierwsze trzy obszary z ogłoszenia. – Jako Shell jesteśmy aktywnym uczestnikiem transformacji energetycznej zarówno w Polsce, jak i globalnie. W lutym 2021 r. ogłosiliśmy strategię neutralności klimatycznej. Naszym celem jest, by do 2050 r. stać się firmą energetyczną o zerowej emisji netto. Jesteśmy przekonani, że morska energetyka wiatrowa ma potencjał, aby w najbliższych dekadach stać się znaczącym źródeł energii. Na poziomie globalnym już od 20 lat budujemy portfolio wiatrowe. Mamy zainstalowane elektrownie wiatrowe na morzu o mocy 843 MW, 262 MW na lądzie i prawie 14 GW przygotowywanych projektów energetyki wiatrowej morskiej w Stanach Zjednoczonych, Europie i Azji – wskazuje Gabriela Strokirk, rzeczniczka prasowa Shell Polska.
Przypomina, że firma zatrudnia w Polsce 4,7 tys. osób i ma doświadczenie, wiedzę i możliwości, aby wspierać i przyspieszać transformację energetyczną. – Postępowanie prowadzone przez Ministra Infrastruktury tworzy dla nas kolejną możliwość rozszerzenia naszej obecności w Polsce o działania związane z wytwarzaniem energii ze źródeł odnawialnych, dlatego złożyliśmy wnioski o nowe lokalizacje pod morskie farmy wiatrowe w polskiej strefie Morza Bałtyckiego – dodaje Strokirk.
Francuski Total ma na koncie jeden wniosek o obszar 60.E3, a jego partnerem – jak informowała agencja ISB News – jest tu KGHM. Prezes miedziowego giganta Marcin Chludziński informował na konferencji prasowej, że to nie koniec, ponieważ KGHM razem z partnerem planuje starać się o kolejne lokalizacje.
Czytaj także: KGHM wybrał Total na partnera strategicznego w obszarze morskich farm wiatrowych
Ze Skandynawii na polskie wody
Mocna grupa reprezentuje Skandynawię. Orsted stara się wspólnie z PGE o sąsiadujący z obecnie rozwijanymi farmami wiatrowymi akwen 45.E1 o powierzchni 17 km2. To najmniejsza lokalizacja spośród teraz dostępnych. Jednocześnie wraz z ZE PAK duński koncern złożył kolejne trzy wnioski. Ørsted podaje, że ma ambicję osiągnięcia 30 GW w morskiej energetyce wiatrowej do 2030 roku i jest zaangażowany na całym świecie w projekty offshore o mocy ok. 12 GW. Są to projekty w różnej fazie, np. mają wyłączność poprzez dzierżawę terenu, pozwolenia środowiskowe czy ustanowione partnerstwo.
O polskie lokalizacje stara się także norweski Equinor, który złożył trzy wnioski oraz szwedzki Eolus z dwoma wnioskami. Swój udział w rywalizacji o lokalizacje na Bałtyku zapowiadał szwedzki deweloper farm wiatrowych i fotowoltaicznych OX2.
Z dużych inwestorów warto wymienić także hiszpańską Iberdrolę, która poprzez spółki See Wind złożyła dwa wnioski, EDF Renewable z trzema wnioskami, RWE oraz Ocean Winds czyli spółkę francuskiego giganta Engie i portugalskiego EDP.
Czytaj także: Port instalacyjny dla morskich farm wiatrowych ma powstać w Gdańsku
Stawiają na local content
Jak w tej grupie odnajdą się SSE Renewables i Acciona Energia? Acciona jest znana na rynku i uczestniczy w wielu kluczowych inwestycjach, jakie są realizowane w Polsce, zarówno w sektorze energetycznym, jak i infrastrukturalnym. Łącznie wszystkie spółki Acciony zatrudniają ok. 2 tys. osób na terenie Polski. – Mostostal Warszawa, będący w grupie Acciona od ponad dwóch dekad, posiada kompetencje, doświadczenie i znajomość lokalnego rynku dostawców oraz dysponuje technologią fundamentów grawitacyjnych dla morskich farm wiatrowych – wskazuje Konarowski.
Z kolei SSE Renewables ma duże doświadczenie, jeśli chodzi o morskie inwestycje wiatrowe, ponieważ łączne moce – zarówno te oddane do użytku jak i planowane przez koncern wynoszą 5,5 GW, z czego w trakcie budowy jest 4,7 GW. W Wielkiej Brytanii, przy kierowanej przez SSE Renewables budowie największej na świecie morskiej farmy wiatrowej Dogger Bank, uczestniczy między innymi polska firma TF Kable. – Posiadamy uzupełniające się kompetencje, stąd stanowimy doskonałe partnerstwo dla realizacji morskich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku. Jesteśmy w stanie zrealizować wiele projektów jednocześnie, mamy potencjał i rozeznanie w lokalnym rynku usług oraz znaczne możliwości, w zakresie zdolności finansowania. To są duże i kompleksowe projekty, dlatego planujemy realizować je wspólnie – wyjaśnia Andrzej Konarowski.
Nowa technologia budowy morskich farm wiatrowych
Polski Bałtyk może stać się dla Acciony terenem zastosowania nowych technologii budowy turbin wiatrowych. – Dla projektów morskich farm wiatrowych posiadamy technologię fundamentów grawitacyjnych. Polega ona na tym, że w specjalnym doku w porcie jest kompletowana cała instalacja: wieża, fundament i turbina wiatrowa, a następnie jest holowana do miejsca posadowienia, gdzie po przygotowaniu podłoża cały element jest opuszczany na dno. Prowadzimy próby i testy. Po ich zakończeniu chcemy wykorzystać tę technologię w polskim offshore w drugiej fazie rozwoju farm wiatrowych na morzu – mówi prezes Acciona Energia Polska.
Przypomina, że Bałtyk w porównaniu do innych akwenów morskich posiada sprzyjające warunki do budowy instalacji offshorowych ze względu na głębokość i niski stopień zafalowania. – Ta technologia ma tu rację bytu z dwóch powodów: łatwość i przewidywalność harmonogramu oraz bezpieczeństwo i szybkość budowy farm wiatrowych. To nowa i bardzo obiecująca technologia, a same turbiny wiatrowe będzie można składać w lokalnym porcie instalacyjnym – przekonuje Konarowski.
To dopiero początek
Inwestorzy mogą starać się już o wszystkie 11 lokalizacji, które są przeznaczone do budowy farm wiatrowych na morzu w tzw. drugiej fazie. Na składanie wniosków mają 60 dni od momentu opublikowania ogłoszeń. Ministerstwo Infrastruktury ostatnie ogłoszenie zamieściło 16 marca, co oznacza, że ostatnie wnioski wpłyną w połowie maja. Wszystkie akweny będą uczestniczyły w postępowaniach rozstrzygających, a ostateczny inwestor zostanie wybrany na podstawie punktacji z rozporządzenia w sprawie oceny wniosków w postępowaniu rozstrzygającym.
Czytaj także: Kto zbuduje morskie wiatraki? Będą punkty za pochodzenie
Pierwsza faza rozwoju morskiej energetyki wiatrowej obejmuje 7 projektów wiatrowych na Morzu Bałtyckim o mocy 5,9 GW. To projekty, które będą rozwijane w oparciu o indywidualne decyzje i kontrakty różnicowe. Natomiast inwestorzy, którzy dostaną pozwolenia w drugiej fazie, mają startować w aukcjach w 2025 i 2027 roku, w każdej z nich wsparcie ma być przyznane dla 2,5 GW mocy. Potencjał jest znacznie większy.