Bruksela nie zgadza się na pomoc większą niż 400 mln zł rocznie dla kopalń węgla. Domaga się też aby kopalnie, które otrzymają pomoc, zostały bezwarunkowo zamknięte.
24 marca wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk odbył kolejną rundę rozmów z urzędnikami dyrekcji ds. konkurencji KE.
Polska złożyła wniosek notyfikujący pomoc publiczną dla kopalń 4 marca. Od tego czasu trwa wymiana korespondencji, ale ani pisma, ani wizyta Kowalczyka w Brukseli nie przyniosły przełomu. Z naszych informacji wynika, że polski wniosek o notyfikację pomocy wciąż budzi wątpliwości Brukseli.
Chodzi o dwie rzeczy – po pierwsze, we wniosku nie ma pełnej informacji jak będą zamykane kopalnie, które zostaną przekazane z Kompanii Węglowej do Spółki Restrukturyzacji Kopalń czyli „Brzeszcze“, „Sośnica“ i „Bobrek- Centrum“.
Chodzi zwłaszcza o los kopalni „Brzeszcze“, która zgodnie z podpisanym przez górnicze związki i rząd porozumieniem ma być wprawdzie przekazana do SRK, ale w celu restrukturyzacji, a nie zamknięcia.
Kopalnia ma potencjalnego inwestora czyli Tauron. Według naszych informacji Tauron chce dostać „Brzeszcze“ już oddłużone. Transakcja ma dla energetycznej spółki sens tyko wtedy, jeśli Kompania Węglowa przekaże tę kopalnię do SRK i tam zostaną załatwione wszystkie finansowe zaszłości.
Polski rząd nie zawarł więc we wniosku notyfikacyjnym planu zamknięcia przynajmniej kopalni „Brzeszcze“ (o reszcie kopalń nie wiemy). Ale tak jak informowaliśmy wcześniej, Bruksela nie zaakceptuje planu, który pozwoli wydawać publiczne pieniądze na kopalnie, jeśli te nie będą zamknięte.
Z kolei dla Tauronu kupno kopalni, która bezwzględnie będzie musiała zostać zamknięta, nie ma żadnego sensu. Mamy więc klincz, z którego nie widać dobrego wyjścia.
Kolejną sprawą jest suma pomocy. Bruksela upiera się, że pomoc nie powinna przekroczyć 400 mln zł rocznie. Tymczasem polski rząd chciałby nieco zwiększyć tę kwotę, SRK miała być dokapitalizowana kwotą ok. 2 mld zł. Nawet jeśli uznać, że suma ta ma wystarczyć do 2018 r., to i tak wychodzi ponad 600 mln zł rocznie.
Nasze źródła twierdzą, że Komisja nie wyjaśniła także wszystkich wątpliwości dotyczących transakcji kupna kopalni Kompanii Węglowej przez państwowy Węglokoks, który ma tworzyć nową Kompanię.
Na razie Kompania otrzymała 500 mln zł zaliczki. Rząd twierdzi, że nie jest to pomoc publiczna, bo Węglokoks inwestuje na warunkach rynkowych, ale jak słyszymy, Bruksela wciąż zadaje w tej sprawie pytania.
Kolejna runda rozmów ma się odbyć pod koniec kwietnia.