Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Dystrybutorzy energii też chcą podnieść ceny

Dystrybutorzy energii też chcą podnieść ceny

Nie tylko sprzedawcy energii, ale też właściciele sieci energetycznych chcą podnieść ceny swoich usług na 2018 roku – dowiedział się portal WysokieNapiecie.pl. Analizujemy jak mogą zakończyć się negocjacje z Urzędem Regulacji Energetyki w sprawie przyszłorocznych taryf.

rynek pieniadze kieszen

Nie tylko sprzedawcy energii, ale też właściciele sieci energetycznych chcą podnieść ceny swoich usług na 2018 roku – dowiedział się portal WysokieNapiecie.pl. Analizujemy jak mogą zakończyć się negocjacje z Urzędem Regulacji Energetyki w sprawie przyszłorocznych taryf.

rynek pieniadze kieszenZ ustaleń WysokieNapiecie.pl wynika, że operatorzy systemów dystrybucyjnych prowadzą właśnie kolejną turę negocjacji z Urzędem Regulacji Energetyki. Ani urzędnicy ani energetycy nie chcą powiedzieć jakie zmiany w przyszłorocznych rachunkach szykują, ale według naszych ustaleń są to wnioski o podniesienie stawek dystrybucyjnych o kilka procent.

Przypomnijmy, że rachunek za prąd składa się z dwóch składników: 1) zakupu samej energii elektrycznej od sprzedawcy (którego możemy w każdej chwili zmienić, choć większość odbiorców domowych nigdy tego nie zrobiła i dlatego płaci zgodnie z taryfą zatwierdzaną przez państwowego regulatora) oraz 2) usługi dystrybucji energii za pomocą sieci (jest świadczona przez regionalnych, w większości kontrolowanych przez Skarb Państwa, operatorów, których nie możemy sobie wybrać dlatego taryfy za ich usługi z urzędu podlega regulacji).

Sprzedawcy energii, jak informowała niedawno „Rzeczpospolita”, wystąpili do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o kilkuprocentową podwyżkę przyszłorocznych taryf dla gospodarstw domowych. Tłumaczą to m.in. wzrostem giełdowych cen prądu w kontraktach na 2018 rok. A kak tłumaczą to dystrybutorzy?

– Prognozowany wzrost cen energii elektrycznej to także wyższy koszt dla operatorów sieci dystrybucyjnych – tłumaczy nam jeden z menadżerów spółki energetycznej. Dystrybutorzy zużywają prąd na pokrycie różnic bilansowych, a więc strat na przesyle i kradzieży energii, które łącznie wynoszą zwykle ok. 5-10%.  – W górę idą także opłaty dla operatora sieci przesyłowych [czyli państwowych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, które przesyłają energię pomiędzy największymi elektrowniami a sieciami dystrybucyjnymi – red.]. Oprócz tego mamy inflację, a więc generalny wzrost towarów i usług, które także musimy kupować – dodaje.

– Do zera spada natomiast od 1 stycznia „opłata OZE”, którą obowiązkowo pobierają dystrybutorzy – tłumaczy nasz rozmówca. Doliczana do rachunków w latach 2016-2017 opłata miała wspierać budowę nowych elektrowni napędzanych energią odnawialną (wiatrową, słoneczną, wodną lub biomasą). „Zielonych” inwestycji jest jednak dużo mniej, niż planował rząd, a ostatnie aukcje na budowę nowych ekoelektrowni zostały odwołane lub anulowane. Zabranych przez dwa lata pieniędzy jest więc na razie nadmiar. Dzisiaj stawka wynosi 4,55 zł/MWh brutto, co oznacza, że roczny koszt dla przeciętnego gospodarstwa domowego z tytułu jej uiszczania spadnie w 2018 roku o ok. 9 zł. Najprawdopodobniej stawka wróci jednak na rachunki, i to dużo wyższa, w 2019 roku, a więc tuż przed wyborami.

Nie tylko brak opłaty OZE powinien trzymać stawki dystrybucyjne w ryzach. Drugim czynnikiem ograniczającym ich wzrost będzie większe zużycie energii przez odbiorców, a w rezultacie większa ilość energii przesyłana sieciami. Gros kosztów dystrybucji to koszt stałe – niezależne od ilości prądu, który płynie kablami (to pensje pracowników, koszty wycinki drzew pod liniami, podatki od nieruchomości itp.). Z kolei zdecydowana większość opłat za dystrybucję płacona jest w zależności od zużycia energii. Większe prognozowane zużycie oznacza więc, że koszty dystrybucji na 1 kWh spadną.

Istnieje duża szansa, że czynniki prowadzące do wzrostu i do spadku taryf dystrybucyjnych się zrównoważą. Jeżeli tak się stanie, podwyżki opłat dystrybucyjnych na 2018 rok będą znacznie mniejsze, niż ostatnie, gdy Prezes URE zatwierdził wzrost tegorocznych stawek dystrybucyjnych dla obiorców w gospodarstwach domowych średnio aż o 5,9%. Najwięcej – o 6,9% (chociaż tylko za wybrane składniki) wzrosły wówczas taryfy w Innogy Stoen Operator, działającej w Warszawie, a najmniej – o 4,5% w Enerdze Operator, dystrybuującej energię na Pomorzu i Kujawach.

Jednak dla równowagi Prezes URE obniżył przed rokiem taryfy na sprzedaż energii dla gospodarstw domowych. Dzięki temu w tym roku płaciliśmy za sam prąd średnio o 4,6% mniej, niż w 2016 roku. Najbardziej stawki obniżyła wówczas Enea (o 4,8%), a najmniej Energa (o 4,3%). Dzięki temu wzrosty łącznych rachunków dla klientów korzystających z najpopularniejszej taryfy – G11 – wyniosły od niewiele ponad 1% w przypadku klientów Taurona do niespełna 4% dla klientów PGE.

Przyszłoroczne wzrosty łącznych rachunków za energię i jej dystrybucję mogą być jednak nieznacznie wyższe od tych sprzed roku. W umiarkowanie pesymistycznym wariancie – przy łącznym wzroście rachunków o ok. 5% – przeciętna rodzina zapłaci za prąd w 2018 roku o 60 zł więcej.


Zobacz także: Mieszkańcy miast zużywają coraz mniej prądu

Rynek energii rozwija:

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju może wydać nawet 180 mln zł na program modernizacji bloków energetycznych z lat 70. Pytanie czy warto inwestować pieniądze podatników w technologię, na której wykorzystanie w kraju może być za późno, a potencjał eksportowy też jest raczej niewielki.

wegiel 200plus bloki

W elektromobilności Chiny zaczynają zostawiać resztę świata z tyłu. Już dzisiaj co drugie wyprodukowane na świecie auto elektryczne lub hybryda ładowana z gniazdka jeździ po chińskich drogach. Za dwa lata przynajmniej 10% sprzedawanych w Chinach aut będzie obowiązkowo ładowana prądem z sieci. Polska na tym tle wypada gorzej niż słabo.

tech ev sprzedaz 2017 q3
Elektromobilność napędza:
Technologie wspiera:

Czy w przyszłym roku czekają nas podwyżki cen za prąd? O to Robert Stanilewicz w programie "Biznes dla Ludzi"pytał Bartłomieja Derskiego.

Jeśli uwzględnimy silę nabywczą, ceny energii elektrycznej płacone przez gospodarstwa domowe w Polsce są o jedną piątą wyższe niż średnia w Unii Europejskiej. Drożej jest tylko w Niemczech i Portugalii. Na dodatek ceny prądu w Polsce rosną, a średnia w Unii spada.

ceny pradu graphics
Rynek energii rozwija: