Ministerstwo Energii przygotowało zmianę do projektowanej nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii, której skutkiem będzie znaczny spadek podaży świadectw pochodzenia.
Nowa wersja projektu nowelizacji ustawy o OZE ma umożliwiać start w aukcjach OZE istniejącym elektrowniom biomasowym o mocy większej, niż 50 MW – wynika z nieoficjalnych informacji Obserwatora Legislacji Energetycznej portalu WysokieNapiecie.pl.
W praktyce chodzi o jeden blok biomasowy – w Elektrowni Połaniec. Gdy wprowadzano w ustawie o OZE takie ograniczenie, należał jeszcze do francuskiego GDF (dzisiejszego Enegie). Rok temu przejęła go jednak – kontrolowana przez Skarb Państwa – Enea.
Poznański koncern zabiegał o zmianę w ustawie, która ułatwiłaby funkcjonowanie instalacji. Z naszych informacji wynika, że dzięki bardzo taniemu pozyskiwaniu biomasy instalacja wychodzi na zero, mimo bardzo niskich cen zielonych certyfikatów. Jednak dopiero wygrana w aukcji OZE umożliwiłaby jej generowanie przychodów dla grupy.
Jej przejście do nowego systemu wsparcia będzie miało znaczący wpływ na rynek zielonych certyfikatów. Zielony Blok w Połańcu odpowiada dziś za ok. 7% ich podaży (ok. 1,5 TWh rocznej produkcji). Według naszych informacji instalacja mogłaby przejść do systemu aukcyjnego już w przyszłorocznych aukcjach z – planowanymi przez resort – dużymi wolumenami do zakontraktowania. Gdyby tak się stało, przyśpieszyłoby to istotnie rozładowywanie nadmiaru zielonych certyfikatów na rynku, wynoszącego dziś ponad 20 TWh.
Efektem zmiany będzie także przeniesienie do systemu aukcyjnego niemal wszystkich elektrowni otrzymujących dziś zielone certyfikaty za wyjątkiem jednej technologii – farm wiatrowych, które w tym roku dostarczą ok. 14 TWh ekologicznej energii, odpowiadając za ok. 68% podaży zielonych certyfikatów.