Spis treści
Z proponowanych przez Ministerstwo Energii zmian mogłoby dziś skorzystać niecałe 5 proc. gospodarstw domowych. Zmiany będą miały prawdopodobnie również przeciwników, pośród których można spodziewać się przede wszystkim Prezesa URE.
Opublikowany przed kilkoma dniami projekt rozporządzenia Ministra Energii w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną[1] zakłada wprowadzenie nowej taryfy rozliczeniowej w godzinach 23:00 – 7:00 dla osób wykorzystujacych energię elektryczną do celów grzewczych lub ładowania samochodów elektrycznych. Opłaty za energię zużywaną w pozostałam zakresie mają być nadal kalkulowane na obowiązujących w grupie G11 zasadach.
Jest kilka „ale”
Osoby, które zdecydują się na skorzystanie z nowej taryfy będą musiały złożyć przedsiębiorstwu energetycznemu stosowne oświadczenie w tej sprawie, a także opłacić jednorazową opłatę aktywacyjną. Opłata ma z założenia pokrywać koszty wymiany lub zmiany nastaw i parametrów zegara układu pomiarowo-rozliczeniowego, a także stanowić bufor dla odbiorców nie ogrzewających mieszkań energią lub nie zużywających energii do ładowania samochodów elektrycznych. Przepisy rozporządzenia nie określają dokładnej wysokości opłaty ale przewidują, że nie będzie ona mogla być większa niż 12-krotność opłaty abonamentowej dla gospodarstw domowych z rozliczeniem jednostrefowym. Projektowane w rozporządzeniu rozwiązanie różni się też od stosowanych obecnie taryf dwustrefowych, które zakładają zazwyczaj tańsze stawki opłat w dwóch przedziałach czasu: w godzinach od 22:00- 6:00 oraz w dzień od 13:00 do 15:00. Resort energii jest przeciwny promowaniu niższych cen w ciągu dnia, z uwagi na co zamiast dodatkowych godzin w południe beneficjenci rozporządzenia będą mogli korzystać z tańszej energii o godzinę dłużej rano.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Poprzez reformę stawek resort energii chce rozwiązać dwa zasadnicze problemy, tj. niskiej emisji (poprzez zachęcenie do instalacji pieców elektrycznych lub pomp ciepła) oraz nieefektywnego korzystania z systemu elektroenergetycznego przez gospodarstwa domowe. Dodatkowo, zmiana ma na celu zachęcenie potencjalnych użytkowników pojazdów elektrycznych do zakupu tego środka transportu oraz ładowania w czasie zmniejszonego zapotrzebowania na moc w systemie elektroenergetycznym. Trudno jednak dziś realnie oszacować skalę zainteresowania nowymi rozwiązaniami, a co za tym idzie: faktyczne pobudzenie rynku pieców elektrycznych i e-mobilności. Trudno też przewidzieć, jaki odsetek osób już dziś kwalifikujących się do nowej taryfy zdecyduje się ostatecznie na migrację.
Obniżenie stawek może wpłynąć przede wszystkim na obniżenie przychodów przedsiębiorstw energetycznych. – Jednak te straty zostaną wyrównane przez przychody wynikające ze zwiększenia wolumenu energii elektrycznej dostarczanej odbiorcom – czytamy w uzasadnieniu do projektu. Autorzy zmian liczą ponadto, że doprowadzą one do zmniejszenia nakładów ponoszonych przez te przedsiębiorstwa na bilansowanie systemu elektroenergetycznego. Nowe regulacje mogą również utrudnić pracę Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki, który zobowiązany jest do kalkulacji odpowiednich wartości na potrzeby procesu zatwierdzania taryf. Stanowisko wszystkich zainteresowanych poznamy prawdopodobnie w procesie konsultacji publicznych, które potrwają do 22 listopada br.
Podsumowujemy dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości w obszarze energetyki i górnictwa. We wszystkich kluczowych tematach wystawiliśmy oceny pozytywne [+], negatywne [-] lub mieszane [+/-].
