Spis treści
Przyjęta na początku listopada przez rząd Polska Strategia Wodorowa (PSW) została opublikowana w Monitorze Polskim 7 grudnia . Dokument różni się od projektu ze stycznia, jest w nim więcej informacji o wykorzystaniu wodoru, a jednocześnie cele na 2030 rok zostały bardziej rozmyte. Jednym z najważniejszych celów strategii jest transformacja technologii wodorowych na niskoemisyjne oraz rozwój i zastosowanie technologii do produkcji wodoru odnawialnego. Rozwój produkcji wodoru odnawialnego jest ściśle związany z rozwojem OZE – podkreśla PSW.
Produkcja wodoru nie tylko z elektrolizerów, ale też z węgla
Przewidywane w Polskiej Strategii Wodorowej (PSW) nakłady inwestycyjne do 2030 roku wyniosą około 11 miliardów złotych. Najwięcej, bo ok. 9 mld zł, pochłoną instalacje do produkcji wodoru nisko- i zeroemisyjnego. Tu rząd złagodził początkowe propozycje, ponieważ nie ma już mowy tylko o elektrolizerach. „Na 2030 r. przewidziano dążenie do osiągnięcia mocy zainstalowanej z niskoemisyjnych źródeł i procesów na poziomie 2 GW, która umożliwi produkcję 193 634,06 ton wodoru rocznie, co pokryje 99,4% zapotrzebowania na wodór w gospodarce narodowej” – czytamy w dokumencie. Jest to jednocześnie około jedna piąta obecnego wykorzystania wodoru „szarego”, produkowanego najczęściej w wyniku reformingu parowego gazu.
Do 2025 roku mają powstać instalacje do produkcji niskoemisyjnego wodoru ( o emisjach poniżej 5,8 kg Co2/kg H2) o mocy 50 MW. Obok elektrolizerów wymienia się reforming parowy biogazu i biometanu, reforming parowy węglowodorów z CCS i CCU, a także zgazowanie, fermentację, pirolizę biomasy i odpadów. Dopisano też do listy technologię zgazowania węgla z CCS i CCU, IGCC czyli cykl gazowo-parowy ze zgazowaniem paliw stałych (węgla, biomasy, odpadów) oraz IGFC – technologię wykorzystującą część wychwyconej emisji gazów ze spalania do produkcji energii.
Energia z wiatru na morzu, słońca i …deszczówki
Strategia przewiduje, że w polskich warunkach geograficznych i pogodowych szacuje się, że produkcja odnawialnego wodoru najszybciej osiągnie rentowność przy wykorzystaniu energii elektrycznej z morskich farm wiatrowych, jednocześnie potencjalnie zwiększając konkurencyjność morskiej energetyki wiatrowej. Dostępne dane wskazują na koszt produkcji wodoru z farm wiatrowych offshore na poziomie 27 zł/kg (6 euro/kg H2). Przy cenie energii poniżej 200 zł/MWh koszt ten spadnie o połowę.
Czytaj także: Polska strategia wodorowa: jak, gdzie, po co?
Pozyskiwanie odnawialnego wodoru w efektywny sposób zbilansuje produkcję energii elektrycznej pozyskiwanej z farm fotowoltaicznych (zwłaszcza wielkoskalowych). „Szybkie nasycanie Polski fotowoltaiką stwarza rynek dla przydomowych urządzeń produkujących i magazynujących wodór” – dodano. W perspektywie 2030 roku zaplanowano rozszerzenie farm fotowoltaicznych o elektrolizery i instalacje podczyszczania wody opadowej do produkcji odnawialnego wodoru.
W ciepłownictwie wodór ma służyć zarówno w skali mikro do zasilania ogniw paliwowych przy blokach mieszkalnych, jak i elektrociepłowni o mocy do 50 MWt.
Strategia wodorowa dostrzegła szansę na dekarbonizację przemysłu
Strategia mocniej niż w pierwotnym projekcie wskazuje na szansę dekarbonizacji za pomocą wodoru energochłonnych gałęzi przemysłu. „Sektor przemysłowy posiada wysokie szanse do bycia największym odbiorcą niskoemisyjnego wodoru ze względu na brak alternatywnych opcji dekarbonizacji” – czytamy. Strategia wymienia przemysł chemiczny, petrochemiczny i stalowy.
Czytaj także: Huty chcą taniego prądu
Tym samym niezwykle ważne jest zapewnienie warunków do budowy instalacji do produkcji wodoru przy elektrowniach OZE, w sąsiedztwie istniejących centrów popytu, takich jak: rafinerie, huty stali i kompleksy chemiczne, z uwzględnieniem możliwości zasilania ich bezpośrednio z lokalnych odnawialnych źródeł energii elektrycznej oraz – w dalszej perspektywie – przy nowo budowanych elektrowniach jądrowych – napisano w PSW.
Drogie autobusy wodorowe
Nadal ważnym sektorem wykorzystania wodoru będzie transport, jednak jego znaczenie w porównaniu do pierwszego projektu strategii, jest mniejsze. O połowę zmniejszono spodziewaną liczbę autobusów na wodór, które będą jeździły po polskich drogach. Ma ich być w 2025 roku 100-250, a w 2030 roku 800-1000. Do 2025 roku powstaną 32 stacje tankowania wodoru, brak natomiast celu na 2030 rok. Warto tu przypomnieć, że sam PKN Orlen planuje do 2030 r. postawić w kraju 54 stacje tankowania w ramach projektu Hydrogen Eagle, który czeka na dofinansowanie w ramach puli ważnych projektów europejskich – IPCEI (Important Projects of Common European Interest).
Polska, podobnie jak wiele innych państw Europy, startuje tu od zera. A koszty inwestycji są bardzo wysokie. Strategia podaje koszty eksploatacji autobusów. Średni koszt utrzymania autobusu typu FCEV wynosi ok. 443 zł/100 km, z czego ponad połowę stanowi cena wodoru – podaje dokument. W PSW szacuje się, że bateryjne autobusy elektryczne BEV i wodorowe FCEV zrównają się kosztamui ze spalinowymi około 2025 roku, a potem – dzięki spadkowi cen paliwa o 44 proc. – autobusy na wodór uzyskają przewagę konkurencyjną.
Wodorowa autostrada
Po macoszemu strategia traktuje natomiast przesył i magazynowanie wodoru. Powstać mają analizy optymalnej formy przesyłu energii, badania nad możliwością zatłaczania wodoru i mieszania z gazem oraz studium wykonalności „autostrady wodorowej” północ-południe. Z jednej strony infrastruktura ma rozwijać się w modelu klastrowym, w którym połączy produkcję wodoru z centrami popytu i dzięki temu ograniczy się zapotrzebowanie na kosztowną infrastrukturę liniową. Z drugiej Polska jest w inicjatywie European Hydrogen Backbone, która ma na celu zaplanowanie paneuropejskiej infrastruktury transportu wodoru.
Jak czytamy, koszt dostosowania funkcjonujących gazociągów wynosi średnio 1,8 mln zł/km, do których należy doliczyć koszty systemów sprężania, które kształtują się na poziomie 1,57 mln zł/km. Budowa nowych rurociągów wiąże się z wyższymi wydatkami w wysokości średnio 9,4 mln zł/km. Niewiele jest też w strategii o magazynowaniu wodoru.
Programy już ruszyły
Część strategii już jest realizowana. chodzi o projekty finansowania, które uruchomił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ruszył program Nowa Energia o budżecie 600 mln zł i Zielony Transport Publiczny, w ramach którego trzy miasta dostaną dotacje na autobusy wodorowe. NFOŚiGW w styczniu zacznie nabór wniosków w ramach programu „Wsparcie infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury tankowania wodoru”, gdzie na stacje wodorowe jest 100 mln zł do wzięcia.
Większe pieniądze, bo aż 800 mln euro, popłynąć mają na gospodarkę wodorową z unijnego Funduszu Odbudowy, jednak Krajowy Plan Odbudowy nadal nie został zatwierdzony przez Brukselę, ze względu na spór o reformę sadownictwa. Pieniądze te mają
trafić na rozwinięcie programów NFOŚiGW i finansowanie projektów IPCEI. Bez nich trudno będzie zrealizować wszystkie wodorowe plany.