Spis treści
Producenci nawozów to kolejny sektor, który może odejść od emisji CO2 wykorzystując w produkcji „zielony” wodór. Wodór potrzebny jest do produkcji między innymi amoniaku, który niemal w 90 proc. wykorzystywany jest w nawozach. Teraz fabryki nawozów pozyskują wodór z gazu ziemnego, a czasami z węgla. Sama produkcja amoniaku w skali świat odpowiada za około 1 proc. światowych emisji dwutlenku węgla.
Dwóch światowych producentów nawozów – amerykański CF Industries Holdings i norweska Yara International stara się zarobić na wodorowej rewolucji, która zakłada odejście od emisyjnych paliw. Planują zmianę procesu produkcji amoniaku używanego do nawozów. Wytwarzany przy pomocy odnawialnych źródeł energii „zielony amoniak” może posłużyć jako nośnik wodoru i jako paliwo do statków. Spółki chcą wykorzystać energię z wiatru. Zapowiadają odpowiednie dostosowanie swoich fabryk w Stanach Zjednoczonych i Norwegii.
Koszty zielonego amoniaku mogą być 2-4 razy wyższe niż produkcja konwencjonalna, ale produkcja na duża skale znacznie może zmniejszyć te koszty. Ponadto firmy liczą na dotacje. Wchodzą jako pierwsze na nowy rynek, który , jak podaje agencja Reuters za Citibankiem, będzie wart 6 mld euro do 2030 roku.
Od produkcji nawozów po produkcję paliwa
Kanadyjski gigant nawozowy Nutiernt już wytwarza „niskoemisyjny” amoniak poprzez zagospodarowanie CO2. Wydzielony dwutlenek węgla służy do intensyfikacji wydobycia ropy i jest składowany pod ziemią. Nutrient ogłosił, że emisyjność jego produktów spadnie o 30 proc. do 2030 roku.
Dwaj pozostali wielcy producenci nawozów chcą pójść dalej i produkować wodór nie z gazu, ale w procesie elektrolizy przy wykorzystaniu OZE. Następnie można będzie łączyć ten wodór z azotem, tworząc zielony amoniak, który przemysł morski testuje jako paliwo. Amoniak nie wymaga ekstremalnie niskich temperatur i ma wyższą gęstość energii niż ciekły wodór, dzięki czemu jest bardziej wydajny w transporcie i przechowywaniu. Alternatywnie może wodór zasilać ogniwa paliwowe. Ten rynek w przyszłości może przerosnąć rynek nawozów.
Na razie to tylko projekty pilotażowe, a statki oceaniczne już pływają na innych paliwach – LNG i metanolu. Jeden z największych stoczniowców na świecie, Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering z Korei Południowej, planuje skomercjalizować super-duże statki kontenerowe zasilane amoniakiem do 2025 r.
Firmy energetyczne pod rękę z nawozowymi
Podobnie jak Nutrien, Yara ma cel redukcji emisji CO2 o 30 proc. do 2030 r. Norweski producent nawozów zamierza w pełni zelektryfikować swoją fabrykę w Porsgrunn, gdzie chce produkować 500 tys. ton zielonego amoniaku rocznie. W lutym tego roku podpisał umowę ze Statkraftem, największym producentem zielonej energii w Europie i firmą finansową Aker Horizons. Partnerzy skupią się na możliwościach wykorzystania ekologicznego wodoru i amoniaku w transporcie morskim, rolnictwie i zastosowaniach przemysłowych. Zajmie to około 5-7 lat.
Kolejny projekt dotyczący zielonego amoniaku zaplanowano w Holandii, gdzie Yara i Orsted wykorzystają elektrownię wiatrową offshore do zasilania elektrolizera o mocy 100 MW. Odnawialny wodór posłuży do produkcji amoniaku w zakładzie Yara w Sluiskil w holenderskiej prowincji Zelandia. Firmy stwierdziły, że projekt może zostać uruchomiony w latach 2024-25, jeśli „zapewnione zostanie wymagane współfinansowanie publiczne i zostaną wprowadzone odpowiednie ramy regulacyjne”.
W Stanach Zjednoczonych CF przestawia swoją fabrykę w Donaldsonville w Luizjanie na produkcję zielonego amoniaku. Projekt ma być gotowy w 2023 roku, ze wstepną produkcją 20 tys. ton. Do 2026 roku produkcja może osiągnąć 450 tys. ton, a do 2028 – 900 tys. ton. Firma przewiduje, że na wodorze, który będzie sprzedawać, osiągnie niemal 10-krotnie wyższą marżę niż obecnie na nawozach.
Czytaj także: Huty chcą taniego prądu. Na wodór trzeba będzie jeszcze trochę poczekać
Co na to polskie firmy nawozowe?
„Aby produkować zielony wodór i amoniak potrzebne są odnawialne źródła energii (OZE). PKN ORLEN konsekwentnie powiększa udział OZE w miksie energetycznym, co docelowo pozwoli wykorzystywać część z nich do produkcji zielonych produktów (wodór, amoniak)” – odpowiada PKN Orlen.
Podobnie opowiada Grupa Azoty, która „dostrzega potencjał amoniaku wyprodukowanego z wodoru pochodzącego ze źródeł zeroemisyjnych”. Wśród wielu projektów Grupy Azoty wpisujących się w tzw. zieloną chemię są również projekty związane z wytwarzaniem wodoru z OZE. O szczegółach powiemy więcej na przestrzeni najbliższych miesięcy – informuje spółka.
Wodór to przyszłość. Teraźniejszość w Puławach to budowa ostatniego prawdopodobnie bloku węglowego – elektrociepłowni o mocy 100 MW.
Czytaj także: Czy własny prąd z węgla będzie czarnym scenariuszem Azotów?