Obowiązki prezesa PGE EJ1 po odchodzącym z Aleksandrze Gradzie przejął Jacek Cichosz.
Jacek Cichosz dotychczas był dyrektorem ds. operacyjnych w PGE Energia Jądrowa. Nowy p.o. prezesa PGE EJ1 to osoba z szerokim doświadczeniem w konsultingu. Od 1998 do 2010 r. rozwijał karierę w firmie doradczej Accenture w Polsce i w Czechach. Przed przejściem do PGE kierował pionem energetyki, surowców i metali.
W PGE jest od blisko dwóch lat. Mieliśmy okazję rozmawiać z nim w ostatnich dniach, przy okazji konferencji w Ministerstwie Gospodarki po zatwierdzeniu przez rząd Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). Pierwsze wrażenie? Ma bardzo dużą wiedzę nie tylko na temat projektu prowadzonego obecnie przez PGE i perspektyw jego finansowania, ale też o innych atomowych inwestycji na świecie.
– To osoba bardzo techniczna, w sam raz do prowadzenia tego projektu na obecnym etapie – mówi jeden z naszych zbliżonych do spółki rozmówców.
Z drugiej strony tę kadrową zmianę można odebrać jako zdjęcie przygotowań do budowy elektrowni jądrowej z politycznego „świecznika”. Dotychczas prace koordynował wytrawny polityk, teraz przejmuje je specjalista, który członkiem rządu nigdy nie był.
Oprócz Jacka Cichosza w zarządzie PGE EJ1 bez zmian zasiada Marzena Piszczek, dotychczasowa wiceprezes spółki do spraw finansowych.
Z fotelem prezesa PGE EJ1 tuż po zatwierdzeniu przez rząd PPEJ pożegnał się Aleksander Grad, który kierował firmą od 2012 roku. Wcześniej, jako minister skarbu w pierwszym rządzie Tuska był akuszerem rodzącego się programu w, nadzorowanej przez niego, Polskiej Grupie Energetycznej. Jak sam tłumaczył, z chwilą przyjęcia przez rząd Programu Polskiej Energetyki Jądrowej pod koniec stycznia, skończyła się jego rola, jako politycznego promotora tego projektu.
Nie wiadomo jeszcze jakie dokładnie stanowisko Aleksander Grad teraz obejmie, ale jak sam tłumaczył nam w zeszłym tygodniu nadal będzie związany z programem atomowym i to nie tylko z tego względu, że od trzech dni zasiada w radzie nadzorczej Tauronu, do którego wkrótce trafi 10 proc. akcji PGE EJ1.
Przed zarządem PGE EJ1 stoją kluczowe dla programu atomowego decyzje, w tym decyzja o najdroższym zleceniu na tym etapie inwestycji – wyborze inżyniera kontraktu, co – według szacunków PGE – może kosztować ponad 1 mld zł w ciągu 10 lat jego pracy.
Kolejne dwie, kluczowe decyzje – o wyborze lokalizacji elektrowni oraz dostawcy technologii wraz ze sposobem jej sfinansowania – powinny zapaść najpóźniej do końca 2016 roku.