Zgodnie z przewidywaniami Obserwatora Legislacji Energetycznej szybka poselska nowelizacja ustawy o OZE zostanie uchwalona przez Sejm już dzisiaj. Wszystko wskazuje na to, że Senat przyjmie tzw. Lex Energa bez zmian i skieruje do podpisu Prezydenta już 28 lipca. W trakcie drugiego czytania pośpiech w pracach nad ustawą uzasadnił wiceminister energii Andrzej Piotrowski.
Podczas drugiego czytania poselskiego projektu nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii opozycyjne kluby złożyły poprawki. Nowoczesna zaproponowała, aby opłata zastępcza była wyliczana w oparciu o trzy warunki. Oprócz wartości o 25% wyższej, niż średnia rynkowa i maksymalnej wartości 300,03 zł/MWh Nowoczesna zaproponowała także wartość minimalną w wysokości 200 zł/MWh. O podobną zmianę, ale z ceną minimalną na poziomie 130 zł/MWh zaproponował klub Kukiz15. Klub PO zaproponował odrzucenie projektu. Koło WiS reprezentowane przez posła Zyskę zadeklarowało poparcie PiS w głosowaniu.
– Analiza cen świadectw pochodzenia zaledwie sprzed kilku dni wyglądała tak, że 97proc. transakcji odbywało się poza rynkiem giełdowym po cenie sztucznie ustalonej przez podmioty handlujące świadectwami pochodzenia wynoszącej 285 zł/MWh, podczas gdy zaledwie 3 proc. odbywało się po cenie rynkowej w wysokości 27 zł. Finalny koszt ponosił z pewnością odbiorca końcowy. Traciły też koncerny realizujące obowiązek OZE, a zyski czerpią wytwórcy OZE, którzy z jednej strony narzekają, iż ponoszą straty z tytułu niskiej wartości certyfikatów, a z drugiej strony sztucznie, bo w sposób pozarynkowy ustalają ceny świadectw pochodzenia. Z tego też względu należy pilnie ustabilizować ten rynek tak, aby odbiorca końcowy nie ponosił tak nadmiernych kosztów. Projektowane rozwiązanie nie budzi zastrzeżeń z punktu widzenia konstytucyjnego, prawa unijnego czy zobowiązań międzynarodowych – tłumaczyła w trakcie drugiego czytania posłanka PiS Ewa Kazanecka.
Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa na posiedzeniu zorganizowanym o 21:0, tuż po drugim czytaniu, odrzuciła wszystkie wnioski opozycji i skierowała projekt do trzeciego czytania, które zostało zaplanowane na dzisiaj.
Wszystko wskazuje na to, że projekt zostanie uchwalony bez zmian już dzisiaj. Następnie zajmie się nim Senat na posiedzeniu od 26 do 28 lipca. Najprawdopodobniej także uchwali ustawę bez zmian. W przeciwnym razie projekt będzie musiał trafić z powrotem do Sejmu, a to pokrzyżowałoby plany rządu.
Wiceminister energii Andrzej Piotrowski przekonywał bowiem w trakcie drugiego czytania, że pośpiech w pracach związany jest z terminem (końca sierpnia) w jakim Minister Energii może zmienić obowiązek zakupu zielonych certyfikatów. Nie odpowiedział na pytanie, czy po nowelizacji obowiązek umorzenia wzrośnie w stosunku do obecnego, ale zasugerował, że tak może się stać. Przypomnijmy, że jeżeli ME nie przyjmie rozporządzenia, obowiązek wzrośnie do maksymalnego poziomu – 19,35%, w stosunku do 15,4% w tym roku.
Wiceminister dodał, że zmiana ustawy jest tak drobna, że „nadmierne konsultacje byłyby chyba zbyt wielkim szczęściem”.