Polska w 2018 roku wypuściła do atmosfery 322,5 mln ton dwutlenku węgla – wynika z przeglądu statystycznego BP. Tym samym wyprzedziliśmy Francję i awansowaliśmy na czwarte miejsce w rankingu największych emitentów CO2 w Unii Europejskiej, piąte w Europie i 19 miejsce na świecie (z udziałem blisko 1 proc. w globalnych emisjach).
Ubiegłoroczne emisje CO2 naszego kraju były o 7,1 mln ton wyższe niż w 2017 roku. To największy przyrost w Unii Europejskiej i szesnasty największy na świecie. Dla porównania o niemal tyle samo wzrosły w ubiegłym roku emisje – liczącego prawie 200 mln mieszkańców i szybko rozwijającego się – Pakistanu.
Do liderów globalnego wzrostu – Chin i Indii (wypuściły aż o 199 i 162 mln ton CO2 więcej r/r) – teoretycznie nie powinniśmy się nawet porównywać, ale ubiegłoroczny przyrost emisji CO2 w przeliczeniu na mieszkańca był w Polsce wyższy nawet niż w tych dwóch krajach. Wyniósł niemal 188 kg w stosunku do 144 kg w Chinach i 121 kg w Indiach.
Za sprawą tak szybkiego wzrostu, jak w ostatnich latach, po ubiegłorocznym wyprzedzeniu Francji, już za kilka lat prześcigniemy także Wielką Brytanię (w 2018 roku wyemitowała 394 mln ton CO2 – o ponad 9 mln ton mniej rok do roku) i Włochy (336 mln ton CO2 w 2018 roku – o niemal 10 mln t mniej r/r).
Jednak i wówczas do niechlubnych europejskich liderów – Rosji i Niemiec – wciąż będzie nam dużo brakować. Ci pierwsi wyemitowali w minionym roku ponad 1,5 mld ton CO2 (prawie 5 proc. światowych emisji), a ci drudzy niemal 726 mln ton. Jednak Niemcy były jednocześnie globalnym liderem redukcji emisji CO2. W ubiegłym roku zmniejszyli je o niemal 37 mln ton (5 proc.), co stanowiło ponad połowę redukcji całej Europy.
Ubiegły rok nie był w Polsce wyjątkowy. Wzrost emisji dwutlenku węgla – pomimo wielokrotnych zapewnień premiera Mateusza Morawieckiego i ministra środowiska Henryka Kowalczyka o tym, że „Polska jest liderem redukcji emisji CO2” – utrzymuje się w naszym kraju od pięciu lat. Nadal jest jednak dużo niższy niż pod koniec PRL, gdy zbliżał się do 0,5 mld ton rocznie, podczas gdy Chiny emitowały 2 mld ton.
Emisje CO2 na świecie wzrosły w 2018 roku o 2%. Tyle samo, co średniorocznie przez ostatnich 50 lat
Pomimo ubiegłorocznego wzrostu emisji w Polsce, ilość wtłaczanego do atmosfery CO2 w całej Europie (bez Rosji) spadła o 1,6 proc. Podobny wynik (spadek o 1,5 proc.) odnotowały jeszcze tylko kraje Ameryki Południowej i Środkowej. W pozostałych regionach globu emisje dwutlenku węgla wzrosły – od 1,9 proc. na Bliskim Wschodnie i krajach NAFTA, po 5 proc. w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw.
W sumie szacowana przez BP globalna emisja CO2 wzrosła w 2018 roku o 2 proc., czyli w tym samym tempie, w jakim rosła średniorocznie przez ostatnich 50 lat, a w wartościach bezwzględnych o połowę więcej niż średnioroczny przyrost w tym okresie.
Działania większości państw wciąż nijak mają się zatem do wynegocjowanego w Paryżu w 2017 roku globalnego porozumienia klimatycznego ONZ, którego efektem powinno być osiągnięcie zerowych emisji netto gazów cieplarnianych najpóźniej za 30 lat.