Komisja 2 sierpnia zdecydowała, że nie zgłosi zastrzeżeń do systemu wsparcia zielonymi certyfikatami, który obowiązuje w Polsce od 2005 roku. Producenci zielonej energii mogą spać spokojnie?
Komisja Europejska oczekiwała od polskiego rządu notyfikacji systemu wsparcia po zmianie unijnych przepisów w tej sprawie. W rezultacie Polska przedstawiła jej wyjaśnienia. Stanęła na stanowisku, że w 2005 roku, gdy zielone certyfikaty były przyznawane, notyfikacja nie była konieczna. Polski rząd przekonywał także, że to najbardziej rynkowa metoda przyznawania pomocy.
Kolejnym wątkiem postępowania stały się dwie skargi, które wpłynęły do Brukseli na nadwsparcie niektórych technologii OZE w Polsce – przede wszystkim współspalania biomasy. Skarga na system wsparcia OZE obowiązujący w Polsce wpłynęła do KE w 2013 r. Wszczęte przez Brukselę postępowanie miało wyjaśnić, czy współspalanie biomasy z węglem oraz stare elektrownie wodne nie otrzymywały zbyt wysokiego wsparcia w postaci zielonych certyfikatów. Jednak problem mógł ostatecznie dotyczyć niemal wszystkich wytwórców energii – także elektrowni wodnych i farm wiatrowych. W grę wchodził zwrot nawet kilkunastu miliardów złotych.
Brukselę najbardziej interesowało to, czy wsparcie było niezbędne, aby dany typ elektrowni OZE mógł funkcjonować, czy wsparcie nie było nadmiarowe, czy pomoc nie odwodziła OZE od konkurowania na normalnym rynku oraz czy wsparcie nie zostało przyznane na dłużej niż 10 lat.
Postępowanie, które prowadziła Unijna Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji, poskutkowało decyzją, by nie zgłaszać zastrzeżeń w tej sprawie.
Pośrednio Komisja rozstrzygnęła w ten sposób także kwestię skarg na nadwsparcie. Decyzja może być jednak warunkowa. Polskie Ministerstwo Energii jeszcze jej nie otrzymało. Obserwator Legislacji Energetycznej także wystąpił do służb Komisji o udostępnienie samej treści decyzji.
Na decyzję Komisji służy odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Informacja KE o rozstrzygnięciu znajduje się tutaj
Nasz wcześniejszy artykuł w tej sprawie: UE bada pomoc publiczną dla polskiej energetyki