Spis treści
W rachunku przeciętnej niemieckiej rodziny dopłata do rozwoju energetyki odnawialnej jest już niemal dwukrotnie wyższa, niż cena samej energii elektrycznej na rynku. To sześciokrotnie więcej, niż dopłacają Polacy.
Niemieccy konsumenci energii elektrycznej płacą jedne z najwyższych stawek w Europie, chociaż mają jedne z najniższych cen energii w obrocie hurtowym. Różnica wynika przede wszystkim z wysokich podatków, a także z subsydiów dla energetyki odnawialnej, które w większości ponoszą gospodarstwa domowe, odciążając w ten sposób niemiecki przemysł.
{norelated}Na fakturze, którą przeciętny Schmidt otrzymuje co miesiąc, koszt zakupu samej energii elektrycznej stanowi zaledwie 15-20%. W 2015 roku końcowa cena na fakturze opiewała na ok. 115 gr/kWh brutto. Tymczasem średnia cena hurtowa w paśmie (dostawie przez cały czas tej samej ilości energii, bez uwzględnienia wzrostów i spadków zapotrzebowania) na niemieckiej giełdzie energii w 2015 roku wyniosła 14 gr/kWh netto i była najniższa od lat. W Polsce relacja hurtowej ceny energii (tzw. pasma) w stosunku do końcowej stawki na rachunku to ok. 25-30%.
Więcej podatków i wyższe subsydia
Największe różnice w rachunkach polskiego i niemieckiego odbiorcy energii generują dwie pozycje: wsparcie odnawianych źródeł energii (25 gr/kWh w Niemczech w stosunku do 4 gr/kWh w Polsce), oraz inne (poza VAT) podatki i opłaty (15 gr w stosunku do niespełna 1 gr u nas).
Znacznie wyższego obciążenia podatkami i dopłatami nie jest wstanie zrekompensować niższa o 2 gr/kWh cena energii na niemieckiej giełdzie. Co ciekawe ta różnica to także efekt rozwoju energetyki odnawialnej. Wiatraki, panele słoneczne i biogazownie w Niemczech wyparły z rynku najdroższe źródła gazowe, przez równowaga popytu i podaży wyznaczana jest na poziomie nieco tańszych elektrowni węglowych. W Polsce także obserwujemy już te zmiany.
Niemcy zadowoleni, chociaż z większym dystansem
Wyższe rachunki nie zniechęcają jednak Niemców do wspierania Energiewende, czyli transformacji energetycznej polegającej na zamknięciu wszystkich elektrowni jądrowych oraz większości elektrowni węglowych i gazowych oraz zastąpienia ich energetyką odnawialną i spadkiem zapotrzebowania na energię dzięki poprawie efektywności.
Z opublikowanych w 2015 badań TNS dla niemieckiego Związku Zawodowego Górnictwa, Chemii i Energetyki wynika, że 57% Niemców uznaje decyzję o wprowadzaniu Energiewende za dobrą lub bardzo dobrą. Negatywnie oceniło ją tylko 11% badanych. Widać przy tym, że w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła liczba osób nastawionych do niej umiarkowanie (z 21% do 29%).
Jednym z powodów społecznej akceptacji Energiewende jest szeroki udział społeczności lokalnych w „zielonych” inwestycjach. Chociaż przeciętna rodzina Schmidtów wydaje na wsparcie odnawialnych źródeł energii (OZE) ok. 200 euro rocznie, czyli w przeliczeniu ponad 70 zł miesięcznie, to duża część z nich także zarabia na tych technologiach. W 2012 roku połowa mocy OZE należała do osób prywatnych i rolników (w tym udziałowców spółdzielni energetycznych), 14% do przemysłu, a tylko 12% do przedsiębiorstw energetycznych.
Energiewende napędza także niemiecki przemysł, generuje innowacje, tworzy miejsca pracy, ogranicza negatywny wpływ na środowisko i uniezależnia Niemców od importu węgla (z własnego wydobycia rezygnują ze względu na koszty subsydiowania), ropy i gazu. W ocenie większości Niemców transformacja im się po prostu opłaca.