Rezultaty niewiążącego badania wskazują na zainteresowanie przesyłem na Ukrainę ilości gazu rzędu 3,9 mld m sześc. rocznie oraz 1,6 mld m sześc. rocznie w przeciwnym kierunku, do Polski, począwszy od 2020 r. Przy czym chodzi o ciągłą zdolność przesyłu w długim terminie, co oznacza, że rynek widzi na dłuższą metę mniej więcej takie możliwości handlu.
Istniejące połączenie gazowe Drozdowicze-Hermanowice jest w dużej mierze wykorzystywane. W kierunku Polski płynie nim rocznie kilka mld m sześć. gazu z kontraktu jamalskiego, dla PGNiG rura ta to główny punkt odbioru surowca od Gazpromu. W drugą stronę zdolność przesyłowa nie przekracza 2 mld m sześc. i jest to droga dostaw na Ukrainę. Gaz sprzedaje tamtędy zarówno PGNiG, jak i zachodni dostawcy ukraińskich klientów.
Rozbudowę połączenia z Ukrainą planowano od lat, ale dodatkowym impulsem był konflikt ukraińsko-rosyjski i rezygnacja Kijowa z Gazpromu jako sprzedawcy. W 2014 r. Ukraińcy zaczęli masowo kupować gaz na Zachodzie i okazało się, że zwiększenie zdolności przesyłowych w kierunku wschodnim z punktu widzenia handlowego jest jak najbardziej uzasadnione. Od niemal dwóch lat spore ilości gazu na Ukrainę sprzedaje PGNiG, a władze spółki zapewniają, że to dobry interes.
Natomiast obecny rząd sprzedaż gazu na Ukrainę traktował w kategoriach strategicznych. Przy czym przed kilku latu w kontekście przepustowości nowego interkonektora mówiono nawet o 5-6 mld m sześc. rocznie. Zainteresowanie stałym przesyłem na poziomie 3,9 mld m sześc. i 1,6 mld w przeciwnym kierunku przez 15 lat operatorzy określili jako znaczące.
Z technicznego punktu widzenia kolejnym krokiem będzie przeanalizowanie przez Gaz-System i Ukrtransgaz rezultatów i w przypadku uznania ich za pozytywne – uruchomienie wiążącej już procedury Open Season. Pomyślne jej zakończenie, czyli zebranie odpowiednich zobowiązań jest z kolei podstawą do rozpoczynania inwestycji, czyli przygotowań do budowy, w której inwestorem z polskiej strony byłby właśnie Gaz-System.
Po polskiej stronie granicy do zbudowania jest stosunkowo krótki odcinek gazociągu. Na Ukrainie chodzi natomiast o ponad 100 km rury, wiodącej do wielkiego kompleksu podziemnych magazynów Bilcze-Wołycia koło Stryja. Takie usytuowanie pozwala na efektywne współdziałanie z ukraińskim systemem gazowym.
Jak wynika z ostatniej deklaracji pełnomocnika rząd ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego, rząd nieustannie jest jest zainteresowany przedsięwzięciem w perspektywie roku 2022. Naimski zasugerował jednak wprost, że ze strony ukraińskiej projekt napotyka na problemy natury politycznej. „Wymagana jest decyzja polityczna. I tylko decyzja polityczna może otworzyć drogę” – mówił ostatnio Naimski przed sejmową komisją energii.