Spis treści
Tzw. poprawka dauhańska przedłuża międzynarodowe zobowiązania dotyczące ochrony klimatu do końca 2020 r. To „plaster” między Porozumieniem z Kioto, wygasłym w 2012 r. a Porozumieniem Paryskim. Poprawkę przyjęto w drodze konsensusu podczas szczytu klimatycznego w Katarze w Ad-Dausze 8 grudnia 2012 r. Jej stronami jest teraz 114 państw.
Polska jako ostatni członek Unii Europejskiej dołącza do tych międzynarodowych zobowiązań. Chodzi o redukcję 20 proc. emisji gazów cieplarnianych do 2020 r. w stosunku do roku bazowego. To nic nowego, co więcej, Polska przekroczyła już ten cel. Politycznie Poprawka dauhańska jest jednak ważna, bo potwierdza zaangażowanie Polski i całej UE w dalsze negocjacje klimatyczne.
Czytaj także: Merkel, Macron, Morawiecki. Klimatyczne rozmowy przed COP24
Prezydent Andrzej Duda ratyfikował Poprawkę 1 czerwca, niemal dwa miesiące po tym, jak umożliwiła mu to specjalna ustawa. Pozostaje jeszcze złożenie dokumentu w ONZ.
Poprawka dauhańska czeka na swój moment
Jak można się przekonać odwiedzając stronę ONZ, Polska nie złożyła ratyfikacji u Sekretarza Generalnego. Kancelaria Prezydenta RP przekazała dokument ratyfikacyjny do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które jest odpowiedzialne za dalsze działania. Tu dowiedzieliśmy się, że z inicjatywy Ministerstwa Środowiska, które jest resortem wiodącym ws. Poprawki, Polska planuje złożyć ten dokument podczas Treaty Event w ONZ.
Czytaj także: Unijna strategia przed szczytem w Katowicach
„Wydarzenie to, które odbędzie się pod koniec września br., stanowi okazję do uroczystego przekazania Sekretarzowi Generalnemu ONZ dokumentów ratyfikacyjnych i podkreślenia znaczenia danych umów dla składających dokumenty państw” – argumentuje MSZ.
W obronie miksu energetycznego
Dokument zawiera też specjalną deklarację Rzeczypospolitej Polskiej do Poprawki dauhańskiej, zarówno w języku polskim, jak i w języku angielskim. Wykonanie Poprawki zostaje uzależnione od jej akceptacji zarówno przez Unię Europejską, jak i jej wszystkie państwa członkowskie. W zamyśle, w ten sposób Polska akcentuje przysługujące państwom członkowskim prawa wyboru źródeł energii lub ogólnej struktury zaopatrzenia w energię. Dodano, że akceptacja Poprawki nie ogranicza praw Polski jako suwerennego państwa.
Warto przypomnieć, że prezydent Andrzej Duda początkowo w 2015 r. zawetował ustawę o ratyfikacji Poprawki dauhańskiej. Argumentował, że związanie się umową międzynarodową, która wpływa na funkcjonowanie gospodarki i wiąże się z kosztami społecznymi, powinno być poprzedzone szczegółową analizą skutków prawnych i ekonomicznych. PiS obawiało się wówczas, że będzie to próbą usankcjonowania unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego w prawie ONZ.
Czytaj także: Drożeją niczym bitcoin. Prawa do emisji CO2 podbijają cenę energii