Według wyliczeń ekspertów Elektrownia Ostrołęka C musiałaby dostać z rynku mocy 759 zł za kilowat mocy czyli 759 mln zł rocznie. Tymczasem z opublikowanej decyzji Komisji Europejskiej zatwierdzającej rynek mocy w Polsce, wynika, że maksymalna cena za kilowat wyniesie 446 zł.
Czytaj także: Epopeja elektrowni Ostrołęka C zbliża się do nieuchronnego końca
Jest to oczywiście elektrownia na węgiel kamienny, czyli inwestycja ta jest wbrew tendencjom, na które stawiają kraje należące do UE.
– Ta inwestycja ma wielu przeciwników w samym rządzie, a jak się nieoficjalnie o tym mówi, premier Morawiecki nie patrzy na nią przychylnym okiem – mówi w rozmowie z MarketNews24 Rafał Zasuń, redaktor naczelny WysokieNapiecie.pl.
Bardzo trudno będzie namówić banki do finansowania takiej inwestycji, chyba, że zapewni się im szczególnie atrakcyjne warunki, co wcale nie poprawi rentowności inwestycji.
Czytaj także: Unijna produkcja energii z OZE po raz pierwszy większa niż z węgla
– Lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby ta elektrownia nie powstała – komentuje Rafał Zasuń.