Spis treści
Cena prądu: wzrost nominalny kontra rzeczywistość
Nominalna cena energii elektrycznej w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich dekad znacząco. W 1950 roku wynosiła 0,39 zł za 1 kWh według ówczesnej waluty (Polski Złoty – PLZ, sprzed denominacji). Po reformie walutowej z 1995 roku, w której 10 000 starych złotych przeliczono na 1 nowego złotego, cena ta odpowiada 0,000039 zł (PLN).
Dla porównania, w 2025 roku cena energii osiąga poziom 1,14 zł/kWh (PLN). To oznacza nominalny wzrost o ponad 29 000 razy, co może szokować, jeśli patrzymy tylko na suche liczby, bez uwzględniania kontekstu inflacyjnego i zmian gospodarczych.

Jednak gdy spojrzymy na ceny w ujęciu realnym — czyli przeliczone na siłę nabywczą współczesnej złotówki — okazuje się, że w latach 50. prąd był wcale nie taki tani. W przeliczeniu na wartość złotówki z 2025 roku, cena 1 kWh w 1950 roku wynosiła 0,61 zł. Oznacza to, że w ujęciu realnym cena prądu była niższa niż dziś, ale wcale nie symboliczna — wręcz przeciwnie, w relacji do zarobków była wysoka.

Pensje rosną szybciej niż ceny energii
W 1950 roku płaca minimalna w Polsce wynosiła 220 zł (PLZ) miesięcznie, co po denominacji z 1995 roku daje 0,022 zł (PLN). W 2025 roku najniższe krajowe wynagrodzenie to 3 511 zł na rękę. Realnie oznacza to wzrost z 343 zł (w wartościach z 2025 roku) do 3 511 zł, czyli ponad dziesięciokrotnie. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pensji średnich. Choć więc ceny energii wzrosły, płace rosły znacznie szybciej.
Dobrym wskaźnikiem tego, czy prąd jest „drogi”, jest to, ile kilowatogodzin można kupić za wynagrodzenie. W 1950 roku za najniższą pensję można było kupić zaledwie 565 kWh, natomiast w 2025 roku — już 3080 kWh.

Za średnią krajową w 1950 roku można było kupić 1413 kWh, a w tym roku będzie to ponad 7600 kWh, natomiast w przyszłym roku – według prognoz WysokieNapiecie.pl – wskaźnik ten przekroczy 8300 kWh za przeciętna pensję miesięczną.
Ceny nominalne mylą przy wysokiej inflacji i wzroście płac
Chociaż ceny energii elektrycznej w Polsce wzrosły nominalnie w ogromnym stopniu, to siła nabywcza również uległa ogromnej poprawie. Płaca minimalna realnie wzrosła ponad dziesięciokrotnie, a liczba kWh możliwych do zakupu za miesięczne wynagrodzenie jest dziś jedną z najwyższych w historii.
Dlatego, mimo rosnących rachunków, prąd w relacji do zarobków nie jest dziś bardziej niedostępny niż kiedyś — wręcz przeciwnie. Ocena, czy prąd „drożeje”, zależy więc od tego, z jakiej perspektywy patrzymy.
