Spis treści
Elastyczność albo dopłaty
O problemie z zapasami gazu na następną zimę piszemy już od jakiegoś czasu.
Czytaj również: Nikt nie chce zapełniać magazynów gazu w Europie. Nie opłaca się
Dyskusję zaczęły firmy niemieckie, które zażądały od rządu w Berlinie dopłat za magazynowanie. A to dlatego, że nie da się w tym roku zarobić na zakupie gazu latem, zmagazynowaniu go i odsprzedaży zimą. Spready lato-zima są bowiem, co nietypowe, w tym roku ujemne.
Kto zakontraktuje dziś kupno latem i sprzedaż zimą – straci. Nic zatem dziwnego, że rynek jako taki tutaj nie pomoże. Magazyny są ważne, zimą odpowiadają za 30% konsumpcji gazu. Można więc albo nieco złagodzić unijny obowiązkowy poziom zapasów – 90% zapełnienia magazynów 1 listopada, albo wyciągnąć rękę po pieniądze podatnika.
Elastyczność usilnie poszukiwana
Zgodnie z opublikowanym właśnie dokumentem, polska prezydencja w Radzie UE na robocze spotkanie 19 marca zaproponowała, zastrzegając, że to pierwsze podejście do dyskusji, lekką modyfikację celów magazynowych. W przedstawionych możliwych zmianach Rozporządzenia 2017/1938 przede wszystkim zamiast sztywnego poziomu i terminu: 90% i 1 listopada, ten ostatni mógłby być bardziej płynny.
Polska prezydencja proponuje, aby cel uznać za spełniony, jeśli dane państwo zapełni 90% swoich magazynów w dowolnym momencie między 1 października a 1 grudnia 2025. Obecnie, państwo członkowskie w wyjątkowych sytuacjach może przesunąć moment osiągnięcia 90% na 1 grudnia, ale musi się z tego wytłumaczyć i podjąć działania minimalizujące skutki.

Cele pośrednie
Niewiążące cele pośrednie, definiujące dla każdego państwa członkowskiego trajektorie napełniania magazynów mają być mniej ważne, to cel ostateczny ma uświęcać środki. Jednocześnie Polska proponuje nieco złagodzić reakcje Komisji Europejskiej na sytuację, gdy ktoś odstaje w dół od trajektorii napełniania. Obecnie obowiązuje zapis, że gdy dane państwo odstaje od celu pośredniego o ponad 5 punktów procentowych w dół, to jest zobowiązane do podjęcia odpowiednich działań. Zamiast tego propozycja zakłada, że kraj ma monitorować sytuację i na bieżąco informować Komisję.
Zniknąć ma też zobowiązanie Komisji do działania w opisanym powyżej przypadku. Ma wydawać jedynie zalecenia. Zresztą KE już zaczęła takowe wydawać. W tych z początku marca Komisja deklaruje, że zapewni elastyczność biorąc pod uwagę sytuację na rynku. Zauważa też nietypową sytuację, więc deklaruje odpowiednią efektywność aby nie zakłócać sytuacji na rynku.
A rynek swoje
Tymczasem na rynku dalej kontrakty na gaz na następną zimę są wyceniane niżej niż te z dostawami latem. Co prawda spread w hubie TTF to już 1-2 euro na MWh, ale dalej jest ujemny, co oznacza, że magazynować się nie opłaca.