Spis treści
Net Zero Industry Act
Akt w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie (NZIA) został przedstawiony przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen w lutym 2023 r.
Według założeń ma on doprowadzić do zwiększenia zdolności produkcyjnych Unii Europejskiej w sektorach kluczowych dla transformacji energetycznej. Dotyczy to łącznie dziewiętnastu obszarów technologicznych, związanych m.in. z morską i lądową energetyką wiatrową, fotowoltaiką, bateriami, wodorem, wychwytywaniem i składowaniem CO2 (CCS) czy energetyką jądrową.
KE założyła, że dzięki NZIA uda się doprowadzić do tego, aby już w 2030 r. UE była w stanie samodzielnie zaspokoić własną produkcją co najmniej 40 proc. swojego zapotrzebowania na kluczowe technologie.
Cel ten ma być wspierany m.in. poprzez uproszczenie i przyspieszenie procedur wydawania pozwoleń, zmniejszenie obciążeń administracyjnych. Państwa członkowskie będą mogły wspierać inwestycje związane z kluczowymi technologiami poprzez ustanowienie „projektów strategicznych”, które zyskałyby status priorytetowy na szczeblu krajowym, krótsze terminy wydawania pozwoleń i usprawnione procedury.
Ponadto w zamówieniach publicznych, dotyczących czystych technologii oraz aukcjach związanych ze wsparciem dla źródeł OZE, będą musiały zostać uwzględnione kryteria zrównoważonego rozwoju, odporności, cyberbezpieczeństwa i inne kryteria jakościowe. W przypadku aukcji wymogi te mają być stosowane już od 30 grudnia 2025 r. – do co najmniej 30 proc. wolumenu kontraktowanego przez państwo rocznie lub alternatywnie do co najmniej 6 GW rocznie.
Unijne regulacje kontra amerykańskie pieniądze
NZIA w swoim założeniu miał być odpowiedzią UE na wprowadzony w USA program Inflation Reduction Act (IRA), który w 2022 r. wdrożyła administracja prezydenta Joe Bidena. IRA zaoferowała hojne dotacje i ulgi podatkowe, wspierające inwestycje w czyste technologie oraz ich produkcję.
Łącznie koszt programu oszacowano na 369 mld dolarów. Wywołało to duże obawy w Europie przed potencjalną ucieczką inwestycji związanych z „zieloną” gospodarką za drugą stronę Atlantyku. W efekcie problemem UE byłaby już nie tylko rosnąca zależność od Chin, ale również od USA.
Trudno jednak zestawiać potencjalną skuteczność NZIA, który bazuje na kolejnych regulacjach oraz jest opracowywany i wdrażany już trzeci rok, z IRA, która dzięki szybko uruchomionym mechanizmom finansowym i podatkowym w krótkim czasie uruchomiła warte dziesiątki miliardów dolarów inwestycje w czyste technologie.
Unia nie posiada zdolności do uruchomienia takich środków na poziome unijnego budżetu, bo trudno o porozumienie w tej kwestii wśród państw tworzących UE. W tej sytuacji KE pozostaje więc tworzyć kolejne regulacje, ewentualnie luzować zasady pomocy publicznej, aby poszczególne kraje indywidualnie wspierały inwestycje – tak, jak np. dzięki Tymczasowym Ramom Kryzysowym.
Zobacz więcej: Producenci wież wiatrowych i komponentów do baterii zgarnęli 1 mld zł dotacji. Są już kolejne projekty
Formalnie NZIA został przyjęty w maju 2024 r. i w kolejnym miesiącu wszedł w życie. Jednak do jego stosowania są jeszcze potrzebne rozporządzenia wykonawcze. Pod koniec stycznia tego roku KE przedstawiła ich projekty oraz zaprosiła do konsultacji publicznych.
Ryzyko dla pierwszej aukcji offshore
Zgłaszanie uwag zakończyło się w ostatnich dniach. Sporo z nich wpłynęło z Polski – złożyły je m.in. Orlen, PGE, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW), Wind Hub Industry, Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) czy Polskie Stowarzyszenie Magazynowania Energii (PSME). Trudno je wszystkie przytaczać, więc skupimy się tylko na kilku najciekawszych.
Najwięcej uwag dotyczy rozporządzenia ws. kryteriów pozacenowych w aukcjach dla źródeł odnawialnych – w tym aukcji dla morskiej energetyki wiatrowej. Obszernie do tego wątku w zbieżnych stanowiskach odniosły się Orlen oraz PSEW.
Chodzi o wyłączenie stosowania kryteriów pozacenowych dla aukcji zaplanowanych przed końcem 2025 r., ale przesuniętych na 2026 r., gdyby wcześniej aukcję odwołano z powodu braku spełnienia zasady konkurencyjności. Polski rząd planuje przeprowadzić aukcje dla morskich farm wiatrowych w latach 2025 (4 GW), 2027 (4 GW), 2029 (2 GW) oraz 2031 (2 GW), w których przy obecnie obowiązujących przepisach wygrywają najtańsze oferty.
– W ramach systemu aukcyjnego oraz zachowania konkurencyjności aukcji, przyjęto zasadę minimum trzech ważnych zaświadczeń o dopuszczeniu do aukcji oraz trzech ważnych ofert o dopuszczeniu do aukcji, których brak uniemożliwia odpowiednio przeprowadzenie aukcji lub rozstrzygnięcie aukcji. W przypadku braku aukcji w danym roku, wolumen aukcyjny zostaje przeniesiony na kolejną zaplanowaną ustawowo aukcję – przypinają Orlen i PSEW w stanowiskach.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska szykuje jednak nowelizację tzw. ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych (UD162). Nowelizacja ta wprowadza możliwość przesunięcia aukcji z 2025 r. (spodziewanej do przeprowadzenia pod koniec roku) na rok 2026 r., jeśli aukcja w 2025 r. nie zostanie przeprowadzona lub rozstrzygnięta ze względu brak konkurencyjności.
– Wskazana zmiana jest procedowana, ponieważ brak aukcji w 2025 r. i przeniesienie całego wolumenu na aukcję w 2027 r., która w takim scenariuszu miałaby wolumen aukcyjny 8 GW, może doprowadzić do wystąpienia tzw. luki inwestycyjnej, a także spiętrzenia projektów w jednym okresie. Zjawiska te byłyby bardzo negatywne zarówno z perspektywy polskiej gospodarki jak i inwestorów, ze względu na zaburzenia łańcucha dostaw spowodowane wysoką konkurencyjnością i utrudnionym dostępem do dostawców, ryzyka opóźnienia projektów oraz nieoptymalne kosztowo rozwiązania (co szczególnie może mieć negatywny wpływ na odbiorców końcowych) – czytamy w uwagach.
– W przypadku fiaska aukcji w 2025 r. kryteria pozacenowe nie mogą zostać zastosowane przez Polskę w odniesieniu do ewentualnej aukcji w 2026 r., przeniesionej z końca 2025 r., ponieważ i ta aukcja w 2026 r. nie mogłaby zostać przeprowadzona ze względu na brak czasu dostosowania aukcji do nowych zasad oraz brak czasu na przygotowanie się do nich inwestorów. Aby uniknąć ewentualnych wątpliwości interpretacyjnych w zakresie potrzeby zastosowania kryteriów pozacenowych dla aukcji przeniesionej z roku 2025 na 2026 (w przypadku wystąpienia przesłanek, o których mowa wyżej) proponuje się wprowadzenie przepisu przejściowego, który doprecyzuje, że do przeniesionej aukcji nie stosuje się przepisów dotyczących kryteriów pozacenowych – podkreślają Orlen i PSEW.
W mniej obszernych uwagach do tego problemu odniosły się także PGE oraz PKEE.
Bilansowanie powinno być premiowane
Orlen i PSEW zbieżne uwagi zgłosiły również w temacie uznania wkładu w zrównoważony rozwój poprzez posiadanie lub udowodnione plany posiadania komplementarnych aktywów wytwórczych.
Jak wskazano, przewidziane w rozporządzeniu kryterium dotyczące integracji z systemem elektroenergetycznym jest pozytywne. Jednocześnie podkreślono, że „brzmienie przepisu dotyczącego elastyczności czasowej sugeruje jednak, że punktowane mogą być jedynie projekty, które są bezpośrednio powiązane z nowymi lub zakupionymi od stron trzecich inwestycjami”.
– Należy zauważyć, że intensywny rozwój OZE nie jest możliwy bez równoległego rozwoju systemu przesyłowego oraz rozwiązań na rzecz jego bilansowania. Problemy związane z bilansowaniem sieci są widoczne w całej Europie, a inwestorzy, którzy realizują obecnie projekty, stoją przed ryzykiem częstego występowania ujemnych cen energii oraz ograniczeń sieciowych. Jednocześnie, w dalszym ciągu wykonywane są inwestycje głównie w kierunku źródeł OZE, ponieważ uznawane są za bezpieczne z perspektywy rynków finansowych, co powoduje narastanie problemu bilansowania sieci – zaznaczono.
– Mając to na uwadze, punktowane powinny być również wkłady na rzecz produkowania oraz magazynowania wodoru z odnawialnych źródeł energii, ale także innych aktywów komplementarnych, takich jak elektrownie szczytowo-pompowe, jednostki gazowo-parowe (CCGT, OCGT), czy małe reaktory modułowe (SMR), które nie są bezpośrednio powiązane z projektem przystępującym do aukcji, ale są realizowane lub są w posiadaniu inwestora realizującego projekt aukcyjny. Aktywa komplementarne stanowią istotny element integracji systemu przesyłowego, stąd możliwość otrzymania punktów w aukcji OZE za wkład z nimi powiązany stanowiłby istotną zachętę do inwestowania w te źródła – wyjaśniono.
Polskie Stowarzyszenie Magazynowania Energii oraz PGE również odniosły się do tego tematu i wskazały, że aktywny udział w bilansowaniu powinien być uwzględniany jako kryterium pozacenowe, bo „nagrodzi to podmioty, które aktywnie przyczyniają się do utrzymania stabilności systemu i obniżania kosztów jego eksploatacji”.
PGE zwróciła też m.in. uwagę na to, że „kotły elektrodowe zasilane OZE i inne rozwiązania typu power-to-heat będą miały duże znaczenie dla dekarbonizacji sektora ciepłowniczego, co jest trudniejsze niż dekarbonizacja np. sektora energetycznego”. Grupa wnioskuje też o uznanie w kryteriach pozacenowych magazynowania ciepła.
Pozwolenia, ślad węglowy, kary i wątpliwości
Wśród uwag PGE zwróciła też uwagę m.in. na to, że niektóre państwa stosują już pewne kryteria związane ze wstępną kwalifikacją i wydawaniem pozwoleń na inwestycje OZE. Dlatego aby uprościć procedury administracyjne, w takich przypadkach należy automatycznie uznać, że wymóg stosowania odpowiednich kryteriów został spełniony, co pozwoli uniknąć dublowania procedur.
Grupa popiera też uznanie śladu węglowego komponentów w kryteriach zrównoważonego rozwoju, ale jednocześnie podkreśla, że metodologia jego obliczania i weryfikacji budzi kontrowersje.
– Metodologia ta powinna dać oferentom niezbędną elastyczność w wykazywaniu ich rzeczywistego śladu węglowego i nie dyskryminować np. firm działających w krajach o wysokiej średniej intensywności miksu energetycznego – pisze PGE, co można uznać za nawiązanie do pomysłów płynących np. z Francji, gdzie pojawiały się propozycje obliczania śladu węglowego baterii w odniesieniu do miksu energetycznego poszczególnych państw.
Liczne uwagi ogólne zgłosiła promująca przemysł wiatrowy fundacja Wind Hub Industry, m.in. odnośnie doświadczenia dostawców, kar oraz uproszczenia procedur.
– Historia działalności producentów i wykonawców powinna również uwzględniać odpowiednie doświadczenie w innych projektach morskich niż wiatrowe, np. oil & gas, operacje morskie lub instalacja sieci. Na rynkach wschodzących w offshore wind (jak w Polsce) jest wiele doświadczonych podmiotów przemysłowych, które jednak pracowały w równoległych branżach. Ich doświadczenie powinno zostać uwzględnione do oceny wykonawców – stwierdziła fundacja.
– Szczególnie dla mniejszych dostawców nieproporcjonalność stosowanych kar może wręcz wywracać analizę ryzyka zaangażowania w project i zniechęcać lokalne/regionalne firmy do zaangażowania w tak wielowątkowe przedsięwzięcia, jakimi są morskie farmy wiatrowe. Należy zatem upewnić się, że kryterium to nie będzie wymuszało promocji w postępowaniach jedynie największych graczy o zgromadzonym istotnym kapitale i dominującej pozycji rynkowej, co by wykluczało równomierny rozwój branży i łańcucha dostaw – zaznaczyła Wind Hub Industry.
– Regulacje, które co do zasady mają wesprzeć europejski przemysł, nie mogą oznaczać dla niego zaciągnięcia biurokratycznego hamulca, polegającego na nadmiernej sprawozdawczości skutkującej (lub nie) uzyskaniem kontraktu. Dla części podmiotów z łańcucha dostaw, działających w różnych branżach, na różnych rynkach nie może to być na tyle zniechęcający proces i obciążający zasoby – aby rezygnowały one z projektów wiatrowych na rzecz innych branż, nie objętych NZIA – wskazała również fundacje.
Zobacz również: Ile jest polskich ogniw w łańcuchu dostaw dla morskich wiatraków?
PSME oceniła z kolei, że niektóre przepisy dotyczące magazynowania energii w bateriach są niejasne. Dodatkowo – jej zdaniem – na niespójność dokumentu wpływa stosowanie takich terminów, takich jak „technologie energii odnawialnej”, „technologie zerowej emisji netto”, „technologie energii odnawialnej zerowej emisji netto” oraz oddzielnie „technologie wytwarzania energii odnawialnej” i „aktywa magazynowania energii elektrycznej”.
Wykorzystanie CO2, jądrowa kogeneracja, magazyny wodoru i morskie kable
Wśród uwag godnych odnotowania są jeszcze te, dotyczące uzupełnienia listy komponentów objętych regulacjami. Jej wydłużenie o liczne rozwiązania dotyczące transportu i wykorzystania CO2 wnioskuje Orlen, m.in. o reaktory służące do przetwarzania tego surowca na paliwa i inne materiały. Ponadto grupa wnosi o dopisanie w zakresie technologii jądrowych modułów kogeneracyjnych, a technologii wodorowych podziemnych magazynów.
Natomiast PGE i PKEE proponują do komponentów dotyczących morskiej energetyki wiatrowej dopisać kable energetyczne – wewnętrzne, a także eksportowe – zarówno morskie, jak i lądowe.
Tu warto przypomnieć, że to właśnie kable dla projektu Baltica 2 o mocy 1,5 GW – wspólnego przedsięwzięcia PGE oraz duńskiego koncernu Ørsted – były tematem branżowych emocji w połowie 2023 r. Wówczas okazało się, że morskie kable dla inwestycji dostarczą Chińczycy.
Zobacz więcej: Polski łańcuch dostaw dla morskich wiatraków zrywa się na plaży