Spis treści
Węglowy blok w Puławach bez wykonawcy
Konsorcjum pod wodzą Polimeksu Mostostalu nie zamierza kończyć budowy chyba ostatniej w Europie nowej jednostki węglowej – bloku 100 MW w Zakładach Azotowych Puławy. Budowa podobno jest skończona w 99%, ale Polimex ogłosił, że konsorcjum odstępuje od kontraktu na budowę i domaga się od Puław zaległych płatności – prawie 190 mln złotych. Jako uzasadnienie wskazał na pogarszającą się sytuację finansową klienta.
W odpowiedzi Puławy zażądały planu naprawczego budowy. Wcześniej odmówiły przekazania wykonawcy gwarancji na taką właśnie kwotę, argumentując, że po pierwsze zapłaciły niemal 100% umówionej kwoty, czyli ok. 1,1 mld, a po drugie budowa jest opóźniona o ponad 2 lata, co oznacza, że należne puławskim zakładom kary umowne sięgają 360 mln złotych.
Dla przypomnienia, 10 lat temu ZA Puławy rozpisały przetarg na budowę 450 MW bloku na gaz, który miał oprócz prądu wytwarzać także ciepło na potrzeby zakładów. Po dojściu PiS do władzy przetarg anulowano, a w 2017 roku zapadła decyzja o budowie bloku na węgiel. Swoją droga obecny zarząd analizuje sensowność tej decyzji. Kontrakt z 2019 roku przewidywał koszt na poziomie ponad 1,1 mld zł. Blok miał być gotowy dwa lata temu, później termin ten przedłużono do 2023 roku, a wreszcie do kwietnia 2025 roku.
Aukcja mocowa bez gazu
Aukcja na rynku mocy na 2029 r. zakończyła się dominacją magazynów energii, a PSE nie udało się zakontraktować nowych jednostek wytwórczych.
Czytaj więcej: Rynek mocy: atak magazynów zmiótł bloki gazowe w Kozienicach i Gdańsku
Ostatnie kryzysowe wsparcie dla energochłonnych
W ramach naboru do programu rządowego pn. „Pomoc dla przemysłu energochłonnego związana z cenami gazu ziemnego i energii elektrycznej w 2024 r.” złożono łącznie 191 wniosków o pomoc na łączną kwotę 372,4 mln zł – poinformowało portal WysokieNapiecie.pl biuro prasowe Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Z tej kwoty prawie 362 mln zł przypada na duże przedsiębiorstwa (w tym 227,3 mln zł na pomoc zwiększoną oraz 134,2 mln zł na podstawową). Budżet naboru wynosił blisko 943 mln zł. Pomoc będzie przyznawana na pokrycie kosztów kwalifikowanych w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 r. Zgodnie z regulaminem zawarcie umowy z wnioskodawcami, którzy pozytywnie przejdą weryfikację, ma nastąpić do 23 grudnia 2024 r. Po tym terminie ma też zostać upubliczniona lista beneficjentów programu.
To ostatnie tego typu wsparcie, na które pozwalały Tymczasowe Ramy Kryzysowe, które wprowadzono w UE po agresji Rosji na Ukrainę.
Zobacz więcej: Pomoc dla energochłonnych znowu opóźniona
Koniec dopłat do kotłów na gaz w Czystym Powietrzu
Nowa odsłona programu Czyste Powietrze, którą NFOŚGW planuje uruchomić z początkiem kwietnia 2025 nie będzie już przewidywać dofinansowania do kotłów na gaz. Przy wymianie źródła ogrzewania dopłatę będzie można dostać tylko dla pomp ciepła i kotłów na pellet o podwyższonym standardzie. Fundusz przekazał do II rundy konsultacji propozycje nowych zasad Czystego Powietrza.
To praktyczna implementacja przepisów dyrektywy EPBD, która – wbrew licznym obiegowym opiniom – nie zakazuje używania ogrzewania gazowego, ale zakazuje od 2025 roku dofinansowania z publicznych pieniędzy indywidualnych źródeł ogrzewania na paliwa kopalne.
Dwie ceny maksymalne dla nowego offshore
Projekty startujące w aukcjach II fazy budowy morskich farm wiatrowych będą miały dwie różne ceny maksymalne, w zależności od położenia na morzu. Ustawa, pozwalająca na zróżnicowanie cen weszła już w życie, a ministerstwo klimatu zaproponowało, żeby ceny te wynosiły 512,32 zł/MWh dla farm, które miałyby powstać na obszarach oddalonych o ok. 75 km od brzegu, oraz 479,10 zł/MWh dla tych, leżących o połowę bliżej.
Początkowa propozycja dla II fazy wynosiła 471,83 zł/MWh dla wszystkich, jednak branża zaczęła alarmować, że to za mało dla niektórych projektów, i w efekcie niektóre mogą nie powstać. Wtedy ministerstwo podniosło cenę do 512,32 zł/MWh, znów dla wszystkich. Żeby w końcu obniżyć ją dla tych, którzy planują budować bliżej brzegu, a więc teoretycznie taniej.
Rząd dalej utrzymuje, że pierwsze aukcje z II fazy, na 4 GW mocy odbędą się jeszcze w 2025 roku. Branża wiatrowa wcale jednak nie jest jednak pewna ani terminu, ani partycypacji gwarantującej ważność aukcji.
Nowa Chemia zamiast Olefin III
Orlen ogłosił wreszcie, że zatrzymuje budowę kompleksu Olefiny III w Płocku w obecnym kształcie, a zamiast tego powstanie instalacja określana jako Nowa Chemia. Historia reklamowanej przez poprzedni zarząd Orlenu jako „największa inwestycja petrochemiczna w naszym regionie Europy od 20 lat” sięga 2018 roku, kiedy to jej budowa miała kosztować 8,3 mld zł.
W kontrakcie na budowę z 2021 roku Olefiny III miały już kosztować 13,5 mld, a szacunek z 2023 roku mówił o 25 mld i kilku latach opóźnienia, nawet mimo skasowania kilku linii produkcyjnych. Nowy zarząd wycenił budowę na 41-50 mld i postanowił ograniczyć koszty do 34 mld.
Przy okazji pojawiły się medialne doniesienia, jakoby cała inwestycja miała zależeć od mającej powstać obok instalacji Synthosu do produkcji butadienu, a więc zależała od widzimisię właściciela tego koncernu Michała Sołowowa.
Synthos zdementował te doniesienia, wskazując, że w identyczny sposób produkuje butadien w orlenowskim kompleksie Olefiny II w Płocku czy w czeskich Kralupach. I tak na prawdę to Synthos jest zależny od Orlenu, bo ten może skierować do instalacji butadienu tak zwaną frakcję C4 z głównego krakera, ale nie musi.
Chaos w Niemczech – kryzys polityczny paraliżuje prace nad ustawami energetycznymi
Ministerstwo Gospodarki Niemiec wycofało z Bundestagu projekt ustawy o wsparciu dla nowych elektrowni gazowych, których budowa ma być niezbędna do szybkiego odejścia od węgla. A to oznacza, że niemiecki parlament nie zajmie się nią przed planowanymi na luty wyborami. Czy i kiedy zajmie się tym nowy parlament – nie wiadomo.
Wynegocjowane już z Komisją Europejską rozwiązania przewidywały pomoc publiczną dla budowy elektrowni gazowych o mocy do 5 GW, które w przyszłości mogłyby przejść na wodór. I modernizację w tym samym celu kolejnych 2 GW. Te pierwsze miałyby dostać dopłaty do CAPEX-u, te drugie – do nakładów na modernizację oraz wsparcie operacyjne dla pracy do 800 godzin w roku. całość miała kosztować 18 mld euro do połowy lat 40.
Nie wiadomo także co ze zniesieniem opłaty magazynowej za gaz, opuszczający Niemcy gazociągami. Niemcom grożą procesy przed europejskimi sądami, jeśli opłata nie zniknie od 1 stycznia 2025. Niemcy sami przyznali, że trzeba ją zlikwidować, choć jednocześnie operator obszaru handlowego THE zapowiedział podniesienie jej do 2,99 euro za MWh. Zniesienie opłaty wymaga jednak zmiany ustawy i wszystko wskazuje na to, że Bundestag nie zdąży, a to oznacza pozwy do sądu UE. Ministerstwo Gospodarki zasugerowało jednak ostatnio, że opłatę można znieść wstecznie.