Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Artykuł sponsorowany
  4. >
  5. Nadprodukcja energii na Pomorzu: szansa czy zagrożenie dla Bałtyckiego Hubu Energetycznego?

Nadprodukcja energii na Pomorzu: szansa czy zagrożenie dla Bałtyckiego Hubu Energetycznego?

Materiał Partnera
Pomorze, dotychczas kojarzone głównie z turystyką i portami, staje się nowym epicentrum energetycznym Polski. Intensywne inwestycje w infrastrukturę, morską energetykę wiatrową i odnawialne źródła energii (OZE) mogą sprawić, że północ kraju zacznie generować więcej prądu, niż jest w stanie zużyć. Brzmi jak sukces? Niekoniecznie.
Depositphotos 119457114 XL

Nadprodukcja energii może stać się wyzwaniem, z którym lokalne przedsiębiorstwa, władze i sektor energetyczny muszą się szybko zmierzyć, jeśli nie chcą, by Bałtycki Hub Energetyczny stał się ofiarą własnej ambicji.

Pomorze przechodzi transformację. Morska energetyka wiatrowa, planowana na dużą skalę na Bałtyku, to jeden z najważniejszych filarów strategii Polski dotyczącej transformacji energetycznej. Zainstalowana moc ma szansę przynieść nie tylko energię, ale i prestiż, umieszczając Pomorze na czołowej pozycji w europejskiej lidze producentów zielonej energii. Do tego dochodzi rozwój terminali LNG i inne inwestycje infrastrukturalne, które mają sprawić, że północ Polski stanie się kluczowym elementem energetycznej układanki.

Ale jest też druga strona medalu – nadprodukcja energii elektrycznej. Z jednej strony to powód do dumy. Z drugiej – co zrobić, gdy prąd płynie szerokim strumieniem, ale brakuje odbiorców? Jeśli lokalne firmy i sieci przesyłowe nie będą na to gotowe, to nadwyżka energii może stać się obciążeniem.

Sieć musi być gotowa

Ambitny plan dla polskiej energetyki zakłada, że jej ciężar przeniesie się z południa na północ kraju, ale jednocześnie zmieni się jej specyfika – mamy odejść od węgla, a wdrożyć jak najwięcej źródeł czystej energii, w tym mocne źródła, takie jak morskie farmy wiatrowe i elektrownię jądrową. Scenariusz głosi, że do 2040 roku wiatraki na morzu wyprodukują ok. 10 GW energii, co stanowi ok. 1/7 obecnej mocy zainstalowanej w kraju. Docelowo morskie farmy wiatrowe mają generować 33 GW mocy, choć – jak pokazuje historia – na pewno nie obejdzie się bez problemów i opóźnień. Z kolei pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa budowana w Lubiatowie-Kopalinie ma w 2033 produkować do 1,6 GW mocy, a po uruchomieniu wszystkich trzech planowanych bloków ma generować ok. 4 GW mocy.

Obszar roboczy 1

Do dużych źródeł dochodzą jednak mniejsze – od farm słonecznych po pojedyncze biometanownie i biogazownie, których wciąż mamy stosunkowo mało w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej, ale których liczba systematycznie rośnie. Niewielkie, rozproszone źródła energii są niezwykle ważne w systemie. Nie tylko generują moc (oraz inne produkty, jak np. ciepło) dla lokalnych fabryk czy instytucji, ale stanowią energetyczny wentyl bezpieczeństwa. Im więcej rozproszonych po całym terytorium kraju źródeł, tym cały system energetyczny jest bezpieczniejszy. Warto zwrócić uwagę, że północna część kraju posiada dobre warunki nie tylko dla rozwoju energetyki słonecznej i wiatrowej, ale także choćby dla wspomnianych biometanowni, których funkcjonowanie uzależnione jest od substratu, którego źródłem jest rolnictwo. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wykonało analizę, z której wynika, że największy potencjał pod względem dostaw substratów mają Wielkopolska oraz północny-wschód kraju.

Sieć energetyczna Polski musi zatem uwzględniać nie tylko potrzeby dużych producentów energii i konieczność przeniesienia jej produkcji z południa na północ, ale także wielu rozproszonych po całym kraju mniejszych producentów.

Energochłonne firmy – brakujący element układanki

Głównym wyzwaniem dla Pomorza jest to, że choć energia płynie szerokim strumieniem, to odbiorców brakuje. Region nie jest jeszcze domem dla wystarczająco wielu energochłonnych biznesów, które mogłyby wykorzystać ten nadmiar. Prawda jest taka, że struktura gospodarcza Pomorza – oparta głównie na małych i średnich firmach, usługach oraz przemyśle morskim – nie generuje wystarczającego popytu na energię. Jeśli do tego dodamy zniechęcające wysokie koszty energii, które odstraszają zagranicznych inwestorów od ulokowania tu swoich fabryk, obraz staje się jeszcze bardziej niepokojący.

Rozwiązaniem mogłoby być przyciągnięcie do regionu energochłonnych gałęzi przemysłu – produkcji zaawansowanej technologii, fabryk baterii czy przetwórstwa surowców. Tylko kto zainwestuje, jeśli regulacje prawne zmieniają się jak w kalejdoskopie, a koszty energii pozostają niekonkurencyjne w porównaniu do reszty Europy?

Czy energia powinna być zatem wytwarzana lokalnie i tanio? To dałoby szansę nie tylko lokalnym biznesom, ale także przyciągnie inwestorów z zewnątrz. Ci zaś będą mogli wykorzystywać energię i zamieniać ją na produkt lub usługi oferowane na rynku, generujące przychód również dla Skarbu Państwa. Łatwiej powiedzieć niż zrobić – w tej chwili duże polskie inwestycje energetyczne opierają się na koncernach zagranicznych co sprawia, że zainwestowane przez rządy fundusze w dużej mierze nie wracają do kraju pod postacią łańcuchów dostaw. Z jednej strony jest to logiczne – nie mamy żadnego doświadczenia (ani technologii) w budowie elektrowni jądrowych czy morskich farm wiatrowych, musimy się więc posiłkować know-how innych rynkowych graczy. Z drugiej strony natomiast, nie wykorzystujemy szans, jakie stwarza polski przemysł, marginalizując rolę w transformacji choćby polskich stoczni i innych zakładów przemysłowych. Lista przedsiębiorstw i organizacji, jakie we wrześniu 2015 roku sygnowały umowę sektorową dotyczącą morskiej energetyki wiatrowej na polskich wodach, jest obecnie w dużej mierze listą zawiedzionych i rozgoryczonych kierunkiem rozwoju sektora.

Tymczasem pozbawianie polskich firm możliwości zdobywania doświadczenia i budowania portfolio w energetyce może nam się odbić czkawką. Zapotrzebowanie na energię w kraju będzie rosnąć. Choć przewidywania nie są alarmujące (do 2040 roku zapotrzebowanie na energię w Polsce ma sięgnąć 210 TWh), a liczba źródeł energii w dalszym ciągu rośnie, to niektórzy analitycy wskazują, że choćby przez rozwój technologii sztucznej inteligencji kolejne lata mogą zwiększyć dynamikę wzrostu popytu na energię.

Niezmodernizowane sieci przesyłowe – niewidoczny hamulec

Wszystko zaczyna się i kończy na infrastrukturze. Możesz mieć najnowocześniejsze farmy wiatrowe na Bałtyku, ale jeśli energia nie zostanie efektywnie przesłana do odbiorców, traci swój potencjał. W Pomorzu problemem są niezmodernizowane sieci przesyłowe. Obecne sieci po prostu nie są gotowe na przyjęcie ogromnych ilości energii, które mają płynąć z nowych źródeł OZE.

Jeśli nie możemy przesłać nadwyżki produkowanej energii elektrycznej do sieci, to może możemy ją zmagazynować, by wpuścić do sieci wtedy, kiedy zapotrzebowanie będzie wyższe, np. zimą? Tutaj jednak napotykamy kolejną przeszkodę: brakuje magazynów energii. Choć technologie służące do przechowywania energii elektrycznej w różnych formach istnieją i są rozwijane, ich użycie nie jest w kraju powszechne. Nie jest to zresztą problem tylko Polski – niewykorzystany potencjał wytwórczy OZE to kwestia dyskutowana na całym świecie. W tej chwili jedyne sensowne działanie, jakie jesteśmy w stanie podjąć, to odłączanie odnawialnych źródeł energii w przypadku wystarczającego nasycenia sieci mocą. Marnowanie energii zamieniamy zatem na marnowanie potencjału.

Choć bez nowoczesnej i stale rozwijanej infrastruktury nie rozwiążemy na dłuższą metę żadnego z tych problemów, to Polskie Sieci Energetyczne starają się uaktywnić odbiorców, by wykorzystać nadwyżki energii. Z końcem sierpnia ogłoszona została nowa usługa, w ramach której odbiorcy energii będą mogli otrzymać wynagrodzenie za… zwiększenie poboru mocy we wskazanych przez PSE okresach. Oferta ta dotyczy tych użytkowników, którzy mają techniczną możliwość okresowej zmiany zapotrzebowania na moc i energię elektryczną. Dzięki czasowemu zwiększeniu poboru energii z sieci być może uda się ograniczyć redukcję produkcji z OZE.

Są środki na modernizację

Mimo tego typu inicjatyw, bez inwestycji w nowoczesne systemy magazynowania energii, poprawę efektywności przesyłu i rozbudowę infrastruktury, nadprodukcja prądu może przerodzić się w marnotrawstwo. A na to, w dobie walki z kryzysem klimatycznym, nie możemy sobie pozwolić.

Według Najwyższej Izby Kontroli, większość linii energetycznych w Polsce ma już ponad 30 lat. Jak wskazał niedawno w raporcie NIK, dotychczasowe wysiłki włożone w modernizację były płonne. „Realizowano plany rozwoju, ponoszono nakłady, jednak jakość i dotychczasowy rozwój sieci dystrybucyjnej nie zapewniły możliwości przyłączenia wszystkich odnawialnych źródeł energii” – pisze NIK. Izba podkreśla, że bez inwestycji nie będzie mowy o zmianie miksu energetycznego i dekarbonizacji gospodarki.  Na szczęście modernizacja sieci w końcu powoli startuje. Jest co prawda opóźniona, ale już nie możemy sobie pozwolić – lada moment do sieci przyłączane będą mocne źródła, takie jak wspomniane morskie farmy wiatrowe czy elektrownia jądrowa. System musi być przygotowany na efektywne, sprawne, bezpieczne i bezstratne funkcjonowanie.

Wiosną resort klimatu i środowiska ogłosił podpisanie pierwszych umów na modernizację polskich sieci elektroenergetycznych, wartych 220 mln zł. Prace mają się skupiać na zwiększeniu jego elastyczności i wdrożeniu inteligentnych rozwiązań, co ma z kolei wpłynąć na koszty bilansowania sieci. Jak powiedziała wtedy minister Paulina Hennig-Kloska, w najbliższych latach Polska będzie mogła wykorzystać ok 85 mld zł na modernizację sieci. 15 mld pochodzić będzie z dotacji europejskich, pozostałe środki z Krajowego Planu Odbudowy. Sami operatorzy sieci również mogą pozyskać europejskie finansowanie na swoje inwestycje w ramach nowej perspektywy finansowej UE. Energa Operator oraz PGE Dystrybucja pierwsze umowy na dofinansowanie mają już podpisane.

Bałtycki Hub Energetyczny: więcej niż symbol

Inicjatywą, która ma wspomóc przepływ informacji na temat problemów i możliwości sektora energetycznego na Pomorzu, ale także kreować właściwe rozwiązania i podsuwać prawodawcom odpowiednie pomysły, ma być Bałtycki Hub Energetyczny. Powinien on skupiać wszystkie najważniejsze organizacje branżowe działające w regionie i nie tylko, mające wspólny cel – rozwój energetyki, przeniesienie jej ciężaru na północ kraju, daleko idąca jej dekarbonizacja oraz wdrożenie rozwiązań OZE.

Bałtycki Hub Energetyczny to coś więcej niż tylko projekt – to symbol ambicji Polski, by stać się liderem transformacji energetycznej w regionie Morza Bałtyckiego. Jego potencjał jest ogromny, ale niewykorzystany. Aby Hub stał się rzeczywistym motorem napędowym regionu, konieczna jest współpraca na wielu poziomach: gospodarczym, infrastrukturalnym i politycznym.

Brak spójnej strategii długoterminowej, niestabilność przepisów prawnych oraz niedostateczna modernizacja infrastruktury mogą sprawić, że projekt, który ma być chlubą, stanie się symbolem niepowodzeń. Aby tego uniknąć, konieczne jest rozpoczęcie szerokiej dyskusji na temat przyszłości energetyki w Polsce, a Pomorze – z jego nadprodukcją energii – powinno znaleźć się w centrum tych rozmów.

Szansą na tę merytoryczną debatę będzie nadchodzące wydarzenie POWER CONNECT EXPO 2025. W dniach 26-27 marca 2025 roku w Gdańsku spotkają się najważniejsi gracze branży energetycznej, eksperci i decydenci, aby wspólnie dyskutować o przyszłości energetyki na Pomorzu i w całym kraju. PowerConnect Energy Summit, organizowany w ramach tego wydarzenia, stworzy unikalną platformę do wymiany doświadczeń, prezentacji nowych technologii oraz – co kluczowe – do nawiązywania kontaktów biznesowych.

To właśnie tutaj będzie się toczyć dyskusja o przyszłości Bałtyckiego Hubu Energetycznego, nadprodukcji energii i koniecznych reformach infrastrukturalnych. Nie zabraknie również stref matchmakingu, Suppliers Day czy strefy innowacji, które umożliwią przedsiębiorcom nawiązywanie bezpośrednich relacji z dostawcami technologii i inwestorami.

Pomorze na rozdrożu: czy jesteśmy gotowi?

Pomorze stoi przed wyjątkową szansą. Problem nadprodukcji energii, choć na pierwszy rzut oka wydaje się wyzwaniem, może stać się motorem napędowym dla rozwoju gospodarczego całego regionu – jeśli zostanie właściwie zarządzony. Modernizacja sieci, stabilność regulacji, wsparcie dla energochłonnych firm oraz współpraca na poziomie krajowym i międzynarodowym mogą sprawić, że Bałtycki Hub Energetyczny stanie się nie tylko symbolem transformacji energetycznej Polski, ale także siłą napędową dla rozwoju Pomorza.

Bez tych działań ryzykujemy, że nadprodukcja energii stanie się symbolem zmarnowanych możliwości, a Bałtycki Hub Energetyczny – projektem, który nie sprostał oczekiwaniom.

Nadchodzące POWER CONNECT EXPO 2025 to kluczowy moment, by o tych wyzwaniach nie tylko mówić, ale zacząć działać.

Zapisz się: POWER CONNECT EXPO 2025

Obszar roboczy 1
Rynek energii rozwija:
Napędzana przez olbrzymie ilości energii AI może przejąć wiele typowych prac biurowych. A ludzie? Zajmą się rozrywką. Satyryczny Przegląd Energetyczny Prof. Konrada Świrskiego
Depositphotos 91214750 XL
Zagraniczna prasówka energetyczna: Bardzo skromne wspólne zakupy gazu przez UE; Europejskie dotacje dla przemysłu wymagają weryfikacji; Macron i Scholz niczym istoty z różnych gospodarczych planet; Portowe miasto jak w soczewce pokazuje brytyjską transformację.
Burning gas burner of a home stove in the middle of which is the flag of the country of European Union. Gas import and export delivery concept, price per cubic meter, transit, background
Rynek energii rozwija:
Technologie wspiera:
Polski offshore wspiera:
Rynek energii rozwija:
Już w październiku mogą zostać podpisane pierwsze umowy z rządowego programu wsparcia, przeznaczonego dla dużych inwestycji w produkcję czystych technologii. Dostępna pula wsparcia to 5 mld zł, a wnioski złożono już na ponad 7 mld zł.
Pracownik fabryka fot. Depositphotos
Zgodnie z zasadami programu pomoc będzie udzielana w formie dotacji celowej. Fot. Depositphotos
Technologie wspiera:
Zielone technologie rozwijają: