Spis treści
Rafako składa wniosek o upadłość
Złożenie przez Rafako do sądu wniosku o upadłość to najnowszy odcinek wieloletniego tasiemca o kłopotach raciborskiej spółki. Ostateczną przyczyna podjęcia decyzji o wnioskowaniu o upadłość było, według Rafako, utrata płynności finansowej na skutek działań spółki JSW Koks, dla której Rafako buduje elektrociepłownię Radlin na gaz koksowniczy.
JSW Koks pobrało bowiem 20 milionów złotych kaucji gwarancyjnej wpłaconej przez Rafako, a bank wypłacił koksowniczej spółce 35 milionów gwarancji.
Według JSW Koks powodem takiego kroku były ciągle rosnące koszty inwestycji, brak perspektyw jej ukończenia i naleganie Rafako na zrzeczenie się roszczeń JSW Koks.
Według obliczeń spółki razem daje to nawet 300 milionów dodatkowych kosztów dla zamawiającego. Umowę na budowę bloku podpisano w 2019 roku, a kontrakt miał wartość niespełna 300 milionów.
Prezes Rafako Maciej Stańczuk stwierdził, że decyzja JSW Koks to „wrogi krok”, pozbawiający spółkę podstawowego źródła przychodów, którym jeszcze dysponowała i uniemożliwiający jej prowadzenie z wierzycielami negocjacji o restrukturyzacji.
Można jeszcze przypomnieć, że miesiąc temu wniosek o upadłość złożyła spółka zależna Rafako – Rafako Engineering. Spółka umotywowała wniosek niemożnością zdobycia zewnętrznego finansowania i nowych kontraktów, przy braku pomocy ze strony samego Rafako.
Biadania nad elektrownią węglową w Rybniku
W miarę postępów w budowach dużych elektrowni gazowych niektórzy najwyraźniej ze zdumieniem przyjęli fakt, że ich uruchomienie będzie oznaczało odstawkę dla elektrowni na węgiel, które gazówki mają zastąpić. Pierwsza awantura wybuchła wokół Zespołu Elektrowni Dolna Odra, gdzie PGE za chwilę uruchomi drugi z wielkich bloków gazowych, a to będzie oznaczało ostateczna odstawkę dla węglowych jednostek ZEDO.
Miejscowi związkowcy zaczęli bić na alarm, że przejście na gaz oznacza zwolnienia, kiedy dowiedzieli się, że PGE odstawi węgiel z końcem sierpnia 2026. Dodatkowym argumentem była utrata źródła ciepła dla Gryfina. Dla przypomnienia, węglowe ZEDO jest trwale nierentowne, a pracuje wyłącznie na wyraźne żądanie PSE.
Niemal identyczna awantura wybuchła w Rybniku, kiedy PGE GiEK ogłosiło, że z końcem sierpnia zaprzestanie produkcji prądu z węgla, a rok później również i ciepła. Sytuacja jest o tyle inna niż w ZEDO, że budowany przez PGE prawie 900 MW blok gazowy zastąpi połowę źródeł węglowych Rybnika, a druga połowa po prostu pójdzie w odstawkę. Tym razem do związkowców, alarmujących o zwolnieniach dołączyła rada miasta, która w apelu do premiera Tuska nazwała koniec węgla w Elektrowni Rybnik przedwczesnym.
Zmiana warty w atomie
Minister przemysłu Marzena Czarnecka niedługo po przejęciu z ministerstwa klimatu Departamentu Energii Jądrowej (DEJ) usunęła „ze skutkiem natychmiastowym”wieloletniego dyrektora, a wcześniej wicedyrektora tej komórki Piotra Pytlarczyka.
Od początku października szefem DEJ zostanie Paweł Gajda z krakowskiej AGH, uznany ekspert, naukowo zajmujący się głównie fizyką reaktorową, technologiami reaktorów nowej generacji oraz rolą energetyki jądrowej w niskoemisyjnych systemach energetycznych. A biznesowo – m.in. konsultingiem dla inwestorów w branży jądrowej.
DEJ zajmuje się przede wszystkim tworzeniem regulacyjnego otoczenia dla energetyki jądrowej w Polsce.
Europejskie trybunały oddaliły stare skargi PGNiG i PSE
Trybunał Sprawiedliwości UE ostatecznie oddalił skargę PGNiG na decyzję Komisji Europejskiej, kończącą postępowanie antymonopolowe wobec Gazpromu. KE w 2015 roku zakończyła postępowanie, zadowalając się zobowiązaniem Gazpromu do wycofania się z polityki cenowej wobec niektórych państw, w tym Polski.
Niezadowolona z takiego finału Polska poprzez PGNiG zaskarżyło decyzję Komisji najpierw do Sądu UE, a po porażce przed nim – do TSUE. Trybunał potwierdził jednak stanowisko Sądu UE, iż skarżący nie wykazał, jaki błąd w swojej decyzji popełniła KE.
Z kolei Sąd UE oddalił skargę PSE na decyzję ACER o narzuceniu ROSC – metody koordynacji regionalnej w dziedzinie bezpieczeństwa systemów przesyłowych. ACER narzuciła metodę, bo kraje regionu CORE nie doszły do porozumienia w sprawie przyjęcia metody. Krok ACER zaskarżyły PSE, twierdząc, że narzucenie ROSC do wszystkich działań zaradczych było działaniem zbyt szerokim. Sąd UE skargę oddalił w całości, argumentując, że uprawnienia ACER daje jej prawo do podejmowania takich decyzji w obszarze koordynacji bezpieczeństwa przesyłów. Przy okazji sąd uznał ROSC za zgodne z prawem UE.
W innym orzeczeniu Sąd UE uznał natomiast, że ACER nie ma prawa arbitralnie decydować o podziale kosztów redispatchingu w regionie CORE.