Spis treści
Rower to bezdyskusyjnie najbardziej ekologiczny środek transportu. Ma jednak istotne ograniczenie – jego możliwości zależą od zdrowia i kondycji człowieka. Dla większości z nas rower jest świetnym sposobem na rekreacyjne i krótkodystansowe przemieszczanie się po mieście, ale już nie na regularne pokonywanie większych dystansów. Zwyczajnie brakuje nam sił, nie chcemy też dojeżdżać na miejsce spoceni i zmachani. I tu pojawia się rower elektryczny, który – owszem – jest mniej ekologicznym rozwiązaniem niż maszyna napędzane siłą ludzkich mięśni, ale spójrzmy na to w szerszej perspektywie.
Tani rowery elektryczne zamiast drogiego auta elektrycznego?
Znaczące zwiększenie możliwego do pokonania dystansu przy jednoczesnym ograniczeniu wysiłku sprawia, że w mieście rower elektryczny staje się idealny, środkiem transportu, będącym alternatywą dla samochodu.
Posłużmy się tu wyliczeniami Marcina Popkiewicza z książki „Rewolucja energetyczna”, której nowe wydanie pojawi się we wrześniu w księgarniach (poniższe dane pochodzą właśnie z nowego, zaktualizowanego wydania): „Typowa pojemność baterii rowerowej 0,25–0,6 kWh, wystarczająca na przejechanie kilkudziesięciu do stu kilometrów, jest 100–200 razy mniejsza niż dla samochodów elektrycznych, co oznacza, że surowce pozwalające na zbudowanie baterii dla jednego samochodu mogą posłużyć do budowy 100–200 rowerów elektrycznych. W świecie niedoborów i konieczności efektywności nie tylko energetycznej, ale też surowcowej – robi różnicę”.
Możemy wręcz zaryzykować tezę, że przesiadka na rower elektryczny przy jednoczesnym pozostawieniu w garażu do dużo rzadszych podróży (głównie pozamiejskich lub zimowych) samochodu spalinowego, może być nawet bardziej ekologiczna od zamiany samochodu spalinowego na elektryczny.
Z badań opublikowanych w 2020 r. przez Institute of Transport Economics w Norwegii wynika, że osoby, które kupiły rower elektryczny, ponad dwukrotnie częściej korzystają z roweru jako środka transportu – średni przejechany dystans na rowerze (po przesiadce na elektryczny) zwiększył się 2,1 do 9,2 km dziennie. Jednocześnie zmniejszyły korzystanie z transportu publicznego i samochodów, dzięki czemu udział jazdy na rowerze w przejechanych kilometrach wzrósł z 17 do 49 procent. Tak, wciąż mówimy o badaniach przeprowadzonych w śnieżnej i zimnej Norwegii. Warto jednak zauważyć, że badaniu porównano zwyczaje dwóch podobnych „transportopoglądowo” grup: osób zainteresowanych zakupem roweru elektrycznego i osób, które taki rower już posiadają.
Obiecujące są też wyniki badań z 2021 roku, przeprowadzone przez Institute for Transport Studies, University of Leeds w Wielkiej Brytani, które miały na celu określić maksymalną teoretyczną zdolności do redukcji emisji dwutlenku węgla w transporcie poprzez zastąpienie samochodów rowerami elektrycznymi. Na przykładzie Anglii wykazały one, że maksymalna całkowita zdolność do redukcji emisji CO2 z samochodów dzięki przejściu na rowery elektryczne wynosi 24,4 miliona ton rocznie.
Czytaj także: 4 mld zł na magazyny energii
Jak podkreślają autorzy tych badań, chociaż intensywność emisji CO2 z samochodów poprawi się w miarę przechodzenia na elektryfikację, postępuje to zbyt wolno, aby uniknąć konieczności równoległych redukcji w użytkowaniu samochodów. Masowe wykorzystanie rowerów elektrycznych mogłoby wnieść znaczący, wczesny wkład w redukcję emisji dwutlenku węgla w transporcie.
Potencjał rowerów elektrycznych w odciążaniu transportu samochodowego jest więc duży. Warto podkreślić, że oba badania dotyczyły krajów o warunkach pogodowych pozornie niesprzyjających podróżowaniu rowerem. W każdym razie w porównaniu z Anglią i Norwegią Polska wydaje się krajem stworzonym dla rowerzystów. Spójrzmy na wykres publikowany już wcześniej na WysokieNapiecie.pl:
Dane dotyczące pogody, zbierane przez testowaną teslę w ciągu całego roku, pokazują, że nie licząc kilku dni większego mrozu, kierowca przez większość czasu spokojnie mógłby wybierać rower – srogie zimy są w Polsce raczej wspomnieniem, paradoksalnie problemem stają się powoli zbyt gorące dni. Ale w przypadku roweru napędzanego baterią nie jest to tak uciążliwe. Jak wynika z badań Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, średnia obszarowa temperatura powietrza w 2023 r. wyniosła w Polsce 10,0°C i była aż o 1,3 stopnia wyższa od średniej rocznej wieloletniej (1991-2020).
Czy dotacje wystarczą, by zachęcić Polaków do e-rowerów?
O tym, że dobrze skonstruowany system dofinansowań przynosi wymierne rezultaty, przekonaliśmy się, obserwując dynamiczny rozwój energetyki prosumenckiej. Dotacje w programie Mój Prąd sprawiły, że w ciągu zaledwie kilku zaczęliśmy produkować na dachach polskich domów 6% całej energii elektrycznej zużywanej w kraju.
W przypadku rowerów samo dofinansowanie do zakupu może nie wystarczyć. Konieczne jest regularne rozbudowywanie infrastruktury rowerowej czy dodatkowe zachęty do porzucenia samochodów, np. optymalizacja sygnalizacji świetlnej w celu priorytetyzowania rowerzystów. W dużych miastach wraz z rosnącą ilością ścieżek widać rosnącą liczbę korzystających z nich rowerzystów.
Urząd Miasta Warszawy, który od 2014 roku prowadzi pomiary ruchu rowerowego, w raporcie za 2023 rok zauważa , że liczba osób wybierających rower jako środek codziennego transportu do pracy i szkoły stale rośnie. Pomiary w porannym szczycie wskazują, że w 2022 roku zarejestrowano o ponad 37% więcej rowerzystów niż w 2021 i o ponad 58% niż w 2020 roku. W 2023 w stosunku do roku 2022 ruch zwiększył się o kolejne ponad 11 proc. Co ciekawe, najmniejsze natężenie ruchu rowerowego w analizowanych punktach pomiarowych notuje się w soboty.
Jak dostać dofinansowanie na rowery elektryczne?
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje przeznaczyć na dopłaty do zakupu elektrycznych rowerów 300 mln zł. Jak czytamy w opisie programu, planowane jest dofinansowanie w wysokości do 50 proc., ale nie więcej niż 5 tys. zł w przypadku rowerów elektrycznych i nie więcej niż 9 tys. zł w przypadku elektrycznych rowerów cargo oraz wózków rowerowych.
Czytaj także: Elektryczne rowery z dotacjami od rządu. Czekamy na subsydia do kosiarek
Z dofinansowania będą mogły skorzystać osoby indywidualne, samorządy oraz przedsiębiorcy określeni w projekcie programu. We wstępnym projekcie programu zapisano, że o dotacje będzie można się ubiegać na pojazdy zakupione od 30.06.2024 do 30.05.2029. Szczegóły programu mogą ulec zmianie – obecnie NFOŚiGW rozpatruje ponad pół tysiąca uwag zgłoszonych w procesie konsultacji społecznych.