Jak wyliczył think-tank Ember, w pierwszej połowie 2024 roku pierwszy raz w historii elektrownie wiatrowej i słoneczne dostarczyły do systemu elektroenergetycznego Unii Europejskiej więcej energii elektrycznej (386 TWh) niż wszystkie elektrownie konwencjonalne razem wzięte (343 TWh).
Energetyka odnawialna odpowiada już za połowę generacji energii elektrycznej w całej UE. Kolejną jedną czwartą dostarczają elektrownie atomowe, a udział energii ze spalania paliw kopalnych spadł do zaledwie 27%.
W Polsce od stycznia do maja 2024 roku udział energetyki węglowej (56%) i gazowej (11%) wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie względem reszty UE, ale historycznie to najniższy poziom, jaki kiedykolwiek odnotowaliśmy w naszym kraju. Źródła odnawialne (w większości wiatr i słońce) odpowiadają już za 33% generacji krajowej energii.
− Nowe dane pokazują, że inwestycje w energię z wiatru i słońca nie są przejściową modą, tylko trwałym trendem i nowym fundamentem europejskiej energetyki. Warto zwrócić uwagę na największą gospodarkę UE: Niemcy po raz pierwszy wyprodukowały więcej prądu z OZE niż z paliw kopalnych oraz ograniczyły całkowitą produkcję energii z węgla i z gazu – mówi Aleksander Śniegocki, ekspert ds. polityki energetycznej, prezes Instytutu Reform.
− Widać, że Polska zaczyna włączać się w ten wyścig za sprawą wzrostu produkcji energii ze słońca i wiatru. Nie możemy jednak spocząć na laurach. Utrzymanie dobrej dynamiki transformacji wymaga dalszych inwestycji w sieci, magazynowanie energii oraz elektryfikację ogrzewania, transportu i przemysłu. W przypadku wiatraków problemem są też ograniczenia administracyjne: czas dokończyć prace nad zmianą ustawy odległościowej, a w kolejnym kroku rozsądnie przyspieszyć procedury środowiskowe, skupiając się na tych obszarach, gdzie ryzyka dla przyrody są najniższe – dodaje Aleksander Śniegocki.
Przy utrzymaniu trendu zmian, jaki obserwujemy w Polsce w ostatnich latach (i jaki widać w innych państwach UE), można oszacować, że udział energetyki odnawialnej przekroczy 50% w okolicach 2030 roku.