Spis treści
Choć o rozwoju sztucznej inteligencji mówi się w Polsce całkiem dużo, to o jego energetycznym wymiarze raczej niewiele. Inaczej jest w przypadku debaty publicznej, która toczy się w zachodniej Europie czy w USA, gdzie media niemal codziennie donoszą o kolejnych wydarzeniach związanych z inwestycjami w centra danych.
Budowa centrów w ostatnich latach mocno przyspieszała z uwagi na rozwój usług cyfrowych. Natomiast perspektywy związane ze sztuczną inteligencją, która wymaga bardzo dużych mocy obliczeniowych, sprawia, że sektor data center wrzucił piąty bieg. Jak ten cyfrowo-energetyczny wyścig wygląda z perspektywy zarówno globalnej, jak i polskiej?
Energochłonne centra danych
W styczniu tego roku Międzynarodowa Agencja Energetyczna w raporcie „Electricity 2024. Analysis and forecast to 2026” prognozowała, że zapotrzebowanie na energię elektryczną ze strony centrów danych, sztucznej inteligencji oraz kryptowalut może się podwoić do 2026 r.
– Centra danych są istotnym czynnikiem wzrostu zapotrzebowania na energię w wielu regionach. Po tym, jak w 2022 r. zużyły one na całym świecie około 460 TWh energii, w roku 2026 r. mogą potrzebować już ponad 1000 TWh. Odpowiada to mniej więcej zapotrzebowaniu na energię Japonii. Zaktualizowane przepisy i bardziej wydajne technologie będą miały kluczowe znaczenie dla ograniczenia energochłonności centrów danych – podkreśliła MAE w raporcie.
![Wzrost zapotrzebowania na energię do 2026 fot MAE](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/06/Wzrost-zapotrzebowania-na-energie-do-2026-fot.-MAE-1024x553.png)
Z jej wyliczeń wynika, że na całym świecie istnieje ponad 8 tys. centrów, z czego około 33 proc. znajduje się w USA, 16 proc. w Europie i blisko 10 proc. w Chinach. Na rynku amerykańskim zapotrzebowanie centrów na energię zwiększy się w latach 2022-2026 z ok. 200 do 260 TWh, co przekłada się na ogólny udział w zapotrzebowaniu energię na poziomie kolejno 4 i 6 proc.
W USA wzrost sektora sprawia, że ostatnio coraz częściej mówi się o wydłużeniu harmonogramu wyłączania elektrowni węglowych. Centra danych wymagają stabilnych i nieprzerwanych dostaw energii, a te wciąż w największym stopniu zabezpiecza – mimo rozwoju magazynów – energetyka konwencjonalna, węglowa i gazowa. Jej emisyjność to jednak problem dla koncernów technologicznych, które od CO2 chcą być wolne, dlatego Microsoft czy Amazon analizują zasilanie swoich obiektów w przyszłości małymi modułowymi reaktorami jądrowymi (SMR).
Jak na razie do zazieleniania miksów energetycznych są wykorzystywane przed wszystkim umowy PPA na dostawy energii z OZE, których tzw. Big Tech w skali globalnej jest głównym odbiorcą. W maju Microsoft ogłosił największą w historii umowę PPA z firmą Brookfield, dzięki której do 2030 r. ma powstać łącznie 10,5 GW mocy w fotowoltaice i wiatrakach na potrzeby zasilania centrów koncernu na całym świecie.
![Umowy PPA big tech fot MAE](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/06/Umowy-PPA-big-tech-fot.-MAE.png)
W tej perspektywie czasowej Microsoft od paru lat planował, że będzie już tak bardzo zdekarbonizowany, że będzie generował ujemne emisje. Jednak z powodu rozwoju m.in. sztucznej inteligencji i budowy nowych centrów danych emisje koncernu w 2023 r. były o ponad 30 proc. wyższe niż w 2020 r. W sumie Microsoft miał być w ubiegłym roku odpowiedzialny za wyemitowanie ponad 15 mln ton CO2, co dla porównania odpowiada łącznym emisjom w tym czasie cementowni i hut stali w Polsce.
Wracając do raportu MAE, to w 2022 r. w Unii Europejskiej zużycie energii przez centra danych wynosiło 100 TWh (ok. 4 proc. ogólnego zapotrzebowania, a do 2026 r. ma się zwiększyć do blisko 150 TWh (ponad 5 proc.). W Europie działało ok. 1240 centrów, z czego większość była położona w takich lokalizacjach jak Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż i Dublin.
![Energochłonność centrów danych fot MAE](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/06/Energochlonnosc-centrow-danych-fot.-MAE.png)
Przykład tego ostatniego miasta jest szczególnie ciekawy, gdyż relatywnie niewielkie państwo jak Irlandia w ostatnich latach stało się jednym głównych miejsc, w których inwestują w centra największe koncerny technologiczne. W efekcie już w 2022 r. odpowiadały one za ponad 15 proc. irlandzkiego zapotrzebowania na energię, a w 2026 r. ten udział ma wynosić już ponad 30 proc.
Natomiast w Chinach MAE przewiduje, że zapotrzebowanie na energię w tym sektorze wyniesie w 2026 r. ok. 300 TWh wobec 220 TWh w 2022 r., co w obu przypadkach oznacza niespełna 3-procentowy udział w zapotrzebowaniu Chin na energię elektryczną.
Gigawat w dekadę
Z danych, które portalowi WysokieNapiecie.pl udostępniła firma doradcza PMR, wynika, że w 2023 r. moc przydzielona centrom danych w Polsce wyniosła 173 MW i urosła względem 2022 r. o prawie 43 proc. Z kolei prognoza na 2030 r. wynosi co najmniej 500 MW, co przekłada się na skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) na poziomie 25 proc.
![PMR data center 2024 moc prognoza 2030](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/06/PMR_data_center_2024_moc_prognoza_2030-1024x576.jpg)
Bardzo ciekawe są także prognozy Polskich Sieci Elektroenergetycznych, zawarte z Planie Rozwoju na lata 2025-2034. Spółka przewiduje w swoim modelu, że na koniec tego okresu centra danych będą mieć 1063 MW mocy, a ich zużycie energii będzie będzie wynosić 9,3 TWh.
Dla porównania jest to delikatnie więcej niż PSE założyły łącznie w scenariusz swobodnej transformacji dla pomp ciepła (5,6 TWh) oraz elektromobilności (3,5 TWh). W scenariuszu dynamicznej transformacji ta dwójka jest już górą, bo przypada na nie kolejno 10,9 TWh oraz 5,1 TWh.
Jaki wobec tego za dekadę może być udział centrów danych w krajowym zużyciu energii? PSE przewiduje, że ogólne zapotrzebowanie kraju w scenariuszu swobodnej transformacji wyniesie 190-225 TWh, a dynamicznym 202-237 TWh. Jeśli w obu opcjach suwak ustawimy mniej więcej w połowie wskazanych zakresów, to centra danych będą odpowiadać za ok. 4,2-4,5 proc. zużycia energii elektrycznej w Polsce.
Jak centra z perspektywy zarządcy sieci postrzega PSE? Maciej Wapiński, rzecznik spółki, informuje, że choć obiekty te wpływają na wzrost zapotrzebowania na moc i energię, to jednocześnie charakteryzują się stosunkowo płaskim i przewidywalnym profilem zapotrzebowania. W efekcie są elementem stabilizującym zapotrzebowanie i nie powodują dodatkowych problemów.
![Inwestycje PSE na lata 2025 2034 Fot PSE](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/05/Inwestycje-PSE-na-lata-2025-2034.-Fot.-PSE-1024x572.png)
Jednocześnie wpływają na plany inwestycyjne operatora, który musi wybudować infrastrukturę przesyłową, umożliwiającą rozwój sieci dystrybucyjnych niezbędnych do przyłączenia centrów.
– Plan rozwoju zakłada budowę w pobliżu aglomeracji nowych stacji, które umożliwią operatorom systemów dystrybucyjnych przyłączenie dużych odbiorców na terenach miejskich. Stąd m.in. plany budowy nowych stacji w pobliżu Warszawy czy Poznania – mówi naszemu portalowi Maciej Wapiński.
Polska regionalnym liderem
Paweł Olszynka, dyrektor działu analiz rynku ICT w PMR, zaznacza, że dostępność mocy przyłączeniowych jest krytycznym elementem rozwoju rynku centrów danych.
– Problem narasta zwłaszcza w kontekście rosnącej koncentracji kapitału i zapytań o rynek warszawski. Obecnie nierzadko, żeby w ogóle móc myśleć o nowej inwestycji lub poważnej rozbudowie, należy w pierwszej kolejności założyć budowę GPZ, co – obok znacznie wyższych kosztów – wydłuża proces inwestycyjny – wyjaśnia Olszynka portalowi WysokieNapiecie.pl.
![Centra danych PMR – miasta 2](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/06/Centra-danych-PMR-miasta-2.png)
Jednocześnie podkreśla, że polski rynek doświadcza zwiększonego popytu na budowę i modernizację pomimo takich czynników jak pandemia czy wojna za wschodnią granicą. Przekłada się to m.in. na zainteresowanie strony profesjonalnych firm, wyspecjalizowanych w obrocie i zarządzaniu nieruchomościami, które poszukują gruntów pod nowe obiekty – szczególnie w regionie warszawskim.
– Wysoka dostępność kapitału i zapotrzebowanie ze strony tzw. hiperskalerów powodują, że inwestorzy w Polsce nierzadko muszą mierzyć się z opóźnieniami w dostawach. Polski rynek mimo dynamicznego rozwoju jest relatywnie niewielki, a w efekcie nie jest tak priorytetowy dla producentów jak kraje azjatyckie, USA czy największe rynki europejskie – tłumaczy Olszynka.
W Polsce – jak dodaje ekspert – są już obecni liderzy światowego rynku data center. Wśród nich są Equinix, EdgeConneX, Data4 i Vantage Data Centers, a także globalni giganci cyfrowi jak Microsoft i Google. Do tego dochodzą inwestorzy finansowi, fundusze i banki, którzy dostrzegają w tym sektorze potencjał do lokowania kapitału.
– Polska jest hubem rozwoju w całym regionie środkowo-europejskim i zdecydowanie największym i najbardziej dynamicznie rosnącym rynkiem – stwierdza Paweł Olszynka.
Ile kosztuje budowa takiego obiektu? Według eksperta PMR obecnie szacunkowy koszt dla przedsięwzięć w Polsce można określić na ok. 10 mln euro za MW. Zatem jeśli centrum ma posiadać przykładowo 8 MW mocy, to przybliżony koszt inwestycji to ok. 80 mln euro. W innych częściach świata koszty mogą być odmienne z uwagi na lokalne uwarunkowania.
Megabajty przekuć w megadżule
Sektor rozwija się w Polsce na tyle dynamicznie, że w połowie 2023 r. powołał swoją organizację branżową – stowarzyszenie Polish Data Center Association (PLDCA), które ma pomóc jeszcze bardziej ten rozwój przyspieszyć.
– Mamy wrażenie, że świadomość zalet i dynamiki polskiego rynku nie jest wystarczająca, szczególnie wśród inwestorów zagranicznych, co może ograniczać napływ inwestycji – szczególnie w kontekście rosnącego globalnego popytu związanego z obiektami wspierającymi sztuczną inteligencję – mówi nam Piotr Kowalski, dyrektor zarządzający PLDCA.
![Sztuczna inteligencja wzrost zapotrzebowania ai fot MAE](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/06/Sztuczna-inteligencja-wzrost-zapotrzebowania-ai-fot.-MAE-1024x590.png)
– Tylko wokół Berlina w ostatnich latach realizowane są projekty o łącznej mocy ok. 450 MW. To pokazuje, jak duża jest przestrzeń do rozwoju na polskim rynku. Prognozy PSE, mówiące o ponad 1 GW w 2034 r., uważam za realne, gdyż planów dotyczących dużych inwestycji – nawet o trzycyfrowych mocach – systematycznie przybywa – zaznacza Kowalski i dodaje, że według jego obserwacji koszty budowy wahają się na poziomie 8-12 mln dolarów za MW, w zależności od lokalizacji i wielkości projektu.
Kowalski podkreśla, że miks energetyczny jest kluczową kwestią, która wpływa na pozycję Polski na globalnym rynku data center. W tej branży działają międzynarodowe koncerny, które mają bardzo wyśrubowane zobowiązania dekarbonizacyjne. Dlatego mając do wyboru kilka lokalizacji w danym regionie najczęściej decydują się na kraje posiadające bardziej zdekarbonizowaną energetykę.
– Przykładem są państwa skandynawskie, gdzie rynek data center szybko rośnie dzięki atrakcyjnym cenom energii elektrycznej i niskiemu śladowi węglowemu tamtejszej energetyki – tłumaczy Kowalski.
Jednym z kluczowych priorytetów PLDCA jest współpraca z elektroenergetyką oraz ciepłownictwem. Stowarzyszenie uważa, że tylko w ten sposób może stworzyć atrakcyjny rynek na poziomie międzynarodowym.
– Branża należy do bardzo energochłonnych, więc cena i ślad węglowy energii elektrycznej są kluczowe dla naszej konkurencyjności. Do tego dochodzi również rozwój sieci elektroenergetycznej, potrzebnej do przyłączania nowych obiektów. W przypadku sieci światłowodowych infrastruktura w Polsce jest przygotowana na rozwój sektora – zaznacza Kowalski.
Dodaje przy tym, że Polska ma jeden z największych w Europie systemów ciepłowniczych, co stwarza dużą szansę na spożytkowanie ciepła odpadowego z centrów danych do zasilania sieci ciepłowniczych. Zwłaszcza, że z czasem będzie rosło zapotrzebowanie na centra o dużej mocy, pracujące na potrzeby sztucznej inteligencji.
![Ciepłownictwo w Polsce 2022 paliwa fot URE](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/03/Cieplownictwo-w-Polsce-2022-paliwa-fot.-URE-1024x668.jpg)
– Serwery w tego typu obiektach będą chłodzone cieczą, która może nagrzewać się nawet do 50 stopni Celsjusza. Stanowi to atrakcyjną temperaturę dla ciepłownictwa – konkurencyjną nawet w stosunku do niskotemperaturowej geotermii – ponieważ wymaga stosunkowo niewielkiego nakładu energetycznego przed zasileniem sieci grzewczej. Rozwój sieci ciepłowniczych w kierunku rozwiązań niskotemperaturowych tylko wzmocni ten trend i atrakcyjność ciepła odpadowego z centrów przetwarzania danych – uważa Kowalski.
Zobacz także: Energochłonne centra danych mogą pomóc nas ogrzać
Koszty chłodzenia centrów przetwarzania danych to drugi – po samych serwerach – najwyższy koszt w tego typu obiektach. Zdaniem Kowalskiego polski umiarkowany klimat można postrzegać jako jeden z atutów, który będzie działał na korzyść sektora – przede wszystkim w stosunku do państw z południowej Europy, gdzie chłodzenie wymaga znacznie większej ilości energii.
Dodatkowo, w tych krajach nie ma rozwiniętych sieci ciepłowniczych, pozwalających na spożytkowanie ciepła odpadowego i poprawienia w ten sposób śladu węglowego całego „ekosystemu”.
– W dalszej przyszłości odpowiedzią na potrzeby centrów danych, zwłaszcza tych o trzycyfrowych mocach, mogą być małe modułowe reaktory jądrowe. Takie źródło pozwoliłoby zapewnić bezemisyjne i stabilne dostawy energii, a także potencjalnie otworzyć drogę do dalszych optymalizacji śladu węglowego rozwiązań technologicznych będących standardem w branży. Reaktory modułowe, zapewniłyby też niezbędną dla tej branży ciągłość działania – przewiduje dyrektor zarządzający PLDCA.
Unia podkręca efektywność centrów danych
Energetyczny wymiar branży został już dostrzeżony przez unijnych legislatorów. Znowelizowana dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej (EED) nałożyła nowe obowiązki dotyczące raportowania na operatorów centrów danych o mocy powyżej 500 kW.
– Dyrektywa EED to obecnie jeden z głównych tematów w branży, bo już od września tego roku wprowadza ona pierwsze obowiązki dotyczące raportowania danych dotyczących energochłonności obiektów. Do tego będziemy podlegać obowiązkom związanym z audytami energetycznymi i systemami zarządzania energią. Świadomość nowych przepisów w branży jest wysoka, a monitorowanie zużycia energii to kluczowy aspekt zarządzania centrami danych – mówi Piotr Kowalski.
– Raportowanie i agregowanie tych danych na poziomie Unii Europejskiej jeszcze bardziej zwiększy presję na optymalizację energetyczną branży i rywalizowanie w tej dziedzinie. Zwłaszcza, że niektóre kraje, np. Niemcy, narzucają jeszcze wyższe wymagania (od 300 kW mocy – red.) dotyczące efektywności energetycznej niż przepisy unijne – dodaje.
![kpeik oze 2030 2040 rzad wem miks](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/03/kpeik-oze-2030-2040-rzad-wem-miks-1024x587.png)
Pęd do zwiększania efektywności potwierdzają też przedstawiciele firm, które dostarczają infrastrukturę wykorzystywaną w centrach danych.
– Nakłady związane z chłodzeniem potrafią generować 30-40 proc. rachunków za energię elektryczną. Jedną z kluczowych kwestii jest więc wykorzystanie przez centra alternatywnych metod chłodzenia, które obejmują system wody lodowej w obiegu zamkniętym, aby uniknąć marnowania wody. Wykorzystuje on schłodzoną wodę jako medium do usuwania ciepła z serwerów i innego sprzętu – tłumaczy Paweł Poziemski, inżynier aplikacyjny w spółce Vertiv.
Dodaje, że systemy te są zwykle bardziej energooszczędne w porównaniu z tradycyjnymi, wykorzystującymi chłodzenie powietrzem, ponieważ woda ma lepszą zdolność do przewodzenia ciepła. Jednocześnie operatorzy centrów powinni pamiętać o stosowaniu czynników chłodniczych o niskim GWP, czyli współczynniku ocieplenia globalnego.
Rozwój sztucznej inteligencji jeszcze bardziej zwiększy wyzwania dotyczące chłodzenia, gdyż potrzebuje ona dużych mocy obliczeniowych, a to zwiększa generację ciepła. Centra mogą również wdrażać systemy dynamicznego zarządzania energią.
– Wykorzystując zaawansowane algorytmy i sztuczną inteligencję mogą przewidywać obciążenia i zarządzać nimi bardziej efektywnie, zapewniając optymalne zużycie energii. Zmniejsza to niepotrzebne zużycie energii i pomaga zrównoważyć obciążenie sieci energetycznej, zwłaszcza w przypadku integracji OZE – wyjaśnia Poziemski.
![kpeik oze 2030 2040 rzad miks wem](https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2024/03/kpeik-oze-2030-2040-rzad-miks-wem-1024x587.png)
Władysław Szewczuk, menadżer produktu w firmie Eaton, w kontekście rozwoju i optymalizacji centrów przetwarzania danych wskazuje, że inwestorzy wybierają pomiędzy budową nowych a modernizacją istniejących obiektów.
– Jeśli wzrost zapotrzebowania na moc obliczeniową można zapewnić w istniejącej lokalizacji, wtedy operator stawia na modernizację. W tym przypadku potrzebne jest przede wszystkim zmniejszenie wymiarów urządzeń zasilających w celu zapewnienia większej przestrzeni na urządzenia obliczeniowe. Te działania najczęściej koncentrują się na wymianie starych UPS-ów (systemy zasilania awaryjnego – red.) wykonanych w topologii transformatorowej na nowe beztranformatorowe. Pozwala to znacznie zmniejszyć nie tylko wymiary, ale również wagę tych urządzeń – mówi Szewczuk.
– Możemy też spotkać się z wymianą klasycznych baterii ołowiowo-kwasowych dla UPS-ów na baterie litowo-manganowe czy litowo-jonowe. Te drugie pozwalają na prawie trzykrotne zmniejszenie zajmowanej powierzchni w porównaniu z bateriami ołowiowo-kwasowymi oraz na zwiększenie gęstości mocy w UPS – dodaje.
Lokalny łańcuch dostaw jest i może rosnąć
W kontekście branży data center warto zwrócić jeszcze uwagę na local content. W opinii Piotra Kowalskiego udział polskich przedsiębiorstw w łańcuchu dostaw w tej branży jest stosunkowo wysoki.
Krajowi wykonawcy – jak wskazuje Kowalski – z powodzeniem wykonują prace projektowe oraz budowlano-montażowe. Z drugiej strony rośnie udział dostawców urządzeń z polskiego rynku – wśród nich znajdują się m.in. firmy dostarczające agregaty prądotwórcze (FOGO) czy nowoczesne rozwiązania chłodzenia cieczą (DCX).
– W Polsce swoją zakłady mają też globalne koncerny, które są ważnymi dostawcami dla rynku data center, takie jak Dell, Schneider Electric czy Kelvion, a część z tych firm działa już aktywnie w strukturach Stowarzyszenia. Jednym z istotnych celów PLDCA jest również eksponowanie potencjału lokalnego łańcucha dostaw branży oraz wspieranie jego rozwoju – podsumowuje dyrektor.