Wakacje, maj, czwartkowe Boże Ciało i kolejny długi weekend, a w głowie już koniec szkoły i wyjazdy wakacyjne. Utarty coroczny schemat. Kiedyś Bałtyk i Mazury teraz Turcja, Egipt i Grecja, a dla niektórych egzotyka i dalekie podróże. Zrozumiałe, że nikt już nie myśli o konkretach – teraz trzeba jechać na wakacje. Nawet branżowe konferencje są jakieś ospałe i obserwowane z mniejszym zainteresowaniem, wszyscy wiedzą… że nic już się nie zdarzy i trzeba odczekać do września.
W międzyczasie oczywiście zapomnieliśmy o wielu rzeczach, które miały być już wcześniej.
Może małe przypomnienie…
Krajowy Plan na rzecz Energetyki i Klimatu (KPEiK) teoretycznie miał być już w 2023 r. ze względu na wymagania UE. Pojawił się jako draft wstępny aby spełnić jakoś wymagania Unii i to tylko w wersji bazowej. Wymagana jest też tzw. wersja ambitna. Obiecano oczywiście obie pełne wersje do końca kolejnego miesiąca, potem może maja, teraz pojawia się przełom czerwca i lipca. A wiadomo, że w lipcu przecież wszyscy są na wakacjach – więc najwcześniej pojawi się we wrześniu, a właściwie w październiku.
Górnictwo i notyfikacja w KE umowy społecznej a właściwie pomocy publicznej. Wymagane, żeby transferować kolejne miliardy do sektora. Temat przycichł, pracuje nad tym cały czas Ministerstwo Przemysłu, ale wynik pewnie po wakacjach. Albo notyfikacja lub reorganizacja i koniec Ministerstwa Przemysłu.
Ustawa wiatrakowa, miała być bardzo szybko, ale jest coraz wolniej. Już nawet nie do końca miesiąca, ale do końca roku. Na wszelki wypadek nie podaje się, którego roku.
Model finansowania elektrowni jądrowej – może kontrakt różnicowy. Święty Graal energetyki jądrowej, nad którym nieustannie pracują odpowiednie departamenty. Pamiętam, że pytałem o to na I Kongresie Energetyki Jądrowej 2023 roku i „był już na ostatniej fazie przygotowania”. Od tego czasu zrobiono duży krok naprzód i pewnie coś będzie wiadomo „w kolejnym kwartale” – oczywiście kolejnym kwartale po wakacjach.
FTE (Fundusz Transformacji Energetyki) – sztandarowe obietnice przekazania do energetyki tego, co energetyka płaci za uprawnienia do emisji CO2 (ETS) po potrąceniu haraczu w wysokości 60%. Ostatnio nawet nie wspomina się o terminach, co prawdopodobnie znaczy, że FTE utknął na dobre pokazując, że 100% dla budżetu zawsze lepsze niż 60%.
Każda z branżowych izb energetycznych może też trochę dorzucić swoich punktów.
Dla odmiany wprowadzono jedno, szybko i przy pełnej zgodzie parlamentarzystów. Mrożenie cen i bon energetyczny. Pokazuje to, że niezależnie od opcji politycznych w zakresie transformacji energetyczne panuje pełna zgoda – trudne decyzje odkładamy, a skupiamy się na nierynkowej regulacji i populistycznej dotacji. Wydaje się, że będzie to niezmienny stan przez kilka (kilkanaście?) kolejnych lat.
W związku z koniecznością dostosowania się do tych ogólnych trendów – kolejny odcinek Satyrycznego Przeglądu Energetycznego (nr 21) pojawi się… na koniec kolejnego miesiąca. W końcu też trzeba jechać na wakacje.