Spis treści
Jak na razie spalarnie są największym „hitem” Funduszu Modernizacyjnego, który wspiera takie instalacje w ramach programu „Racjonalna gospodarka odpadami” – jego trzeciej części, obejmującej wykorzystanie paliw alternatywnych na cele energetyczne.
Stopniowo – wraz z odzewem na ogłoszony w grudniu 2021 r. pierwszy nabór – rósł też budżet programu, określony początkowo na 1 mld zł, zwiększono do 3 mld zł, a finalnie do 6 mld zł. W lutym 2024 r. opisywaliśmy szerzej wyniki pierwszego naboru. Ówczesny stan wciąż pozostaje aktualny: zawarto umowy dotyczące 17 projektów.
Zobacz więcej: Spalarnie zyskały miliardy wsparcia, ale czy to wystarczy?
Przydzielone wsparcie z Funduszu Modernizacyjnego to 3,11 mld zł, z czego 1,09 mld zł stanowią dotacje, a 2,02 mld zł to pożyczki. Łączne moce przerobowe 17 planowanych instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych (ITPOK) to 767 tys. ton, a także 246 MW łącznej mocy w wysokosprawnej kogeneracji.
Dla porównania sumaryczne moce dla wszystkich 39 projektów, które zgłoszono w pierwszym naborze, wynosiły kolejno ok. 2,9 mln ton oraz 600 MW. Łączna wartość tych inwestycji wynosiła ok. 17 mld zł, a oczekiwane dofinansowanie 10,5 mld zł (w tym 3,5 mld zł dotacji).
W połowie grudnia 2023 r. Narodowy Fundusz Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska ogłosił drugi nabór do programu. Tym razem na wsparcie przeznaczono 2 mld zł. Wnioskodawcy mogą się ubiegać o dofinansowanie w formie dotacji do 50 proc. kosztów kwalifikowanych (nie więcej niż 100 mln zł) oraz pożyczki do 100 proc. kosztów kwalifikowanych (nie więcej niż 400 mln zł). Wnioski można było składać do końca kwietnia.
21 inwestycji potrzebuje 5,5 mld zł wsparcia
O wyniki naboru zapytaliśmy w biurze prasowym NFOŚGW. W otrzymanej odpowiedzi czytamy, że wpłynęły wnioski dotyczące 21 inwestycji.
Wnioskowane dofinansowanie wynosi łącznie 5,48 mld zł, przy całkowitej wartości inwestycji 9,96 mld zł. Szacowane moce przerobowe wszystkich instalacji to ok. 1,16 mln ton rocznie, a dodatkowa moc wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej w warunkach wysokosprawnej kogeneracji to 340 MW.
Wśród złożonych wniosków największa inwestycja dotyczy przedsięwzięcia w Łodzi, gdzie Veolia od dawna zapowiada budowę elektrociepłowni, która będzie przetwarzać 200 tys. ton odpadów. Całkowity koszt projektu to ok. 1,85 mld zł, a spółka chce otrzymać łącznie 500 mln zł dofinansowania. To drugie podejście, bo w pierwszym naborze wniosek złożony przez Veolię został odrzucony z powodów formalnych.
Pierwszą piątkę instalacji o największych mocach przerobowych uzupełniają: Cema Energy w Chorzowie (120 tys. ton; 814 mln zł), Elektrociepłownia Mielec (110 tys. ton; 941 mln zł), Ciepłownia Chorzów (100 tys. ton; 681 mln zł) oraz EnergiaNova we Włocławku (90 tys. ton; 832 mln zł). Pełną listę złożonych wniosków wraz z ich parametrami publikujemy na kolejnych dwóch grafikach.
NFOŚGW szacuje, że zakończenie oceny wszystkich wniosków nastąpi do końca 2024 r. Zastrzega jednak, że w uzasadnionych przypadkach ocena wniosków ulega wydłużeniu. Jednocześnie Fundusz nie planuje obecnie ogłaszania trzeciego naboru do tego programu.
– Dotychczas złożone wnioski znacznie przewyższają dostępną alokację. Po zawarciu wszystkich umów o dofinansowanie podjęte zostaną decyzję co do możliwości i zasadności ogłoszenia nowego naboru wniosków, uwzględniając m.in. potencjał energetyczny odpadów – tłumaczy biuro prasowe NFOŚGW.
Dofinansowanie to tylko połowa sukcesu
W lutym pisaliśmy, że w trakcie procedowania są jeszcze cztery wnioski złożone w pierwszym naborze, dotyczące projektów w Kępnie, Gliwicach, Rudzie Śląskiej oraz Andrychowie. W tym ostatnim dla odmiany miała powstać instalacja wytwarzająca z odpadów gaz syntezowy do produkcji ciepła i energii elektrycznej w kogeneracji.
Jak przekazał nam NFOŚGW, ich ocena dobiegła już końca i pozytywną ocenę otrzymał tylko PEC Gliwice. Ostateczną decyzję o udzieleniu wsparcia musi jeszcze podjąć zarząd Funduszu.
Jednak jak już pisaliśmy w poprzednich artykułach dotyczących spalarni, samo pozyskanie dofinansowania to dopiero połowa sukcesu. Szanse na realizację przedsięwzięcia weryfikuje bowiem przetarg na budowę, który jest najlepszym testem dla budżetu przygotowanego przez inwestora.
Aktualnie takiej weryfikacji są już poddawane pierwsze projekty, dla których ogłoszono postępowania na generalnego wykonawcę. Niepowodzeniem zakończył się przetarg na budowę spalarni w Suwałkach, gdzie zamawiający przygotował budżet wynoszący blisko 158 mln zł. W postępowaniu ofertę złożył tylko Instal Warszawa, który swoje usługi wycenił o ponad 70 mln zł drożej.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami w Suwałkach liczy, że uda się osiągnąć lepszy wynik w drugim przetargu, który jest w toku. Również w wielu innych miastach inwestycje mają realizować spółki komunalne. Biorąc pod uwagę możliwości finansowe samorządów, kwoty w przetargach znacząco odbiegające od planowanych budżetów mogą być dla nich trudne do udźwignięcia.
Jednocześnie ciepłownictwo komunalne, oparte najczęściej na węglu, ma coraz mniej czasu na dekarbonizację i dostosowanie się do wyśrubowanych wymogów związanych ze statusem efektywnego systemu ciepłowniczego. Jego brak oznacza natomiast odcięcie od możliwości pozyskiwania publicznego wsparcia. Obszernie pisaliśmy o tym niedawno w artykule pt. Jak uwolnić polskie ciepłownictwo od węgla, gazu i CO2?
Inwestorzy na administracyjnej „ścieżce zdrowia”
Spalarnie to również inwestycje mające bardzo zaciekłych przeciwników, którzy są w stanie wyczerpywać wszystkie możliwe procedury odwoławcze, aby zablokować budowę – ich zdaniem – instalacji bardzo szkodliwych dla środowiska. W efekcie większość inwestorów musi zazwyczaj przejść administracyjną „ścieżkę zdrowia”, aby uzyskać wszystkie potrzebne decyzje i pozwolenia poprzedzające rozpoczęcie prac budowlanych.
Nie wszystkim się to udaje, a za wygraną dają nawet duże grupy energetyczne. Przykładem jest Fortum, które po wielu latach starań w marcu ogłosiło, że rezygnuje z planów budowy elektrociepłowni, która miała zagospodarowywać odpady z aglomeracji wrocławskiej. Przedsięwzięcie to było konsekwentnie torpedowane przez organizacje skupiające przeciwników spalarni.
W styczniu 2024 r. Fortum uzyskało korzystną decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale perspektywa uzyskania prawomocnej decyzji środowiskowej nadal pozostawała odległa.
– Nadal uważamy, że Wrocław i okoliczne gminy potrzebują inwestycji w odzysk energii z odpadów nienadających się do recyklingu. Wrocław jest w tej chwili jedynym w Polsce tak dużym miastem, które nie posiada elektrociepłowni zasilanej paliwami alternatywnymi w swojej okolicy. Powoduje to, że koszty gospodarki odpadami w rejonie wrocławskim są bardzo wysokie – komentował Piotr Górnik, prezes Fortum w Polsce.
Jednak samo Fortum zapowiada, że inwestować we Wrocławiu lub jego okolicach już nie planuje. Natomiast o innych wyzwaniach i długoterminowych perspektywach energetycznego wykorzystania odpadów pisaliśmy w lutym w artykule pt. Spalarnie zyskały miliardy wsparcia, ale czy to wystarczy?