Spis treści
Projekt przewiduje przede wszystkim, że natychmiast po pojęciu w życie ustawy, sprzedawcy energii, którym URE zatwierdza taryfy mają wystąpić do regulatora z wnioskami o ich zmianę regulowanych taryf. Czyli o obniżkę, bo na rynku hurtowym ceny spadają. Ministerstwo klimatu szacuje, że cena w taryfach z obecnych 739 zł za MWh może spaść poniżej 600 zł za MWh.
W przypadku energii elektrycznej będzie to miało znaczenie dla wysokości rekompensat, wypłacanych z publicznej kasy, bo i tak projekt przewiduje zamrożenie ceny płaconej przez gospodarstwa domowe na poziomie 500 zł za MWh, a innych uprawnionych do taryf odbiorców – samorządów, MŚP, itd. – na poziomie 693 zł za MWh. A państwo dopłaca sprzedawcy różnicę między taryfą, a ceną ustawową. Dodatkowo nowa taryfa ma obowiązywać co najmniej do końca 2025 roku.
Projekt nie przewiduje jednak kontynuacji utrzymywanych od 2022 roku na stałym poziomie opłat sieciowych za usługi dystrybucji, co oznacza, że operatorzy zawnioskują o ich podniesienie, a Prezes URE raczej się na to zgodzi. W efekcie, jak kalkuluje MKiŚ, rachunek za dystrybucję (nie cena prądu!) dla odbiorcy taryfowanego ma wzrosnąć od 1 lipca o 29%.
W przypadku odbiorców prądu zagrożonych ubóstwem energetycznym projekt wprowadza system bonów o wartości od 300 do 1200 zł.
Gaz teoretycznie droższy, ale może tańszy
W przypadku odbiorców taryfowanych gazu, jeśli chodzi o cenę tego paliwa przewiduje się odejście od ceny ustawowej 200,17 zł za MWh na rzecz wprowadzenia ceny maksymalnej. Ta ma być równa nowej taryfie PGNiG OD – największego sprzedawcy detalicznego. Przy czym projekt również zobowiązuje PGNiG OD do wystąpienia o zmianę taryfy na drugą połowę 2024 roku. Obecna taryfa jest na poziomie 291 zł za MWh, ale gaz na rynku jest dwa razy tańszy, więc jest przestrzeń do obniżki.
Analogicznie do energii elektrycznej, w gazie także zakończy się zamrożenie opłat sieciowych za dystrybucję, co oznacza, że pewnie pójdą w górę. W efekcie ministerstwo klimatu szacuje, że rachunek za dystrybucję (nie cena gazu!) odbiorcy taryfowanego wzrośnie od 1 lipca o 15%.
Koszt ciepła na pewno wyższy
Projekt obejmuje też ograniczenie wzrostu kosztów ciepła, jednak przy stopniowym podnoszeniu maksymalnych cen i stawek. Mechanizm rekompensaty w zamian za utrzymanie przez dostawcę określnych cen ciepła ma pozostać przez rok, do końca czerwca 2025, ale do końca tego roku cena ta wyniesie 119,39 zł za GJ, a w I połowie przyszłego – 134,97 zł za GJ. W efekcie, jak szacuje ministerstwo klimatu, ciepło w drugiej połowie tego roku będzie droższe o 15%, a w przyszłym – o 30% w stosunku do aktualnego poziomu.
Koszty tych wszystkich rozwiązań do końca 2025 roku mają wynieść 8,2 mld złotych.
Projekt przewiduje też odłożenie o rok wejścia w życie przepisów o prosumencie wirtualnym, tak aby zaczęły obowiązywać wraz z uruchomieniem CSIRE 1 lipca 2025 roku. Jak uzasadniono, bez działającego CSIRE nie da się rozliczać prosumentów wirtualnych, stąd opóźnienie.