Warszawa, 27.06.2018 (ISBnews) – Połączenie PKN Orlen i Grupy Lotos stworzyłoby silny koncern – już dziś łączna kapitalizacja spółek wynosi ponad 56 mld zł – co oznaczałoby widoczną poprawę pozycji porównaniu z graczami z Europy Środkowo-Wschodniej, uważają eksperci Instytutu Staszica. Według nich, potencjał PKN Orlen wyjdzie na dobre inwestycjom w infrastrukturę dzisiaj należącą do Grupy Lotos.
Instytut Staszica zwraca uwagę, że nie wiemy jeszcze, jak w szczegółach będzie przebiegać konsolidacja.
"Nierozstrzygniętą kwestią pozostaje póki co stopień integracji obu koncernów. Jeden z wariantów, o którym mówi się publicznie, to zachowanie odrębności Lotosu od Orlenu. W efekcie struktura przyszłej grupy byłaby podobna do funkcjonującej w Grupie Azoty, gdzie każdy z ośrodków produkcyjnych ma dość dużą samodzielność. To jednak mogłoby oznaczać dla nowego podmiotu niewielkie synergie kosztowe i operacyjne. Inny wariant to jak najgłębsza integracja. Warto pamiętać, że zgodnie z założeniami podpisanego niedawno listu intencyjnego celem transakcji jest stworzenie silnego, zintegrowanego koncernu zdolnego do lepszego konkurowania w wymiarze międzynarodowym, odpornego na wahania rynkowe właśnie poprzez wykorzystanie synergii operacyjnych i kosztowych" – czytamy w stanowisku Instytutu.
Eksperci zwrócili uwagę, że we Francji, Hiszpanii i Włoszech działa tylko jeden narodowy koncern paliwowo-petrochemiczny. We Francji to jest Total, w Hiszpanii – Repsol, we Włoszech – Eni, tymczasem w Polsce nadal mamy dwóch głównych konkurentów, co – według nich – zmniejsza ich potencjał rozwojowy.
"Połączenie obydwu spółek stworzyłoby silny koncern – już dziś łączna kapitalizacja obu spółek wynosi ponad 56 mld zł czyli ok 13,5 mld euro. To oznaczałoby widoczną poprawę pozycji porównaniu z graczami z Europy Środkowo-Wschodniej. Dla porównania, wartość aktywów węgierskiego MOL-a wynosi 7,6 mld euro, a austriackiego OMV 17,3 mld euro. Połączone Lotos i Orlen będą znacznie lepsze od konkurentów z regionu jeśli chodzi przerób ropy. Łączne moce produkcyjne obu grup sięgają 936 tys. baryłek, czyli ok. 42,8 mln ton surowca. MOL przetwarza prawie połowę tej ilości (19.5 mln ton), a OMV jeszcze mniejszą ilość (15,8 mln ton)" – czytamy w materiale.
Jeśli zaś chodzi o rynek detaliczny, to powstała w wyniku połączenia firma będzie dysponowała około 3,3 tys. stacji paliw, OMV 2,1 tys., a MOL 1881. Także w segmencie poszukiwań i wydobycia ropy i gazu pozycja skonsolidowanych Lotosu i Orlenu będzie silniejsza. Obecnie ten segment działalności stanowi jedynie 2% działalności PKN Orlen i 23% Grupy Lotos – dla porównania: 33% zysku operacyjnego MOL stanowi wydobycie, a w przypadku OMV jest to 41%, wskazano także.
"Konsolidacja pomoże nowej polskiej grupie w rywalizacji na tym polu z konkurencją. Nowa grupa zdecydowanie wzmocni swoją pozycję w kontekście mocy przerobowych – połączone Orlen i Lotos będą mogły przetworzyć 46,7 mln ton ropy rocznie, podczas gdy MOL posiada zakłady o mocy 20,9 mln ton, a OMV 17,8 mln ton. Równocześnie odpowiednia strategia polskich koncernów wskazuje, że są one najbardziej zyskowne w regionie. Połączone zyski netto obok spółek to 2,1 mld euro, podczas gdy MOL notował 1 mld euro zysku, a OMV 853 mln euro zysku" – wymieniono dalej.
Połączenie Orlenu z Lotosem uodporni grupę na wahania rynków zewnętrznych – według Instytutu Staszica, spółka zyska mechanizmy, które pozwalają przeczekać gorszy czas makro, ale też lepiej reagować w lepszym okresie. Pozyskany zostanie dodatkowy potencjał do nowej produkcji oraz inwestycji rafineryjnych i petrochemicznych.
"Na liście korzyści trzeba uwzględnić także możliwość efektywniejszego wykorzystania instalacji przetwórczych i bardziej racjonalne rozplanowanie logistyki na terenie kraju. W zasięgu ręki byłyby też znaczące synergie kosztowe, zwłaszcza jeśli na giełdzie byłaby notowana tylko jedna marka. Ponadto dobra pozycja Orlenu umożliwiałaby również zbudowanie części petrochemicznej w gdańskiej rafinerii" – wskazano w stanowisku.
Instytut podkreślił też, że nie ma podstaw do obaw o wzrost cen dla konsumentów po finalizacji transakcji. Już dziś PKN Orlen i Grupa Lotos ściśle współpracują ze sobą w ramach dostawy paliw do własnych stacji paliw. Na północy kraju PKN Orlen kupuje paliwa od Grupy Lotos, za to w innych częściach Polski zachodzi odwrotny proces, wskazali eksperci.
"Można powiedzieć, że potencjał Orlenu wyjdzie na dobre inwestycjom w infrastrukturę dzisiaj należącą do Lotosu. Takie inwestycje, rozwojowe i modernizacyjne, Orlen prowadzi w czeskim Unipetrolu, litewskich Możejkach i włocławskim Anwilu. Miarą skuteczności tych działań może być fakt, że o ile akcje Unipetrolu w 2005 r. kosztowały 80 koron, obecnie są warte 380 koron" – zwrócili także uwagę analitycy.
Dla obu koncernów i dla całej polskiej gospodarki konsolidacja ma znaczenie także w perspektywie światowego trendu do elektromobilności. Skonsolidowane spółki będą miały i potencjał, i infrastrukturę techniczną do aktywności w tym zakresie, zauważono również.
"W ocenie ekspertów Instytutu Staszica, w przypadku zapowiadanej konsolidacji lista potencjalnych korzyści jest naprawdę długa. Jednak, jak w przypadku każdej finansowej transakcji, kluczowe są szczegóły. Jak najszybciej powinniśmy poznać 'mapę drogową' konsolidacji. Jest to ważne i dla pracowników obu spółek, dla akcjonariuszy i dla całego rynku. Nie należy również bagatelizować możliwych przeszkód ze strony Brukseli, szczególnie w kontekście napiętych relacji Polski z Komisją Europejską" – podsumowano w stanowisku.
Instytut Staszica to niezależny think-tank, zajmujący się kwestiami społecznymi w kontekście zrównoważonego rozwoju.
(ISBnews)