Katowice, 20.09.2021 (ISBnews) – Jeśli unijny pakiet "Fit for 55" ma zostać zrealizowany, a energetyka przejść transformację, konieczne byłoby wsparcie finansowe także dla energetyki gazowej, uważają prezesi spółek energetycznych. Ich zdaniem, konieczna jest także reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla (ETS).
"Jak na razie jako branża energetyczna nie widzimy korzyści [z 'Fit for 55']. Ma być dostępne finansowanie, ale na razie to hipotetyczne miliardy i nie będzie mógł być z tego finansowany gaz. Takimi działaniami zarżniemy UE, sama się rozpadnie. Nie można oczekiwać, że transformację sfinansuje społeczeństwo, my w Polsce takich działań nie przyjmiemy" – powiedział prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) Wojciech Dąbrowski podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Jego zdaniem, konieczne jest, by z Funduszu Modernizacyjnego lub innych środków unijnych można było sfinansować budowę mocy gazowych.
"Energia musi być dostępna i musi być tania. Możemy iść w OZE, ale musimy mieć źródła rezerwowe – gazowe. Panowie w Brukseli muszą zdać sobie sprawę, że startujemy z innego poziomu niż reszta Unii. Jak będzie wsparcie, to okres do 2030 r. jest realny, damy radę. Oczekujemy od UE, że w Polsce wsparcie na gaz powinno się znaleźć" – dodał pełniący obowiązki prezesa Taurona Polskiej Energii Artur Michałowski.
Dąbrowski wskazał też, że jego zdaniem potrzebna jest także reforma systemu ETS, by uprawnienia w mniejszym stopniu były instrumentem politycznym oraz, by były przydzielane tym, którzy tego faktycznie potrzebują.
"ETS nie powinien być na giełdzie, a jedynie być opłatą środowiskową i kontrolowaną. Z jednej strony musimy utrzymać stare aktywa weglowe, z drugiej strony wybudować nowe, a przy rosnącej cenie CO2 to nie jest możliwe" – wskazał natomiast Michałowski.
Z koniecznością wsparcia z różnych funduszy oraz zmian w systemie ETS zgodził się także prezes Enei Paweł Szczeszek.
"Najbardziej chcielibyśmy mieć wiedzę, jaki będzie kształt "Fit for 55" na końcu procesu – jak bardzo dotknie to nas, jak bardzo będziemy musieli korygować nasze plany" – dodał.
(ISBnews)