Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Ceny energii
  6. >
  7. Oto jak Litwa bez elektrowni zarabia na energii

Oto jak Litwa bez elektrowni zarabia na energii

Od końca roku 2009 Litwa nie zrobiła nic aby zwiększyć produkcję energii elektrycznej. Zamiast tego stała się hubem przesyłowym dla energii ze Skandynawii.
ceny energii elektrycznej litwa polska

Tragedią tego kraju była rezygnacja z budowy bloku jądrowego, w którego promowanie zaangażował się nawet prezydent USA Obama. Zaproszenie do rokowań zostało ogłoszone dopiero w grudniu 2009 roku, a skutkiem nieudolności polityków (w tym także niechęci polskich władz do współfinansowania) ten ważny projekt nie doszedł do skutku. Ówcześni oferenci zapewniali, że czas budowy będzie rewelacyjnie krótki, gdyż po prostu po Fukushimie były olbrzymie zdolności techniczne do budowy bloków, a mało klientów. I ówczesna cena za ten obiekt była bardzo atrakcyjna. Sporo czasu zajęły wtedy kłótnie o podział udziałów w projekcie, a nie rozmowy o organizacji finansowania.

Projekt likwidacji starej elektrowni jądrowej to także przykład powolnego działania, wyjmowanie zużytego paliwa trwało do roku 2022 (13 lat). 11 stycznia 2023 podpisano kontrakt na rozbiórkę obu bloków.

Po wyłączeniu elektrowni jądrowej, czyli od trzynastu lat, własna produkcja energii elektrycznej na Litwie oscyluje na poziomie ok. 5 TWh GWh rocznie, a w roku 2022 było to zaledwie 4,25 TWh. Jest to poziom o ok. 10 % niższy niż w roku 2021. W roku 2020 produkcja energii wyniosła tylko ok. 5,59 TWh, z czego z energetyki odnawialnej było już 2,58 TWh.

Kolejne rządy tego kraju tylko opowiadają o przyszłościowych projektach, ale nie potrafią w żaden sposób załatwić dla nich finansowania.

Zużycie energii elektrycznej na Litwie wyniosło 11,2 TWh, czyli realnie 62 % energii jest importowane, głównie ze Szwecji (70 % importu) i z Łotwy (30 % importu).

Północna Szwecja (strefy cenowe SE1 i SE2) ma znaczną nadwyżkę możliwości produkcyjnych, podczas gdy południowa Szwecja (SE3 i SE4) ma duży deficyt mocy. W związku z tym zdolność przesyłowa z północy na południe Szwecji ma kluczowe znaczenie, ale niestety bardzo często działa ona z maksymalną dostępną pojemnością. Czasami nawet południowa Szwecja jest również uzależniona od importu z innych krajów.

I to właśnie południowa Szwecja wspomaga Litwę, która realnie pośredniczy przesyłając część energii do północno-wschodniej Polski.

Nie ma energii, bo nie ma popytu

Przyczyna, dla której ten nasz północny sąsiad nie może pozyskać finansowania na nowe projekty w energetyce to między innymi niewielki rozmiar kraju, liczącego zaledwie 2,6 mln obywateli (lub mniej, jeśli odliczyć długotrwałą emigrację) i zbyt słabą gospodarka. Nie ma tam żadnych (poza dwoma) dużych zakładów przemysłowych, a kolejne rządy nie potrafiły stworzyć zachęt dla rozwoju nowych gałęzi przemysłu.

Nawet Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, a więc bank nastawiony na wspomaganie tego typu krajów, zainwestował już ponad 4 mld euro w Uzbekistanie, podczas gdy jego zaangażowanie na Litwie to skromny 1 mld euro i to poza sektorem energetycznym.

Teraz, dzięki rozruchowi nowego reaktora w Finlandii (trwają testy i osiąga on już moc 1590 MW), Litwa stanie się tylko hubem dla przesyłu energii z Finlandii na południe. Planowana do wybudowania linia morska między Kłajpedą a Pomorzem służyć zatem będzie wcale nie Litwie, a poprawiać ma sytuację w sieciach szwedzkich, już znacznie przeciążonych. Być może część jej kosztów powinna pokryć strona fińska, a nie strona litewska.

Trwają też prace inwestycyjne na trzech liniach łączących Łotwę z Estonią i z teoretycznej mocy 600 MW realnie przesyłana jest moc tylko dwoma liniami, a niekiedy tylko jedną z nich. Inwestycje idą powoli i może będą ukończone w roku 2025. Wszystkie trzy kraje bałtyckie od wielu lat dużo mówią o odłączeniu się od systemu BRELL ale realnie ich własne inwestycje w tym kierunku idą niezwykle powoli. I to jest sytuacja w krajach, gdzie problemy z lokalizacją linii są znacząco prostsze niż w Polsce, a możliwości pozyskania dofinansowania unijnego znacznie wyższe.

Połączenia między Finlandią i Estonią są dwa, na łącznym poziomie 1000 MW, i być może za jakieś dziesięć lat zostanie wybudowane trzecie (700-1000 MW). Jednak Fingrid planuje raczej wzmacnianie połączeń w stronę Szwecji, gdyż po prostu eksport w tamtą stronę będzie bardziej opłacalny dla nowego bloku jądrowego.

Dodatkowym problemem tego regionu jest niski stan techniczny starych bloków gazowych na Litwie i na Łotwie. Są one coraz bardziej nieprzewidywalne i coraz mniej opłacalne. Dodatkowo ocieplenie klimatu zmniejszyło produkcję w elektrowniach wodnych i np. na Łotwie były miesiące produkcji tylko 200 MW (z 500 MW mocy zainstalowanej) a na Litwie zaledwie 34 MW (ze znacznie większej mocy zainstalowanej).

Główny producent energii na bazie ropy łupkowej w Estonii w Narwie (1000 MW) jest zależny od zgody strony rosyjskiej. Strona rosyjska może bowiem po prostu opuścić zapory na zbiorniku po swojej stronie granicy i w ten sposób wyłączyć elektrownię w Narwie uniemożliwiając jej pobór wody chłodzącej. Sprawa od strony technicznej jest znana od czasu niepodległości Estonii, ale oczywiście brakowało chęci politycznej, aby zrobić odpowiednie inwestycje dawno temu.

Jak dodatkowo uruchomi się po polskiej stronie nowa gazowa Ostrołęka, to w zasadzie cała gospodarka litewska stanie się uzależniona od zasilania energią od swoich sąsiadów z północy (Finlandii i trochę z Łotwy) gdyż planowane wyłączenia reaktorów szwedzkich odetną możliwość sprzedaży energii w większej ilości przez stronę szwedzką. Znane kłopoty po polskiej stronie nie dają szansy na zbyt duże utrzymywanie zasilania od naszej strony.

Oczywiście, ponieważ energia słoneczna i energia wiatrowa są produkowane na Litwie prawie zawsze jednocześnie w tym samym czasie co w sąsiednich krajach, to słabe są perspektywy dla uruchomienia na Litwie nowych zakładów produkcyjnych, które by potrzebowały energii do stałej produkcji.

Inwestycja w nowy magazyn energii o pojemności 200 MWh, za kwotę 114 mln USD, to kropla w morzu litewskich potrzeb. Planowany przetarg na budowę morskich farm wiatrowych idzie opornie już od wielu lat i wygląda na to, iż raczej to Finlandia ze swoim dobrze przygotowanym zestawem projektów (na łącznie 6000 MW), wygra i zabierze najlepszych inwestorów.

W mojej opinii mamy sąsiada, który zamierza na długie lata być tylko hubem przesyłowym, bez rozwoju własnej nowoczesnej gospodarki i stref przemysłowych, bez inwestowania w wytwarzanie energii, zużywającego pozyskane przychody z tranzytu energii i handlem nią na minimalne własne potrzeby. Ponadto taki pośrednik tylko będzie utrudniał bezpośredni handel z nowoczesną elektrownią jądrową w Finlandii.

Nie jestem pewien czy to jest właściwy model polityki energetycznej dla tego kraju.

Polski offshore wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Moc przydzielona centrom danych w Polsce może do 2030 r. przekroczyć 500 MW. Energochłonne obiekty muszą zmierzyć się z redukcją swojego śladu węglowego i coraz wyższymi temperaturami. Jednocześnie mogą przysłużyć się transformacji ciepłownictwa.
Shot of an IT Engineer in High Visibility Vest and Headphones Wo
Globalne zużycie energii elektrycznej przez centra danych w 2021 r. wyniosło 220-320 TWh. Fot. Depositphotos
Technologie wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Zielone technologie rozwijają:
Technologie wspiera: