Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Łączenie energetyki – robi się nerwowo

Łączenie energetyki – robi się nerwowo

Znamy coraz więcej szczegółów połączenia PGE z Energą i Taurona z Eneą. I już na pierwszy rzut oka widać, że będą problemy z konsolidacją. Zanosi się na starcie polityki z biznesem.

cztery grupy integracja

Znamy coraz więcej szczegółów połączenia PGE z Energą i Taurona z Eneą. I już na pierwszy rzut oka widać, że będą problemy z konsolidacją. Zanosi się na starcie polityki z biznesem.

Ministerstwo Skarbu Państwa ustaliło już ogólny model konsolidacji. Planuje ogłosić go we wtorek lub środę w przyszłym tygodniu, jak tylko zakończy rozmowy ze związkowcami i zarządami spółek. Im szybciej się to stanie, tym lepiej, bo wszystkie cztery grupy energetyczne są notowane na GPW i inwestorzy bardzo nerwowo reagują w ostatnich dniach na informacje o nadchodzących przekształceniach. 

Akcje Energi tylko we wtorek straciły na wartości 5,8%, Enei o 3,5%. Nieznacznie, bo o 0,1 – 0,2% wzrosły za to wyceny PGE i Taurona.

Rzecz w tym, że bez pełnego porozumienia wśród wszystkich zainteresowanych stron rząd nie da rady wcielić swojego planu w życie, mimo że sprawuje władztwo korporacyjne we wszystkich czterech spółkach. O ile rozmowy ze związkami już trwają, to nie słychać na razie o ustaleniach z mniejszościowymi akcjonariuszami energetycznej czwórki, a zmiany, które mają nastąpić, mocno wpłyną na ich położenie.

Ze względu na wagę zmian, na które się zapowiada, nie można nawet wykluczyć protestów, o których pisze już np. „Rzeczpospolita”. 

Udziały Skarbu Państwa w grupach energetycznych:

PGE – 58,39%

Tauron – 30,06%

Enea – 51,5%

Energa – 51,52% 

Z punktu widzenia mniejszościowych akcjonariuszy (a pamiętajmy, że w energetykę mocno angażują się fundusze) niewiadomych jest kilka. Kluczowy będzie wybór modelu konsolidacji. Według naszych nieoficjalnych informacji w obu przypadkach pierwszy etap będzie przebiegać tak samo: Skarb Państwa aportem wniesie akcje mniejszych grup (Energi i Enei) do tych większych (PGE, Tauron). Oznacza to, że przynajmniej na razie Energa i Enea nie zostaną zdjęte z GPW.

Jak długo? To trudno przewidzieć. Nie mogą być jednak w nieskończoność odrębnymi, notowanymi na GPW spółkami, bo to przeczyłoby idei konsolidacji. Tempo przekształceń będzie związane z postępem integracji na poziomie biznesowym. Ale jeśli spojrzymy na to, że pierwszy krok, czyli stworzenie czterech grup, nastąpiło w 2007 roku, a one dalej pracują nad właściwym „poukładaniem” swoich struktur, to i druga faza będzie trwać latami. Można wstępnie szacować, że Energa i Enea pozostaną na GPW jeszcze około trzech lat.

Model konsolidacji kontra polityka w regionach

Analitycy w ostatnich miesiącach i tygodniach bardzo mocno przyglądali się możliwym wariantom połączenia. Ich ocena jest w skrócie taka, że przejęcie Energi przez PGE daje więcej korzyści niż połączenie Taurona z Eneą, ale to drugie też jest do zrealizowania.

Firmy doradcze sygnalizowały, że interesującym planem byłaby unia Enei z Energą. W ten sposób powstałby silny podmiot, stanowiący realną przeciwwagę dla PGE. O takich a nie innych decyzjach przesądziła jednak polityka. Ważne było to, żeby ośrodki decyzyjne pozostały w Warszawie i sercu Śląska – Katowicach. Gdyby natomiast Energa i Enea połączyły siły, to za kilka lat prawdopodobnie przymierzałyby się do wchłonięcia Taurona. I pomysł upadł.

Ograniczenie konkurencji

W efekcie planowanych przez rząd przekształceń polska energetyka stanie się duopolem, w którym dwaj główni gracze kontrolują około 80% rynku. Prawnicy zastanawiają się, jak przeprowadzić taką koncentrację nie naruszając prawa konkurencji. Pamiętajmy jednak, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgodnie z ustawą może zgodzić się na ograniczenie konkurencji, jeżeli przyczyni się to do „rozwoju ekonomicznego lub postępu technicznego albo może wywrzeć pozytywny wpływ na gospodarkę narodową”.

Według Ministerstwa Skarbu koronnym argumentem za koncentracją jest przygotowanie energetyki na konkurencyjne starcie na poziomie europejskim. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy – wspólny unijny rynek energii nie istnieje. Polskie firmy nie konkurują z niemieckimi i jeszcze przez wiele lat to nie nastąpi. Nie mamy nawet sieci, które pozwalałyby na wymianę handlową na większą skalę.

O braku integracji polskiego rynku energetycznego z europejskim świadczą też różnice w poziomach cen. W 2015 roku energia elektryczna na rynkach hurtowych w Niemczech jest tańsza niż u nas, a z upływem czasu u nich będzie jeszcze taniej, a u nas drożej.

Górnictwo upomni się o swoje?

Jak powiedziała ostatnio premier Ewa Kopacz, decyzja o zlikwidowaniu Kompanii Węglowej i zastąpieniu jej nową spółką doprowadzi do konsolidacji przemysłu energetycznego z przemysłem górniczym. Stąd wniosek, że konsolidacja energetyki jest preludium do angażowania się w kopalnie (o problemach górnictwa szeroko pisaliśmy m.in. tutaj: O losach śląskich kopalń przesądzi Bruksela)

Ale energetycy mają swoje zdanie na ten temat. – Jeśli trzeba wyłożyć pieniądze na górnictwo, to znajdą się i bez konsolidacji – mówi jeden z menedżerów związanych z sektorem.

Dopłacanie do restrukturyzacji górnictwa z pewnością nie spodoba się mniejszościowym inwestorom. Ale to nie koniec obciążeń, które mogą się pojawić.

Jak wynika z naszych informacji, między rządem, związkami zawodowymi a zarządami negocjowana będzie nowa umowa społeczna w energetyce. Pierwsze takie porozumienie zostało podpisane w 2007 roku i dało wieloletnie gwarancje zatrudnienia załogom łączonych spółek. Sprawa była na tyle kontrowersyjna, że sprawie przyglądała się nawet Najwyższa Izba Kontroli. Ale teraz, skoro rząd rozpoczął już rozmowy ze związkowcami, przedłużenie gwarancji zatrudnienia wydaje się już tylko kwestią czasu.

Rynek energii rozwija:

Dziennik Metro powołuje się na informacje portalu WysokieNapiecie.pl o losach tzw. poprawki prosumenckiej, którą zajmuje się Senat.

Artykuł dziennikarzy WysokieNapiecie.pl otwiera najnowsze wydanie Bloomberg Businessweek Polska.

We wtorek 27.01 zaczną się trudne rozmowy z Brukselą  o planie ratowania górnictwa. Zdaniem UOKiK rząd nie ma wyboru: kopalnie, które dostały pomoc publiczną muszą zostać zamknięte.  

kopacz porozumienie

Rafał Zasuń w rozmowie z dziennikarzami TVN24 zwracał uwagę, że wyjątkowo częsta rotacja w zarządzie Kompanii Węglowej jest jednym z problemów największego producenta węgla w UE.