Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Odnawialne źródła energii
  4. >
  5. Przyszłość dużych instalacji biomasowych stoi pod znakiem zapytania

Przyszłość dużych instalacji biomasowych stoi pod znakiem zapytania

Najnowsza strategia miksu energetycznego OZE oparta o duże instalacje biomasowe wydaje się nie uwzględniać otoczenia faktycznego i prawnego. Mało prawdopodobna wydaje się notyfikacja takiego systemu wsparcia, a brak krajowego paliwa powodowałby import biomasy na dużą skalę  – pisze dr Christian Schnell.

chrystianschnell

Najnowsza strategia miksu energetycznego OZE oparta o duże instalacje biomasowe wydaje się nie uwzględniać otoczenia faktycznego i prawnego. Mało prawdopodobna wydaje się notyfikacja takiego systemu wsparcia, a brak krajowego paliwa powodowałby import biomasy na dużą skalę  – pisze dr Christian Schnell.

chrystianschnellW ostatnich miesiącach ponownie  pojawił się pomysł wykorzystania miksu biomasowego z węglem do produkcji OZE.

Nowe elektrownie węglowe przy obecnych cenach hurtowych nie opłacają się – ówczesny prezes PGE Krzysztof Kilian przed decyzją o budowie dwóch nowych kotłów 900 MW w Elektrowni Opole przyznał, że poniżej ceny hurtowej  250 zł za MWh inwestycja nie jest rentowna, przy czym PGE wymaga rentowności ok. 5 procent przy swoich projektach, co stanowi najniższą wymaganą rentowność ze wszystkich projektów na rynku.

W tej kalkulacji nieuwzględniony został  wzrost certyfikatów CO2, a ponadto cele emisyjne dla nowych instalacji po 2020 roku, co dodatkowo znacznie podwyższa zarówno koszty CAPEX jak i OPEX .  Można więc generalnie wykluczyć, że nowe instalacje oparte na spalaniu węgla będą na rynku wewnętrznym kiedykolwiek rentowne.

Kołem ratunkowym wydawałby się system wsparcia OZE

Do końca 2020 roku trzeba powiększyć krajową produkcję OZE o 12 TWh rocznie, zatem dla technologii opartych o biomasę jest to całkiem atrakcyjny wariant. Obecnie technologie oparte o biomasę z mocą zainstalowaną ok. 1 GW produkują ok. 6 TWh rocznie, natomiast te oparte o współspalanie dedykowane ok. 1,5 do 2 TWh.

Niektóre instalacje będą zaliczane bezwzględnie do dużych instalacji jak np. zielony blok w Połańcu z mocą zainstalowaną 205 MW lub bloki współspalania dedykowanego 120 MW w EC Kraków lub EC Wrocław. Zapotrzebowanie „zielonego bloku” to ok. 1,2 mln ton biomasy rocznie. Przy produkcji biomasy leśnej na poziomie ok. 5-6 mln ton rocznie w całym kraju oczywiście nie sposób zapewnić dostaw biomasy ze źródeł krajowych dla 1 GW zainstalowanej mocy oraz współspalania dedykowanego, tym samym biomasa dla instalacji takich wielkości będzie musiała być importowana  z krajów trzecich.

Prostym rozwiązaniem dla osiągnięcia rentowności instalacji węglowych mogłoby być współspalanie – oczywiście oparte o system wsparcia OZE.  Przewiduje się, że z wsparciem przewidzianym dla instalacji OZE budować kilka elektrowni opartych o współspalanie jak np. Ostrołęka lub Rybnik, a samo współspalanie (w udziale spalanej biomasy) dalej kwalifikować jako źródło OZE. System aukcyjny, który generalnie promuje najtańsze technologie wydaje się dobrym sposobem, ponieważ współspalanie jest technologią tanią, która na pewno osiągnie sukces w aukcji, o ile  jednocześnie wyeliminuje się energię z wiatru – np. poprzez wprowadzenie regulacji w zakresie ustalenia minimalnej odległości pomiędzy planowanymi farmami wiatrowymi a zabudową mieszkaniową. Polska nie jest jedynym krajem, który  zamierza wspierać duże elektrownie oparte na biomasie

Bruksela przygląda się dużej biomasie

Obecnie Komisja Europejska bada przypadek „nadwsparcia” dla elektrowni DRAX, największej elektrowni w Wielkiej Brytanii, która w kwietniu 2014 roku, tj. trzy miesiące przed wejściem w życie nowych wytycznych Komisji Europejskiej w sprawie pomocy państwa na ochronę środowiska i cele związane z energią w latach 2014 – 2020 („EEAG”), uzyskała kontrakt różnicowy na poziomie 105 GBP/MWh do 2027 roku dla dwóch kotłów spalających biomasę o zainstalowanej mocy 1260MW. Przy czym biomasa dla tej instalacji w ilości 5 mln ton rocznie jest głównie importowana z Ameryki Północnej i Południowej w formie pelletów.

Więcej o sprawie informował także Obserwator Legislacji Energetycznej: UE bada nadwsparcie dla elektrowni na biomasę

Ta inwestycja wywołała wielką dyskusję nt. ekologicznego uzasadnienia dużych bloków energetycznych opartych o spalanie biomasy. Jesienią 2015 roku ponad 150 organizacji protestowało przeciwko dużym instalacjom spalającym biomasę, ponieważ w ich ocenie nie służą one zrównoważanemu rozwojowi i zagrażają gospodarkom leśnym w krajach trzeciego świata. Komisja Europejska zdaje się wspierać tę inicjatywę i zastanawia się nad nową definicją instalacji OZE, która wykluczałaby duże instalacje (współ)spalające biomasę.

Pierwotnie Komisja myślała nad normami zrównoważonego rozwoju dla (importowanej) biomasy, ale ostatecznie zarzuciła ten pomysł. Taka zmiana podejścia może być związana z nadchodzącą rewolucją technologiczną, bowiem coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, iż za kilkadziesiąt lat miks energetyczny oprze się na decentralizacji produkcji energii tj.  energii z wiatru i światła słonecznego, uzupełniona przez mniejsze instalacje wykorzystujące lokalną biomasę oraz magazynowanie energii, wykorzystywanie samochodów elektrycznych oraz demand-side-management.

Ciekawostką jest, że szefem polskiej organizacji, która podpisała powyższy protest, tj. Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi, jest Pan Edward Kosmal, poseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Pozwala to sądzić, że interes polskich producentów biomasy agro jest ewidentnie naruszany ponieważ duże bloki (współ)spalające biomasę muszą importować dużą ilość biomasy, żeby zapewnić stały przypływ paliwa, a małe instalacje wykorzystujące biomasy korzystają z lokalnej biomasy agro. Zasoby biomasy leśnej w Polsce są już w pełni wykorzystane przez obecne instalacje.

Będzie ograniczenie wsparcia dla spalania biomasy?

W najbliższej przyszłości Komisja Europejska zamierza jeszcze bardziej ograniczyć możliwość spalania biomasy i zamierza wprowadzić podobny system hierarchii jak w sektorze odpadowym. Wykorzystanie biomasy do celów energetycznych ma najniższy priorytet – zob. Commission Staff Working Document z 28 lipca 2014 roku, który stanowi podstawę dla nowej dyrektywy w zakresie wykorzystania bioenergii. W związku z tym raport nt. przyszłości biomasy energetycznej do 2030 roku opracowany w 2014 roku przez   International Institute for Sustainability Analysis and Strategy, European Forest Institute i  Joanneum Research wychodzi z założenia, że zużycie europejskiej biomasy leśnej do celów energetycznych spadnie do 2020 roku.

Również raport Instytutu Energetyki Odnawialnej opracowany w 2013 roku dla Greenpeace wychodzi z założenia, że zasoby biomasy leśnej, ale również suchej biomasy agro są już wykorzystane i jedynie mokra biomasa agro jest tylko częściowo wykorzystywana w biogazowniach.

Owszem, Polska ma jeszcze niewykorzystany potencjał w zakresie uprawy biomasy, jednak jego zasoby wystarczą zaledwie na uzupełnienie paliwa biomasowego  dla średnich jednostek do 50MW, natomiast o dostarczeniu paliwa do dużych bloków energetycznych nie może być mowy. Tym samym strategia współspalania w dużych blokach energetycznych niewątpliwie musi bazować na imporcie biomasy z krajów trzecich.

Wskutek powyższego organizacje takie jak Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi konsekwentnie żądają zastopowania dużych instalacji biomasowych, przy czym konflikt pomiędzy interesem polskiego węgla i interesem polskich rolników jest nieunikniony, jeżeli rząd będzie realizować swoją strategię wspierania dużych bloków energetycznych opartych na współspalaniu.

Trudna notyfikacja

Ostatecznie jednak mało prawdopodobna wydaje się notyfikacja odpowiedniego systemu  wsparcia przez Komisję Europejską, co stanowi warunek wypłacenia pomocy publicznej. System aukcyjny przewidywany w ustawie o OZE do tej pory ograniczał wielkość instalacji spalających biomasę do 50M W zainstalowanej mocy energii elektrycznej – a w związku z tym się nie kwalifikują jako „large combustion plant” zgodnie z dyrektywą z 2001 r. – i nie dopuszczał instalacji współspalających miks paliw kopalnianych i odnawialnych do aukcji.

Stosownie do powyższego, system musiałby ulec  zmianie, tak aby dopuścić duże instalacje (współ)spalające biomasę. W obliczu oczekiwanej zmiany wyłączenia dużych instalacji spalających biomasę z definicji instalacji OZE można kwestionować, czy taka zmiana uzyskałaby zgodę Komisji Europejskiej w trwającym postępowaniu notyfikacyjnym.

Co więcej, nawet po udanej notyfikacji systemu wsparcia z zamierzonymi zmianami nie wynika jednoznacznie, czy po uzyskaniu statusu gotowości do budowy dla instalacji powyżej 250 MW mocy zainstalowanej oraz wygranej aukcji taka instalacja otrzymałaby kontrakt różnicowy.

Wytyczne EEAG przewidują niezależnie od systemu wsparcia operacyjnego indywidualną notyfikację dla tego typu instalacji. Tym samym  czaso- i kosztochłonny proces uzyskiwania  pozwoleń, w tym m.in. decyzji środowiskowej oraz przygotowania projektu budowlanego, może się okazać wydatkiem straconym, nawet jeżeli system aukcyjny i ograniczenia dla innych technologii, głównie wiatru na lądzie, umożliwiałaby tym instalacjom udział w  aukcji.

Wydaje się więc wątpliwe, czy w obliczu takiego ryzyka koncerny energetyczne będą skłonne do inwestowania w rozwój tego segmentu OZE. Ponadto jest to działanie przeciwko tym instalacjom, które mają być szczególnie promowane przez system wsparcia tj. lokalnym biogazowniom, które jednocześnie produkują stosunkowo drogą energię za ok. 500-600 zł/MWh.

Nowa duża instalacja spalająca biomasę, korzystając z istniejącej infrastruktury energetycznej z odpowiednymi  filtrami odpylającymi, produkuje energię elektryczną za minimum 400 zł, i w związku z tym „wypycha” biogazownie z systemu wsparcia.


Dr Christian Schnell, radca prawny/partner kancelarii Solivan. Przewodniczący Komisji econet Poland. Ekspert przy Radzie OZE Konfederacji Lewiatan

Zielone technologie rozwijają: